Życia Zacnych Mężów z Plutarcha/Porównanie Krassa z Nicyaszem
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Porównanie Krassa z Nicyaszem | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Cały tekst | |
| ||
Indeks stron |
Bogactwy przewyższali współziomków, ale Nicyasz dostatków uczciwym sposobem nabytych używał dobrze. Krassus bogacił się zdzierstwem, podstępy i gwałtownością; w życiu chciwości tylko i dumie dogadzał, i jeżeli wspaniałym przy schyłku życia darem lud rzymski zapomógł, nie dobroczynność usłużna, ale wyniosła chełpliwość przyczyną była takowej szczodroty.
Statecznym był w zdaniu Nicyasz : Krassus tam szedł, gdzie mógł zarobić, nawet w tryumwiracie sam przez siebie nic nie znaczył, nakłaniając się rozmaicie, nie dla chęci sławy, lub dobra pospolitego, ale dla własnego zarobku.
Krassus, ile mu tylko mogła niepohamowana chciwość pozwolić, okazywał wspaniały umysł, co wielkim stopniom przystoi. Zrównał się z najznakomitszemi obywatelami nie tak dziełmi, jak roztropnym przemysłem. Nicyasz zbyt lękliwy i spokojność lubiący, że łatwo się trwożył i ulegał okolicznościom, umieli stąd korzystać przeciwnicy, co było z ujmą sławy jego i szkodą rzeczypospolitej. Wojna z Lacedemonią, której nie radził i sprzeciwiał się, dla tego nastąpiła, iż się dał zastraszyć, i odstąpił od przedsięwzięcia swojego, przeparty śmiałem Alcybiada naleganiem.
W sposobie życia nieodstępnie zachował Nicyasz uczciwość i ludzkość, i choć był z przyrodzenia ponurym i nieprzystępnym; podejściem, wzgardą, uchybieniem względów, nigdy nie wykroczył. Krassus srożył Syllę, aby z dóbr cudzych korzystał; a gdy się o powtórny konsulat starał, użył gwałtu i nasadził zabójców na Domicyusza, który do tejże godności zmierzał, i na Katona dopomagającego temuż Domicyuszowi.
Zwycięztwa, które nad nieprzyjaciółmi odnieśli, nie były ani znaczne ani mnogie, iżby ich w liczbę wielkich wojowników kłaść należało.
Wyprawy ich ostatnie równie były nieszczęśliwe, i koniec im życia przyniosły. Niesprawiedliwe były wojny, w których dokonali życia; ani Syrakuza Atenom, ani Partowie Rzymowi nie dali zaczepki. Alcybiad wszczął pierwszą dla sławy, drugą Krassus dla zdobyczy. Mniej był winnym Nicyasz, który, mimo oporu, przeciw własnemu przeświadczeniu wojować musiał. W tem jednak zdaje się przewyższać Krassus Nicyasza, iż ten dla ochronienia życia, którego nie ocalił, poddał się dobrowolnie : Krassus zachowując do ostatniego tchnienia wspaniałość rzymską, ledwo się dał do tego przywieść, iż szedł do Sureny, i wówczas zdradą chytrego nieprzyjaciela zginął.