Akropolis. Pomysł zabudowania Wawelu

>>> Dane tekstu >>>
Autor Władysław Ekielski; Stanisław Wyspiański
Tytuł Akropolis. Pomysł zabudowania Wawelu
Podtytuł Obmyśleli Stanisław Wyspiański i Władysław Ekielski w latach 1904-1907
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1908
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego pod zarz. J. Filipowskiego
Miejsce wyd. Kraków
Ilustrator Władysław Ekielski; Stanisław Noakowski; Stanisław Wyspiański
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
AKROPOLIS
POMYSŁ ZABUDOWANIA WAWELU
OBMYŚLELI
STANISŁAW WYSPIAŃSKI I WŁADYSŁAW EKIELSKI
W LATACH 1904—1907.
KRAKÓW MDCCCCVIII. DRUKARNIA UNIW. JAGIELL.
Osobne odbicie z »Architekta«. |Maj — Czerwiec 1908. Zeszyt 5—6.


W jesieni r. 1904 — zatem w parę tygodni od chwili, kiedy Zamek Królewski na Wawelu przeszedł na własność kraju, wezwał mnie Stanisław Wyspiański do siebie i zaproponował wspólną pracę nad obmyśleniem przeznaczenia całego Wzgórza i sposobu jego zabudowania: wiadomem bowiem już było, że wojska opuszczą nietylko Zamek Królewski, lecz także i inne na Wawelu znajdujące się budynki, przeważnie szpitalne.
W tej ważnej dla społeczeństwa polskiego chwili, kiedy starożytny Królewski Zamek, wogóle całe Wzgórze po 100 latach, naszem znów nazwać mogliśmy, zrodziło się w umyśle Wyspiańskiego pytanie, jak — w następstwie czasów — może całe wzgórze wyglądać, jakie mieścić budynki, jak one mogłyby wyglądać i być rozłożone.
Powszechnie znaną jest głęboka cześć Wyspiańskiego dla naszej przeszłości, w szczególności dla Wawelu: wszakże tłem jego poematu: »Akropolis« jest Wawel, na Wawelu odgrywa się »Bolesław Śmiały«, »Legenda« i »Wyzwolenie«, w tekach jego szkiców znajdziemy mnóstwo szczegółów Zamku i Wzgórza. Podobnie jak na ateńskiej Akropolidzie, mieszczącej w sobie wszystką wiarę i wszystkie świętości Greków, Wawel mieści w sobie wszystkie nasze świętości i nasze wiary...
Twierdził on, że obowiązkiem współczesnych ewakuacyi Wawelu artystów jest dać widomy, rysowany wyraz, jak sobie można wyobrazić przyszłe zabudowanie Wawelu.
Pytanie takie było wprawdzie niejednokrotnie przedmiotem także i moich rozmyślań, jednak do rysowanej odpowiedzi nie przyszło. Gdy jednak człowiek tak wysokiej miary, tak zawsze wysokiego wzlotu, tak fanatycznie gorącego umiłowania naszej przeszłości i jej zabytków, zrobił mi propozycyę wspólnej pracy nad Wawelem-Akropolem polskim, podjąć ją było serdecznym obowiązkiem.
Postarałem się więc — ile można było — o dokładne zdjęcia istniejącego stanu rzeczy, niejeden szczegół na miejscu sprawdziłem; wyrysowane to zdjęcie stanowiło tło, na którem można było dopiero rozważać, co i jak ugrupować na miejscu istniejących budynków wojskowych. Zdjęcia te — aczkolwiek zapewne w niektórych szczegółach niezupełne — uważam za wystarczające dla naszego celu: stworzenia obrazu przyszłej grupy zabudowań na Wawelu.


Stanisław Wyspiański. »Gród Bolesławów« na Wawelu. Akropolis.

