„Kapitał” Karola Marksa/Od wydawców
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | „Kapitał” Karola Marksa |
Podtytuł | w streszczeniu F. Mehringa i R. Luxemburg |
Rozdział | Od wydawców |
Wydawca | "Książka" |
Data wyd. | 1923 |
Druk | L. Bogusławski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Mieczysław Kwiatkowski |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
„Kapitał“ — to główne dzieło myśli teoretycznej Marksa — jest niedostatecznie znany polskim robotnikom i działaczom robotniczym.
Złożyły się na to dwie przyczyny.
Z trzech tomów „Kapitału” przetłumaczony został na język polski tylko tom pierwszy. Wydany w r. 1884, jest on już dawno wyczerpany i stanowi rzadkość bibljograficzną, niedostępną dla robotników. Dwa drugie tomy dopiero obecnie znalazły tłumaczy i mają być wydane.
Ale i wówczas nawet, gdy cały „Kapitał“ wyjdzie w języku polskim, nie każdy działacz robotniczy, pochłonięty pracą zarobkową i codzienną walką klasową, znajdzie czas, by przestudjować to olbrzymie dzieło. Większość będzie musiała się zadowolić streszczeniami, oddającemi w mniej lub więcej doskonały sposób podstawową treść „Kapitału”.
Wydawnictwo niniejsze ma właśnie na celu dać robotnikom takie streszczenie. Stanowi ono dwa podrozdziały z dwunastego rozdziału dzieła Franciszka Mehringa p. t. „Karol Marks (Historja jego życia)”, wydanego tylko co przez „Książkę” w przekładzie M. Kwiatkowskiego. Ale jedynie skrót pierwszego tomu „Kapitału” jest pióra Mehringa. Streszczenie tomów drugiego i trzeciego zostało napisane, na prośbę Mehringa, przez Różę Luxemburg.
Dlaczego się tak stało, powiada sam Mehring, mówiąc w przedmowie do swej historji życia Marksa. „Nie chcę ukrywać — czytamy tam — że sam nie czułem się bardziej od innych powołany, aby objąć wszystkie dziedziny ogromnego obszaru wiedzy, opanowanego przez Marksa. Już dla tego jednego, żeby w ciasnych ramach mojej pracy dać jasny wykład drugiego i trzeciego tomu „Kapitału”, odwołałem się do pomocy swej przyjaciółki, Róży Luxemburg“. „Klejnot jej pióra“ — jak się sam Mehring wyraża, — wprawiony w majstersztyk najznakomitszego niemieckiego historyka socjalizmu, tyleż nadaje blasku dziełu Mehringa, ile sam zyskuje przez przepyszną oprawę.
Dla nas połączenie nazwisk Róży Luxemburg i Mehringa, tych potężnych umysłów, prześwietnych pisarzy i najprawowitszych spadkobierców duchowych Marksa, jest najlepszą rękojmią, że w ich streszczeniu „Kapitału” nie została spaczona, ni uroniona ani jedna z wiekopomnych myśli twórcy naukowego socjalizmu, i wierzymy, że przez wydawnictwo to wyrządzamy dobrą przysługę ruchowi robotniczemu w Polsce.