Życia Zacnych Mężów z Plutarcha/Tezeusz

>>> Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Tezeusz
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


TEZEUSZ.

Z ojca prowadził ród Tezeusz od Erechteja, jednego z najpierwszych mieszkańców Attyki: z matki był jego przodkiem Pelops, król niegdyś najznaczniejszy w Peloponezie, tak przez dostatki, jako też i dla licznego potomstwa, które po sobie zostawił: córki albowiem, z najmajętniejszemi kraju obywatelami połączył, syny dostatecznie opatrzył, i poosadzał. Z tych był Piteusz dziad z matki Tezeusza, który miasto Trezenę założył, i miany był za najdostojniejszego i najoświeceńszego z rządców krajowych. Treść nauki w owe czasy zasadzała się na obyczajności, jako się to ze świadectwa Hezyodowego okazuje, gdy dając wiadomość o maxymach ku sprawowaniu życia, tę Piteuszową przytacza: «Miej zawsze w pogotowiu to, coś w nagrodę przyjacielowi obiecał.» Eurypides chwaląc Hipolita mówi, iż był uczniem prawego Piteusza. Tego znakomitego męża córkę Etrę pojął był Egeusz, jak mówią niektórzy, przez podstęp jejże własnego ojca; a gdy ujrzał ciężarną, odjeżdżając od niej dla badania się wieszczb Apollinowych, złożył pod wielkim kamieniem miecz swój i obuwie. Powierzył to małżonce swojej mówiąc, aby, gdy będzie miała syna, a ten lat młodzieńczych dojdzie, naówczas kazała mu ów kamień odwalić, i to co pod nim znajdzie, do ojca jako najtajemniej przynieść; obawiał się albowiem synów Pallasa z braci swoich stryjecznych, aby dowiedziawszy się o synu jego, przeciw niemu nie powstali, z przyczyny zawiedzionej nadziei odziedziczenia stryjowskiego majątku.
Wkrótce po odjeździe Egeusza urodził się Tezeusz w domu dziada swojego, który go oddał na wychowanie i ćwiczenie niejakiemu Chonnidzie: a gdy z lat niemowlęcych wyszedł, posłano go do Delfów gdzie zwyczajnemi naówczas obrządkami pierwiastki przystrzyżonych włosów ku ofierze poświęcił, i odtąd te postrzyżyny zwano Tezeidą. Zwyczaj takowego strzyżenia pochodził od Abantów, narodu walecznego; czynili zaś to dla tej przyczyny, iżby w potyczce za włosy ujętemi być nie mogli.
Taiła przez czas długi Etra urodzenie syna, a gdy się wieść o tem rozchodzić poczynała, udawał natenczas jej ojciec jakoby płód córki był dziełem Neptuna; stąd część tego bożyszcza w Trezenie wzrosła: całej tej okolicy uznany był patronem, i nie tylko wyobrażeniem jego znaczono tamtejsze monety, ale nawet pierwiastki owoców i zboż corocznie dawano mu na ofiarę, co statecznie do najpóźniejszych czasów trwało.
Gdy dorosł Tezeusz, i zaczął dawać znamienite dowody rzeźkości i mocy swojej, opowiedziała mu matka, co ojciec zalecił. Łatwo kamień wzruszył i odwalił: znalezionych jednak rzeczy nie chciał, jak mu matka radziła, morzem wieść ojcu, ale ziemną podróż, lubo wielce dla rozbojów i napaści niebezpieczną obrał. Niebezpieczeństwo takowe stąd pochodziło, iż zaufani w siłę nadzwyczajną złośliwi niektórzy ludzie, puszczali się na rozboje i czynili zasadzki, ażeby odzierali przechodników, i tym pospolicie odbierali życie, zwłaszcza gdy odpor chcieli czynić przeciw napaści. Herkules już był z wielu takowych łotrów kraj oswobodził:ale nie miawszy już nikogo gnębić, pochowali się albowiem byli przed nim, oddalił się stamtąd. Skoro się dowiedzieli, iż go nie było, rozpoczęli na nowo łotrowstwa swoje, właśnie w owę porę, kiedy się Tezeusz w podróż wybierał. Ciężki więc i nader niebezpieczny był przechod, zwłaszcza ku Atenom, dokąd z Peloponezu szedł do ojca.