Nasz plan przedstawia wszystkie na Wawelu znajdujące się budowy; na nich czarno nałożone: katedra F ze skarbcem E, wieżą Zygmuntowską G, wieżą srebrnych dzwonów I i zegarową H, Zamek Królewski C z podwórzem arkadowem D, terasami A i basztami B1 B2 B3 B4, muzeum dyecezyalne M niedawno przez arch. Zygmunta Hendla restaurowane[1], dom Wikarych katedralnych N i częściowo budynki O, Y i W, wreszcie baszty P2, i P4 pozostają przez nas nienaruszone. Istniejące budynki szpitalne, szopy etc. oznaczone są tylko w ogólnych zewnętrznych granicach, zaś projektowane przez nas są zakreskowane. Na Wawel prowadzą dwie drogi, jedna od strony północnej z miasta od ul. Kanoniczej, druga jako wyjazd, od strony południowej od kościoła Bernardynów.



Na tle więc wspomnianych zdjęć rozpoczęliśmy pracę, szkicując każdy z osobna, a na wspólnych naradach ustalając ostatecznie treść i położenie przyszłych budynków, przyczem następujące przewodnie myśli uznaliśmy za słuszne:
1. Praca nasza nie ma podkładu restauracyi istniejących budynków, jakkolwiek niektóre projektujemy w starych murach: uważaliśmy, że Wawel zogniskować winien życie narodu, najidealniejszy wykwit jego państwowej i umysłowej kultury i być jej widomym znakiem w formie szeregu budowli, które wzniesie żywy jego organizm. Nie mniej przeto restytuujemy niektóre już nie istniejące budowy z pietyzmu dla przeszłości, jednak tylko o tyle, o ile one mogły nam służyć dla celów artystycznych (kościoły św. Michała i św. Jerzego).
2. Zamek Królewski nie był przedmiotem naszych narad, ani nie myśleliśmy go w jego istotnych formach bynajmniej naruszać: wiedzieliśmy, że będzie restaurowany, uważaliśmy, że ta sprawa istnieje sama dla siebie, osobna, w sobie zamknięta i dlatego w naszych planach tylko o tyle jest dotknięta, o ile sąsiedztwo przez nas projektowanych budowli tego wymagało, — o ile nasze obrazy tego związku wymagały; to samo odnosi się do Katedry i do Muzeum Dyecezyalnego[2]. Nie dotykając rozległości projektowanej restauracyi Zamku Królewskiego i jego artystycznego wyposażenia, mamy przekonanie, że Zamek Królewski tym starożytnym królewskim zamkiem pozostać powinien i innym celom służyć nie powinien: i na niego przyjdzie czas kiedy odmłodnieje...; tymczasem pamięci minionych górnych i smutnych chwil, jakich bywał świadkiem, nie powinno zatrzeć z natury czasów, na krótką metę obliczone nowe przeznaczenie: uważamy, że niesłusznem jest zmieniać charakter i przeznaczenie budynku starożytnego: odnieść to musimy w najwyższej mierze do tak ważnego monumentu narodowego, jakim jest Zamek.


Stanisław Wyspiański. Projekt Sarkofagu Bolesława Śmiałego na Wawelu. Akropolis.

Jego struktura, jego rozległe sale, czynią go na cele np. Muzeum Narodowego nieprzydatnym.
Rozważmy, jakim to warunkom odpowiadać powinno nowoczesne muzeum o przeznaczeniu, jak nasze Narodowe. Doświadczenia, jakie w tym kierunku już porobiono, dadzą się streścić w kilku postulatach, z których żaden nie może być dopełnionym w Zamku Królewskim, bo... to Zamek Królewski.
A więc dobrze urządzone muzeum powinno mieć piętra nizkie: obraz czy inny przedmiot muzealny, umieszczone na wysokości większej nad 2’50 m., nie mogą być dobrze oglądane, nie mówiąc już o rzeźbie, która w przeważnej ilości wypadków i tej wysokości nie znosi.


Stanisław Wyspiański. Plac Zwycięstwa. Akropolis.

