Akordy jesienne (1907)/V
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Akordy jesienne |
Pochodzenie | Krzak dzikiej róży |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze |
Data wyd. | 1907 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Śnie młodości! przez szarugi,
przez bijący w oczy śnieg
Skrzydłem wiary prułeś przestwór,
który nie znał, co to kres:
U piór twoich tłum niejeden
i nie jeden zawisł wiek,
Gad niejeden cię owinął
i nie jeden warknął pies.
Czem był tobie płacz najdroższych?
czem szyderczy śmiech i stek
Ośliniałych klątw motłochu?
Czem był tobie bóg czy bies?
Mknąłeś, groble rwąc i mosty,
parłeś z hukiem górskich rzek —
Wrzała moc w twej rajskiej krasie,
boś był z ludu krwi i łez...
Śnie młodości! wracasz znowu?
Ha! wyrzuty płyną-ć z ust?
Poorane masz oblicze?
Z czoła ścieka zimny pot?
Stój... Weronik daj mi łaskę,
zmień mą duszę w szmat ich chust —
Zostaw ślady swego lica!...
Wszakże w mgle jesiennych dni
Nie straciła swego blasku,
mimo wichrów, mimo słot,
Matka twoja, duma święta,
żem jest z ludu łez i krwi.