Dowiedziawszy się Piteusz o takowem przedsięwzięciu wnuka, rozradzał mu oczywiste narażenie się na pewną jak mniemał, zgubę, ale nadaremna była usilność jego; wieść dzieł Herkulesa wzbudzała w sercu i umyśle młodzieńca chęć żywą i porywczą, aby go naśladował. Tkwiła mu ustawicznie w pamięci sława, której ów wielki bohatyr dziełmi swojemi nabył, i o której wieść się rozchodziła wszędy, gdzie tylko przebywał. Wypytywał się ciekawie o wszystkich sprawach jego; a każda powieść tych, którzy się na nie zapatrywali, rozżarzała wspaniały zapał ku podobnym czynom. Powinowactwo, które było między nimi, dopomagało dzielnie ku temu pragnieniu; zasłużyć chciał na równą wziętość, i przystojną zazdrością był wzruszon, zapatrując się na sławę tego, z którym go przypadek urodzenia powinowacił. Rozważał to w sobie, iż jeżeli Herkules dobrowolnie podawał się w niebezpieczeństwo jedynie dla tego, iżby kraj z gwałtów oswobodził, sromotny byłby postępek unikać łotrów, którychby mógł spotkać w swoim przechodzie. Puścił się więc ziemią mimo łzy matki i prośby usilne dziada, z stałem przedsięwzięciem dawać odpor każdemu, któryby śmiał trudnić podróż jego.
Gdy przechodził przez powiat Epidauru, zaszedł mu drogę Peryfet, zwany nosiciel maczugi, niezmierną albowiem nosił zawsze w ręku: pokonał go Tezeusz, i wziął dla siebie za zdobycz ów oręż, tak jak był niegdyś uczynił Herkules, przywdziewając skórę lwa, którego w Nemejskiej puszczy pokonał. Niedaleko Koryntu równie mu się powiodło z Synnisem, rozszczepiaczem jodeł; i tego zbójcę tak ukarał, jak się on niegdyś z zwyciężonemi od siebie obchodził, przywiązując ponękanych do natężonych przez zgięcie gałęzi, aby gdy je razem zwolnił, rozrywały się ich ciała i członki. Dziczycę srogą niezmiernej postaci, która wielkie w okolicach szkody czyniła, zabił, dogadzając w tej mierze obywatelom tamtejszym, przez co dał dowód ludzkości, gdy nie tylko sławę, ale użyteczność brał za cel działania swojego. Niedaleko granic Megary zbójcę Seyrona, który pokonanych ze skały w morze wtrącał, zwyciężył, i tymże sposobem ukarał, jakiego on był względem drugich używał.
Bohatyrskie a zatem bajek pełne wieków pierwiastkowych powieści kładły mu olbrzymów za przeciwniki: z tych liczby miał być Damastes, wykwintny w rodzajach okrucieństwa, pokonany i ukarany od Tezeusza tymże kształtem, jakowym broił.
Wszedł nakoniec do Aten, jak twierdzą niektórzy, ósmego Sierpnia, i zastał ojca żyjącego z Medeą, która chcąc się go pozbyć, namówiła Egeusza, aby przychodnia (ile że się był jeszcze nie odkrył) z życia wyzuł. Dal się namówić omamiony pieszczoty zdradnej Medei starzec, i już była przygotowana trucizna, podczas uczty, na którą Tezeusz był zaproszony; ale gdy miecz swój niegdy pod kamieniem ukryty obaczył Egeusz, poznał natychmiast z niewymowną radością syna, napój zaprawny wraz z czaszą ze stołu zrzucił, i w oczach zgromadzonych biesiadników rzecz, jak się miała, wyznał i ogłosił. Sprowadził potem i wezwał do siebie wszystkich Aten mieszkańców, i stawił przed nimi Tezeusza, którego oni z wszelką uprzejmością i okazaniem radości przyjęli, doszła już albowiem była do ich wiadomości wieść o dziełach jego znamienitych.