Sale muzealne muszą dalej być płytkie; głębokość większa nad 4 m. powoduje, że oświetlenie należyte przedmiotów muzealnych staje się niemożliwem.
Cenność zabytków muzealnych czyni dalej ogniotrwałość stropów budowy warunkiem sine qua non.
Tak zbudowane muzeum daje przedmiotom swoim to, czego potrzebują, daje możliwą przejrzystość i tę zaciszność, która podnosi ich wrażenie i daje sposobność spokojnego ich studyowania.
Gdybyśmy jednak nawet — co niedopuszczalnem — te istotne warunki budowy muzealnej mieli pominąć, to i tak rozległe sale już i z tego powodu nie nadają się na cele muzeum, że z natury rzeczy nasze Muzeum Narodowe nie posiada przedmiotów tak cennych, a materyalnie biorąc tak wielkich, by mogły — jak niektórzy chcą — zdobić te wielkie sale. Prześliczne meble empirowe lub biedermayerowskie naszych starych dworów wyglądają cudownie w otoczeniu, do jakiego były tworzone, w salach Zamku robiłyby wrażenie prawie śmieszne. Jak mogłyby właściwie wyglądać komnaty Zamku Królewskiego, o tem dobre wyobrażenie dają fantazye arch. St. Noakowskiego z Moskwy. Jak dotąd, posiadamy jeden tylko objekt, który do takich sal by się nadawał: Hołd pruski Matejki...[3].
Z tych więc powodów wolimy Zamek Królewski raczej pustym...
3. Olbrzymi plac, powstały przez zburzenie budynków wojskowych, podzielony jest na 3 części, jakby osobne podwórza: plac Katedralny, plac Zwycięstwa i plac Izby posłów — przez co uzyskać można dla oka korzystne odległości.
4. Pomysł restytucyi dwóch kościołów: ŚŚ. Michała i Jerzego, których położenie i najogólniejsze kształty w rzutach dokładnie — przypuszczamy — ustalone znaleźliśmy na planie Zamku z r. 1796[4] powstał z pietyzmu dla przeszłości, a dał nam osobliwe — sądzimy — architektoniczne motywa układu: Ś. Michał stoi prawie centralnie i stanowi ważne ogniwo ujęcia placu przed Katedrą, położenie kościoła Ś. Jerzego asymetryczne łagodzi ścisłość układu placu Zwycięstwa.
5. Począwszy od Zamku Królewskiego (od strony Bernardynów) aż do baszty P1 proponujemy obejście podcieniami, a to ze względu na przecudny krajobraz roztaczający się w tych stronach.
6. Utrzymujemy istniejącą ogólną sylwetę Wawelu, nie zatracamy preponderancyi Zamku Królewskiego, leżącego zresztą na cyplu wzgórza; nowe budynki leżą prawie dokładnie na miejscu istniejących wojskowych, a ich wysokość zgadza się — mniej więcej — z wysokością tychże. Tylko tam, gdzie motyw planu tego wymagał, budujemy wyżej[5].


Stanisław Noakowski. Fantazya na temat komnaty królewskiej na Wawelu.

7. Dla ożywienia sylwety, utrzymania charakteru zamku i jako expiacyę błędu r. 1820, restytuujemy w kształtach dwie obronne miejskie baszty na wzór wtedy zburzonych, baszty P1 Spustoszałej i P3 Mieczników[6], zachowując istniejące P2 Złodziejską i P4 Sandomierską.
8. Styl Odrodzenia z gęstem użyciem motywów attykowych nada przyszłej grupie budynków odrębny charakter; istniejące zamki w Baranowie, Krasiczynie, zdają się przemawiać za uchwyceniem tego właśnie charakteru przyszłych budowli.
Wyznać musimy, że na wprowadzenie modernizmu na Wawel brakło nam odwagi, co naturalnie nie przesądza, że i on z chwilą, kiedy przestanie być polem prób i doświadczeń, uzyska wszelkie prawa.

TREŚĆ PROJEKTU.

Starożytna Baszta Złodziejska P2 leżąca na legendą owianem miejscu, opodal

SMOCZEJ JAMY μ

stanowi jakby punkt wyjścia dla całości: naprzeciw niej nad Wisłą leży z fantazyi wysnuty

GRÓD BOLESŁAWÓW λ,
z sarkofagiem
BOLESŁAWA ŚMIAŁEGO ϰ
pod BASZTĄ SPUSTOSZAŁĄ P1
PIERWSZY DO WNĘTRZA WJAZD,
pod BASZTĄ ZŁODZIEJSKĄ
WJAZD DRUGI,
pod BASZTĄ MIECZNIKÓW P3
WJAZD TRZECI.

