Święci poeci. Pieśni mistycznej miłości/Objaśnienie dla czytelnika
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Objaśnienie dla czytelnika |
Pochodzenie | Święci poeci. Pieśni mistycznej miłości |
Wydawca | Księgarnia Wł. Bełzy |
Data wyd. | 1877 |
Druk | I. Związkowa Drukarnia we Lwowie |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Zebrane tu w jedną wiązankę hymny i kancony włoskie św. Franciszka Serafickiego, łacińska pieśń św. Bonawentury, poezye Jakuba z Todi tego trubadura-zakonnika; nareszcie sonety i kantyki hiszpańskie św. Teresy i św. Jana od Krzyża, po pierwszy raz okazują się w tłumaczeniu na język polski. Wprawdzie niektóre z nich ułomki spotykały się u nas przy dawniejszych żywotach tychże świętych, a w nowszych czasach Zygmunt Krasiński zachwycony szczytną pięknością Glosy św. Teresy, parafrazował takową. Niezwróciło to jednak uwagi na te, jedyne w swoim rodzaju utwory, zapewne z tej przyczyny, że nowoczesny kodeks literacki, wyłączając wszystko co tylko wyszło z Kościoła i miało z nim ścisły stosunek, zostawiał świeckiej sztuce, choćby najbardziej pogańskiej, pierwszeństwo; a kwiaty poezyi z ducha chrześciańskiego wykwitające, otaczał zapomnieniem, nie chciał o nich nic wiedzieć.
Czy słuszny był ten ostracyzm estetyczno-literacki? niech osądzą czytelnicy, zwłaszcza ci, którym miłą jest poezya.
Jeżeli tacy natchnieni lirycy średniowieczni, wzbijający się w siódme niebo na skrzydłach mistycznej miłości, nie mają mieć prawa nazywać się poetami, dla tego, że opiewają tajemnicze drogi, po których dusza ogarnięta miłością łączyła się ze swoim Stwórcą — a natomiast pierwszy lepszy składacz światowych rymów, rości sobie prawo do tego tytułu — tedy wypadałoby utrzymywać na tej zasadzie, że ziemska cielesność bogatszem i szczytniejszem jest źródłem poetycznych natchnień, niż tajemniczy a nieograniczony świat duchowy.
Tymczasem niebrak oczywistych dowodów, że dla światowego poety trafiają się momenta, w których czuje się jakby wygnańcem na szerokiej pustyni, gdzie źródła dotychczas zasilające go, powysychały do szczętu. Cóż robi, czem się ratuje w tej puszczy? oto zwraca tęskny wzrok ku wiekom gorącej wiary, prosi ich o kropelkę rosy, aby orzeźwić się w źródle nie wysychającem nigdy.
Tej tajemnicy poetycznej twórczości, można przypisać, dlaczego te hymny i pieśni sięgające tych, ogłoszonych za ciemne i nieartystyczne średnich wieków, zachowały dla nas całą świeżość, całą woń, a nawet tak bardzo ceniony dziś realizm w sztuce. W rzeczy samej są one na wskróś realistyczne w tem rozumieniu, że nie będąc płodem zwykłej wyobraźni, są wiernem odbiciem się tego mistycznego świata, jaki się odkrywał wewnętrznemu oku, i że tak się wyrażę: zmysłami duszy, dał się dotykać w chwilach ekstazy.
Ma więc ta poezya mistycznej miłości, wszystkie warunki poszukiwane w poezyi światowej: będąc duchową, nie przestaje być realną.
Gdy najwznioślejsze i najoryginalniejsze z wytłumaczonych tu kantyków złożone były zaraz po wyjściu ze stanu zachwycenia, a ten stan służył tylko niektórym wybranym i błogosławionym duszom — tedy dla innych, usiłujących się wznieść do tej wysokości natchnienia, a obdarzonych jeniuszem poetycznym, pozostała niejako wskazówka, jakim nastrojem powinny brzmieć ich światowe lutnie, aby nie spadły z tych idealnych wyżyn, w wir niskich celów, popisujących się sztuką dla sztuki.
Za tą wskazówką poszedł u Włochów Dante, Petrarka, Wiktorya Kolonna, Michał Anioł, Torkwato Tasso.... U Hiszpanów Leon z Leonu, Lopez de Vega, Kalderon i wielu innych, którzy nieśmiertelnemi dziełami stworzyli dwie najwspanialsze literatury w całem chrześciaństwie.
W jednej żył rycersko-poetyczny duch św. Franciszka Serafickiego, w drugiej szczytny żar serca św. Teresy. — Jednostronność nowoczesna, mająca nieudaną pretensyę do wielostronności, powinnaby już raz wyjść z ciasnego kółka swoich poglądów, i częściej pytać o te źródła wiekuistej prawdy, z których tryska twórczość natchnienia i natchnienie twórczości.