Synowie Pallasa, a synowcowie Egeusza, mniemali byli dotąd, iż jako po bezdzietnym dziedziczyć będą. Niezmiernie więc to ich obchodziło i przerażało, iż zawiedzione ich nadzieje zostały przybyciem w kraj Tezeusza. Powstali więc przeciw niemu, a razem i stryjowi swemu, udając przed pospólstwem, iż Tezeusz nie był synem Egeuszowym, ale że go on umyślnie przez zawziętość ku nim przyswoił, chcąc cudzoziemca po sobie rządzcą i panem Aten zostawić, mimo wzgląd na krew własną. Przyszło nakoniec do srogiego boju, ale za przywództwem Tezeusza zwyciężeni w okolicach Aten, uspokoić się musieli, a prawy dziedzic zabezpieczył przyszłość następstwa swojego : że jednak w gnuśności czasu młodzieństwa pędzić nie chciał, szedł na łowy zawołane dzikiego wołu w Maratonie, i od szkód, które czynił, mieszkańców tamtejszych oswobodził.
Następował czas, w którym przybyć mieli posłowie od Minosa króla Krety, upominając się od Ateńczyków zwykłego podatku za zabicie jego syna Androgea; nakazał im był albowiem co lat dziewięć przysyłać sobie siedm panien i tyleż młodzieńców, a ci mieli być dani Minotaurowi na pożarcie, lub głodem umorzeni w zakrętach labiryntu.
Już to trzecia kolej owego boleśnego i ohydliwego podatku następowała; przywdziały zatem Ateny na się powszechną żałobę, narzekali na Egeusza, jakoby on był takowego nieszczęścia przyczyną, a im za niego stratą własnych dzieci wypłacać się przychodziło. Byli takowi, którzy się z tem dawali słyszeć, iż on nie mając własnego dziecięcia, przychodnia za syna bierze, innych z własnego potomstwa wyzuwa. Gdy się o tem dowiedział Tezeusz, nie mógł przewieść na sobie takowych odgłosów i wymówek, dobrowolnie więc podał się w liczbę młodzieńców owych, których słać miano do Krety. Wspaniałość takowa umysłu zadziwiła mieszkańce Aten tym bardziej, iż będąc przeznaczonym ku panowaniu, dobrowolnie się w równe z przyszłemi poddanemi niebezpieczeństwo podawał. Sprzeciwiał się takowemu zamysłowi syna Egeusz, ale gdy widział, iż usilność jego była nadaremną, resztę młodzieńców, tak jak niósł zwyczaj, puścił na los. Twierdzą niektórzy, iż sam Minos przybywszy do Aten, tych którzy mieli towarzyszyć Tezeuszowi, wybrał, i z tem się oświadczył, gdy już płynąć mieli, iż skoroby zwyciężyli pożercę Minotaura, i ich wolnością obdarzy, i Ateny od uciążliwego podatku uwolni. Pełen zaufania w odwadze i dzielności swojej Tezeusz, upewnił ojca, iż Minotaura pokona, i zdrowo wraz z towarzyszami powróci. Że zaś był zwyczaj czarne dawać żagle okrętowi, który młodzieńce i panny niósł, przyrzekł, iż ze zwycięztwem powracający, pod białemi żaglami do Aten powróci, ażeby uprzedził na morzu jeszcze widokiem szczęśliwego powrotu i ojca i wszystkich mieszkańców żądania i niecierpliwe oczekiwanie. Wziął więc na okręt żagle białe, i ostrzegł zawczasu majtki i żeglarzów, ażeby zadosyć woli jego i żądaniom ojcowskim uczynili.