Trzy te wjazdy osiowo patrzą na

KOLUMNĘ δ

stojącą pośrodku podwórza,

PLACU ZWYCIĘSTWA,

na jej szczycie skrzydlata

NIKE, BOGINI ZWYCIĘSTWA;
postument Kolumny na rozległem podmurowaniu: na jednym narożniku
ROSTRA mównica ε.


W osi Baszty Złodziejskiej i Nike

KOŚCIÓŁ ŚW. MICHAŁA α,

pomyślany na wzór S. Chapelle w Paryżu, jako jednopiętrowy, kamienny: — przed nim

OŁTARZ POLNY γ.


Z boku

KOŚCIÓŁ ŚW. JERZEGO ϑ

z kształtu planu jako dwunawowy[7].
Stańmy przed Ołtarzem Polnym: po prawej od Domu Wikaryuszów Ν, wązką uliczką oddzielony roztacza się gmach

MUZEUM NARODOWEGO О,

skonstruowany w murach istniejących mieszkań wojskowych jako budynek dwupiętrowy z dobudową na Placu Zwycięstwa, mieszczącą w parterze, oprócz wejścia głównego, kancelaryę Zarządu. Korpus tej części złączony jest z korpusem istniejącym za pomocą korytarza, z którego widok na Katedrę. Treść budowy: szereg długich a nie szerokich (5 m.) sal korytarzowych, sale większe i małe gabinety; na drugiem piętrze sale wyłącznie z górnem oświetleniem: to założenie dało motyw attyki. Dwoje schodów stanowi komunikacyę między piętrami i prowadzi zwiedzającego tak, iż nie wiele potrzebuje wracać, aby obejść cały dom.
Budynek istniejący jest bardzo zniszczony, musi być bardzo gruntownie restaurowany, będzie go więc można łatwo zastosować do wymogów Muzeum wyżej omówionych.



W okrąg Placu Zwycięstwa układają się budynki stanowiące razem budowę
POLSKIEGO SEJMU:
Q SENATU
i S IZBY POSELSKIEJ,

pomiędzy nimi leży apartament Króla R w chwilach czy to Mów Tronowych, czy Obrad Senatu. Izba Poselska podzielona symetrycznie na Prawicę i Lewicę; kancelarye głównie w budynku Senatorskim i na drugich piętrach.
Półkole arkadowe z łukiem tryumfalnym tuż obok św. Jerzego zamyka

PLAC IZBY POSŁÓW.


Baszta kształtu zachowanego w planie z r. 1796 (Tenczyńska) oddziela Izbę Poselską od

AKADEMII UMIEJĘTNOŚCI U:

jest to budowa, którą śp. Wyspiański nazywa Kapitolem, Walhallą: jest więc poświęcony czci tej najszanowniejszej naszej Instytucyi, a więc przeznaczony na Doroczne Uroczyste Zebrania i Posiedzenia Komisyj, mających związek z przeszłością. Zaraz obok ku podwórzu zwrócone arkady, rodzaj starożytnego

GYMNASIUM Τ

dla naszych adeptów nauki.
Jeden ze szkiców St. Wyspiańskiego przedstawia widok na te części projektu, inny zaś na podwórze monumentalne i fasadę Akademii Umiejętności; nad wejściem płaskorzeźba: reprodukcya Grunwaldu Matejki.



Naprzeciw Katedry, z Zamkiem Królewskim złączony, leży dziś budynek bardzo przeistoczony: po odcięciu zeń kawała zbytnio w podwórze wystającego, przerabiamy go na

PAŁAC BISKUPI Y

jako oficyalną Curia Episcopi, mieszczącą salę biskupią, a obok cele kanoników ρ (na I. piętrze).
Dalej utrzymujemy stare, dziś nadbudowane

STAJNIE KRÓLEWSKIE W

z wozowniami i podwórzem Χ: z powodu mało znanego wnętrza, forma ich utrzymana tylko ogólnikowo.
Jeden ze szkiców Wyspiańskiego przedstawia

PLAC KATEDRALNY.


