[117]AKT I.
Motto.
Tycho, tycho, ne tupaj.
A więc zakończył się pierwszy akt;
Anektujemy! To dziś już fakt!
Anektujemy żywo i szparko;
— I ślepej kurze trafi się ziarnko!
Anektujemy! Któż śmie tu drwić?
To się wysnuło jak z kłębka nić,
Moralnej siejby żniwo to plonów
— Kosztuje tylko — kopę milionów.
Anektujemy na: raz, dwa, trzy!
Bez bitki żadnej — bez kropli krwi;
Niech to nie czyni widza posępnym,
— Przyjdzie i bitka w akcie następnym!
Anektujemy! — Niech nie drży świat!
Mamy w tem wprawę z dawniejszych lat;
Nie pierwszy fakt to w historyi naszej:
— Co umiał Kaunitz, umie Andrassy.
[118]
Anektujemy! — Precz z śmiechem! precz!
Aneksya? Wcale nie głupia rzecz,
Zwłaszcza, gdy przyjdą komuś „za durno“[1]
— Pod Chlumnem było ponoś pochmurno.[2]
Anektujemy na eins, zwei, drei!
Dwa Hinterlandy, prawdziwy raj,
Co oko wabi górską naturą;
— Quis scit, jak mówią, co tam za górą?
Dwa Hinterlandy — S’ist gar kein Spass!
Z Hercogowiną i Bośnia wraz,
Wraz z Serajewem i Banialuka;
— Szlezwicka w las już poszła nauka!
Dwa Hinterlandy — w nich dziki świat,
Lecz go za parę ogładzim lat,
Kultury w kraju szczepiąc arterje;
— Cywilizacyę krzewią — loterye.
Dwa Hinterlandy — w nich dużo skał;
Oby nam Bóg tam wdrapać się dał!
Podróż pod górę wielce jest żmudną;
— Za to już z góry wcale nietrudno!
Więc tycho, tycho i ne tupaj!
Anektujemy na eins, zwei, drei;
Skończon akt pierwszy! Dalej więc żwawo
— Wotujcie kredyt i krzyczcie — Brawo!
1878.