Ruszyli więc z portu Aten, zwanego Prytaneum szóstego dnia Maja, wprzód uczyniwszy ofiary Apollinowi, od którego takową wziął wieszczbę Tezeusz : « iż by-
« leby Wenerę miał przywodczyną, pewnie mu się po-
« szczęści. »
Twierdzą dawni dziejów pisarze i rymotworcy, iż skoro przybył do Krety, natychmiast zyskał serce Aryadny, córki Minosa, ta mu dała kłębek, po którym się z błędliwych zakrętów labiryntu wywikłał; Minotaura pokonał, i wyzwoliwszy towarzyszów, Aryadnę z sobą uwiózł. Tęż potem, jak wieść niesie, na wyspie Naxos porzucił. Gdy powracał do Alen, a ojciec powrotu jego wyglądał, zapomniał sternik odmienić żagle : widząc czarne Egeusz, a mniemając, iż syn zginął, z tejże skały na której powrotu jego upatrywał, skoczył w morze. Powracający więc z tryumfem Tezeusz, Ateny w pociesze ze swego przybycia, ale i w żałobie po ojcu znalazł. Powrót jego, jak kroniki ateńskie podały ku pamięci, przypadł na dzień dziewiąty Listopada; i odtąd ten dzień uroczystemi obrządki obchodzono.
Okręt, na którym się był Tezeusz wyprawił do Krety, chowano w Atenach, i trwał aż do czasów Demetryusza z Falery, co czyni przeszło lat tysiąc. Stało się zaś to odnawianiem coraz świeżem drzewa bótwiejącego, aby jak najdłużej pamięć pierwszego prawodawcy trwała, w wdzięcznych potomkach i następcach.
Spokojny po odzierżeniu najwyższej władzy, nie dał uwieść się powabom, które ślizkie stopnie tronu otaczać zwykły, ale przekonany o tem, iż był dla ludu, myślił o uszczęśliwieniu jego, a zatem o ustanowieniu rządu i praw przyzwoitych. Lud, nad którym panował, w szczególnych dotąd osadach był umieszczony, zebrał z nich wielu i w jednem miejscu osadził, a to był pierwszy początek i wzrost Aten. Samotność obywatelów utrzymywała ich w dziczyźnie : chcąc ich doskonalić i oświecać, poznał, iż tego nie dostąpi dotąd, póki ich wzajem nie zgromadzi, i do towarzyskiego życia nie przywiedzie. Zrazu sprzeciwiali się żądaniu jego, i za najdzielniejszą odporu przyczynę u dzikich i grubych ludzi pospolitą, kładli dawny zwyczaj i przykład przodków. Musiał więc obchodzić osady i domy, i równie wymową, jak słodkiemi sposoby niewolić ich ku dobru, którego nie poznawali. Ubożsi dali się łatwo nakłonić; ale gdy przyszła kolej na bogatych, widok nadal rządu swobodnego, a zatem zrównania stanów, obraził ich umysły dumne, i przyzwyczajone do rozkazywania, i odbierania względów szczególnych od tych, którzy w niedostatku będąc, bez nich się dotąd obejść nie mogli. Chciał składać prerogatywy królestwa Tezeusz, ale rząd monarchiczny milszy był możnym, wchodzili albowiem w uczestnictwo powagi i władzy jego. Niektórzy jednak dali się skłonić, a zczasem i reszta poszła za ich przykładem, nie z przekonania, lecz raczej dla tego, iż widzieli, że odpor ich nie był zdolny do odwrócenia myśli Tezeuszowych, a zatem do odmiany w rządzie, której się obawiali.