Z czarującym widokiem na okolicę, Tatry i Babią Górę zbudowaliśmy następnie

TEATR GRECKI ν

z 700 siedzeniami, wykutemi w skale. — Osobiście wierzę, że ś. p. Wyspiański wszelkie miał dane, by wskrzesić tragiczne postaci naszych dziejów i legend, lapidarnym językiem przemawiać do dusz i wstrząsać nimi tragicznym węzłem i słowem.
Pomysł teatru greckiego ma u nas tradycyę w Łazienkach w Warszawie, nadto istnieje współcześnie ruch w kierunku wskrzeszenia przedstawień teatralnych na wolnem powietrzu. Wystarcza nam powołać się na szereg artykułów w tym kierunku umieszczonych w VI roczniku »Architekta«. Znane są i bardzo licznie odwiedzane przedstawienia pasyjne w Oberamergau, peryodycznie odbywają się podobne przedstawienia w starożytnych teatrach w Nimes, Beziers i Orange; kompleks budynków Uniwersytetu fundacyi miss Phoebe Hearst w Berkeley w Kalifornii obejmuje reprodukcyę starożytnego teatru w Epidaurus, gdzie na wolnem powietrzu grane bywają starożytne dramaty. Stworzenie tak skonstruowanego teatru odpowiadałoby także kulturze naszego społeczeństwa, które jak wiadomo z wielkim interesem śledzi przebieg greckich dramatów inscenizowanych przez naszą młodzież.
Przedstawiamy jedynie ogólny plan takiego teatru: w kierunku wyposażenia i urządzenia sceny oczekiwałem wskazówek od Wyspiańskiego, który w swej rozprawie o Hamlecie tak osobliwe rzucił światło na urządzenie sceneryi tego dramatu: niestety choroba i śmierć nie dozwoliły na opracowanie szczegółów tej budowy.



U dołu przy Bernardynach wznosi się

STADION SOKOLE π

na którem młodzieńce po laury sięgną, bo silnym na ciele i umyśle ma być nasz naród...



Myślimy, że brama wojskowa w fortyfikacyi, a prowadząca do Katedry powinna być zastąpionią

INNĄ Κ,

na wzór może bramy do św. Andrzeja.
Dzisiejsze mury forteczne Wawelu utrzymujemy w całości; zapewne tylko blanki (krenelaż) będą zbyteczne, zwłaszcza w miejscach, z których na miasto i okolicę roztacza się piękny widok: tam należałoby tworzyć balkony w rodzaju takiego, jaki przed wejściem ku katedrze proponujemy. Istniejące przy fortyfikacyach rondle łatwo zużyć jako

LAPIDARIA L.

jedno z nich wyposażyliśmy na kształt Barbakanu floryańskiego.
Tu kończy się nasza praca: nierozwiązaną pozostała sprawa stoków Wawelu: myślę jednak, że oświadczylibyśmy się za utrzymaniem ich w stanie obecnym, pół dzikim.



Gdyby nie przewlekła choroba, a wreszcie śmierć Wyspiańskiego, praca nasza mogłaby być dojrzalszą i więcej skończoną; niejedno potrzebaby jeszcze przemyśleć! Z chwilą jego śmierci zastanowiłem całą rzecz: zupełnie zresztą gotowe rysunki potrzebowały tylko utrwalenia: całość uzupełniają szkice śp. Wyspiańskiego.
Dodać muszę, że projektowaliśmy wykonanie modelu w gipsie lub drzewie, a nadto podaję tu pomysł Wyspiańskiego odnoszący się do sprawdzania efektu projektowanych monumentów, placów i miejsc obranych na postawienie pomników, studzien itp. Myślał on mianowicie o wykonaniu prospektów teatralnych z przedstawieniem n. p. już zabudowanego Wawelu, a więc grupy, jakaby powstała przez wykonanie naszego pomysłu, przyczem ustalić by można było ostatecznie wielkość niektórych objektów, jak baszt, kopuły itd. albo z przedstawieniem naszego Placu Katedralnego, Placu Zwycięstwa lub Placu Izby Posłów — jako dekoracji do odpowiednio dobranych dramatów — wszystko w pewnej do prawdy zbliżonej skali.