Gdy więc powszechne ludu zezwolenie zyskał, kazał poznosić domy publiczne, i ratusze, które po wsiach do zebrania na radę obywatelów powystawiane były : urzędników szczególnych osad dotąd władzę mających poznosił, a natomiast założył stołeczne miasto Ateny, i w nim ratusz zbudował, gdzieby się schadzki, sądy i rady publiczne odprawowały, to zaś miejsce nazwał : Panathenion. Złożył zatem dostojność królewską, której dotąd na wzór przodków używał, i jedynie odtąd tem się tylko zatrudniał, coby ku wzmocnieniu i udoskonaleniu Rzeczypospolitej służyło. Nie ze wszystkiem jednak wyzuł się z królestwa : zwierzchną poczęści okazałość wraz z pierwszeństwem zatrzymał, przywodztwo także na wojnie, i straż praw ustanowionych; tak dalece iż to było własnością urzędowania królewskiego, co najwłaściwiej towarzystwu było zdatnem i pomocnem.
Żeby zwiększył i zaludnił Ateny, wezwał cudzoziemców : ci osiadając, równie z krajowemi do wszystkich nadań, swobód i przywilejów powołanemi i przypuszczonemi zostawali. Żeby zaś mnóztwo zebranego ludu dobrze było urządzone, na trzy go części podzielił. Stan szlachecki miał sobie poruczone obrządki religji, urzędy publiczne, prawodawstwo i sąd; rzemieślnicy i kupcy handel; rolnicy uprawę ziemi. Tym sposobem wszystkich zrównał przez wzajemne względy. Jeźli albowiem szlachta przodkowała urzędami; handlarze i rzemieślnicy znaczni byli liczbą, a wieśniacy mieli poważenie, że potrzebą żywili wszystkich ogólnie.
Że Tezeusz pierwszy stan swobodnej i rządnej Rzeczypospolitej wprowadziwszy, wyzuł się z królestwa, przyświadcza temu Arystoteles. Homer nawet daje to poznać, gdy wyliczając rozmaite Greków wojska, wybierające się na wojnę Trojańską, samych Ateńczyków nazywa ludem.
Złączył potem z Ateńskim krajem powiat Megary, i posunął przezto granice państwa aż do cieśniny Peloponezu; niedaleko której ustanowił obrządki i igrzyska Neptunowe, tak jak był przedtem uczynił Herkules w Olimpji na cześć Jowisza.
Udał się zatem ku morzu Czarnemu i wojował przeciw Amazonkom, jak twierdzą niektórzy, wraz z Herkulesem; tamże pojął Antyopę ich królowę, którą był wprzód zwyciężył. Wojna ta z bitną płcią niewieścią, równie jak i inne jej podobne, sprawiedliwie wątpliwości podpada. Zostały jednak wieści i pamiątki w Atenach, w którego miasta okolicach pokazywano mogiły, gdzie w boju pobite bohatyrki miały być pochowane. Igrzyska nawet z uroczystym obchodem sprawowano na pamiątkę zwycięztwa Tezeuszowego w miesiącu Październiku, i zwano je : Boedromia. Cóżkolwiek bądź, wojna ta ściągnąć miała Amazonki z Chersonezu w Tessalią, a stamtąd ku samym Atenom, w okolicy którego miasta zostały ich nagrobki, a takież same i w Cheronei pokazywano. Przymierze po wojnie nastąpić miało, i dopiero po zawarciu jego ustąpiły Amazonki z kraju, Antyopa jednak została, z której Tezeusz miał syna Hippolita. O tym rozmaite są wieści, po większej części rymotworców niewiele ważnemi świadectwami wsparte; jakoby powtórna Tezeusza żona Fedra po zmarłej Antyopie, zakochawszy się w pasierzbie, a żądzy swojej dopełnić nie mogąc, oskarżyła go o gwałt przed mężem, a ten wezwaniem Neptuna na zemstę, własnego syna śmierci stał się przyczyną.
O innych jeszcze małżeństwach Tezeusza są wzmianki u starożytnych pisarzów, ale te równie bajeczne, a dotego mniej godne badania potomności, nadaremnieby wchodziły w powieść dzieł tego znamienitego męża.
W owe bohatyrskie czasy, żywa była w sercach chęć wsławiania się wielkiemi dziełmi : stąd pochodziło, iż za wieścią czyli to wojennej wyprawy, czyli wyzwolenia z nieszczęścia, lub niewoli ludzi znamienitych, czyli oswobodzenia kraju od zbójców, łotrów, lub tyranów, ubiegali się zacni rycerze, jedynie dla tego, aby wchodzili w uczestnictwo wielkiego czynu. Równie jak innych wspaniały ten zapał wzbudzał Tezeusza, i dlatego był współ z Jazonem w wyprawie do Kolchów; znajdował się w bitwie Lapitów i Centaurów; z Meleagrem zdziczałego Kalydonu zwierza ścigał; a że był w tej mierze nader pilny i porywczy, w przysłowie poszło : « nic bez Tezeusza. »
Sławna wieść dotychczach trwa przyjaźni jego z Pirytouszem; stąd się zaś między nimi wszcząć miała; pragnął wielce znamienity młodzian poznać i doświadczyć dzielności Tezeusza, o którego dziełach miał wiadomość. Szedł więc ku Maratonowi, gdzie jego trzody się pasły, i zabrał je; dowiedziawszy się o takowym postępku Tezeusz, szedł przeciw niemu, chcąc stratę odzyskać; ale gdy z sobą walczyć mieli, za pierwszem wejrzeniem taką wzajemną względnością ku sobie ujęci zostali, iż poprzysięgli sobie wieczną przyjaźń, i odtąd zachowali ją statecznie.
Twierdzą i o tem dawni pisarze, iż bywał niekiedy Tezeusz dzieł Herkulesowych wspołecznikiem, i ułatwił trudności, które czyniono w przyjęciu tego bohatyra do tajemnych obrządków Cerery w Eleuzynie.
Jest także wieść, iż on najpierwszy sławną Helenę, z domu rodziców uprowadził; nie zgadzać się to jednak zdaje z liczbą lat; już był albowiem podeszły wówczas, gdy ona jeszcze w niemowlęctwie zostawała. Cokolwiek bądź, Kastor i Pollux bracia jej, wojnę przeciw Atenom podnieśli, żądając powrotu siostry, i gdy się coraz ku miastu zbliżali, oburzyli się mieszkańcy na Tezeusza, mieniąc go być przyczyną tego wtargnienia. Na czele ich był Muesteus, powinowaty jego, który naówczas wznowił powątpiwanie, czyli był prawym następcą tronu. Zarzucał, że zle tłumaczył prawa, które wprowadził, że wolność którą nadał, była szczerym podstępem, i szkodą raczej kraju, niżli uszczęśliwieniem, jak sobie z początku obiecywano. Te i podobne tak samego przywódcy, jako i wspólników jego mowy, uwiodły lud pospolicie lekkowierny, Ateński zaś nad inne niestały i płochy. Musiał więc Tezeusz opuścić ojczyznę, i dostał się w niewolą, pojmany zdradnie od Aidoneusza króla, ale wyzwolony przez Herkulesa wrócił do swoich. Gdy jednak tak jak pierwej w publiczne się sprawy wdawać chciał, powstali przeciw niemu mieszkańcy Aten; nie mogąc ich mocą poskromić i przywieść ku czynieniu zadość ustawom swoim, wyprawiwszy w przód przed sobą tajemnie dzieci, i to co mógł mieć najdroższego, złorzecząc niewdzięcznej ojczyznie udał się do Lykomeda, króla wyspy Scyros, chcąc tam spokojnie resztę wieku swojego przepędzić : ale wkrótce po przyjeździe swoim, podstępnie z życia wyzuty, a jak wieść niesie, samże ten król, przechadzając się z nim, ze skały nadbrzeżnej w morze go zepchnął.
Przez nader długi przeciąg czasu, niewiadome było miejsce, gdzie był pogrzebion : aż dopiero Cymon zwyciężca Persów, opanowawszy za powrotem swoim wyspę Scyros, zwłoki jego wynalazł, i podniosłszy z ziemi, z jak najuroczystszemi obrządkami do Aten przeniósł, gdzie pod wspaniałym nagrobkiem ku wiecznej pamiątce złożone zostały.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.