Na pierwszy rzut myśli idealny projekt nasz ma jednak zupełnie realne podstawy: wszystkie projektowane budowy mają swoje realne przeznaczenia i cele, które dlatego tylko wydają się idealnymi, że są... dalekimi.
Przychodzi mi dzisiaj na myśl owa wspaniała manifestacya w dniu 3 maja b. r., do której jakże inne ramy stanowiłyby mury przez nas projektowane, a i płomienna mowa rektora Morawskiego jakże inaczej by brzmiała z naszej mównicy, niż z okna Wikarówki!
Czyżby to wszystko miało tylko pozostać marzeniem!!?...
A gdyby nawet urzyczywistnienie pomysłów naszego projektu miało być blizkiem, siły i życie jednego architekty nie starczyłyby na wykonanie wszystkiego — i byłoby to nawet źle: taki kompleks budynków wymaga różności w pojęciu szczegółów.
Gdy zastanawiać się będą, co i jak na Wawelu postawić, myślę, że w rachubę wejdzie to, co już przemyśleliśmy.
Poświęciliśmy wiele czasu i trudu dla celu, cennego każdemu artyście: projektowania dzieł wielkich. Może kiedyś w kształtach przybliżonych staną podobne budowle na naszem

NAJDROŻSZEM MIEJSCU,

na naszej

POLSKIEJ AKROPOLIDZIE,

która pamięta nasz początek, naszych Królów, nasze Zwycięstwa, nasze Klęski i Nadzieje, i która — da Bóg — naszej

LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI

będzie świadkiem.

WŁ. EKIELSKI.






STANISŁAW WYSPIAŃSKI — SZKIC DO »AKROPOLIS«.

STANISŁAW WYSPIAŃSKI I WŁADYSŁAW EKIELSKI. AKROPOLIS.

STANISŁAW WYSPIAŃSKI I WŁADYSŁAW EKIELSKI — AKROPOLIS — WIDOK OD PÓŁNOCY I ZACHODU.

STANISŁAW WYSPIAŃSKI I WŁADYSŁAW EKIELSKI — AKROPOLIS — WIDOK Z PLACU ZWYCIĘSTWA I OD POŁUDNIA.

STANISŁAW WYSPIAŃSKI. SZKICE DO »AKROPOLIS.«

STANISŁAW WYSPIAŃSKI, SZKICE DO »AKROPOLIS«. AKADEMIA UMIEJĘTNOŚCI.

STANISŁAW NOAKOWSKI. KOMNATY W ZAMKU KRÓLEWSKIM NA WAWELU.




  1. Patrz: Architekt r. 1905.
  2. Kilka szczegółów poruszonych w naszych planach: rozwinięcie teras ogrodowych A, uzupełnienie czworoboku Wielkiego Podwórza D, stworzenie portalu Katedralnego K i inne drobne, są to myśli, które bez zobowiązań, prawie mimochodem, się nastręczyły.
  3. Śp. Wyspiański projektował zespół artystów malarzy, którzyby poszczególne sale dekorowali.
  4. S. Odrzywolski: Zamek Królewski na Wawelu i tegoż autora pomiar Katedry, ogłoszony w »Architekcie 1901«, oto nasze ważne źródła: inne były nam niedostępne.
  5. Dach nad Izbą Poselską, kopuła nad Izbą Senatorską, której potężna masa zdała nam się być pożądanym ekwiwalentem grupy Zamku Królewskiego.
  6. A. Grabowski: Skarbniczka naszej archeologii.
  7. na wzór św. Krzyża; kształt planu nawy kwadratowy prowadzi na założenie dwunawowe, jak wiadomo, często używane w Polsce. Jedno z marzeń Wyspiańskiego, by można raz powtórzyć kościół św. Krzyża: niejednokrotnie, mówiąc o dziełach architektury, wyrażał się, że lepiej dobrą starą rzecz skopiować, niż nową źle postawić; zdanie niewątpliwie brzmiące oryginalnie w ustach modernisty!





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Władysław Ekielski, Stanisław Wyspiański.