[50]AKWARJUM
I
Ścierpnięty ze złości głowonóg o smutnych oczach starca,
rybki jak serca bijące skrzelami, węgorze jak lite pasy,
żyjący młotek i nóż srebrzysty i zardzewiała tarcza,
i kraby rozparte strojące straszliwe japońskie grymasy;
Łakome kwiatki, przebiegłe listki, anemon chodzący w kółko i szukający mięsa,
ślimak z ukwiałem różowym żyjący za pan brat,
i fjoletowy krzyżyk meduzy który się w górze leniwie wałęsa —
może to wszystko jest niebo lub piekło, tamten świat?
II
Ach, a te małe rybeczki japońskie wesołe i ptaszęce!
Strojne w pióra ni to ni owo, garbate, złociste Bóg wie co,
o, każdą z nich ucałować za to że jest, w podzięce,
i wszystkie razem przycisnąć do serca zmęczonego już tajemnicą.
[51]III
Wielki żółw pływa za szybą machając nogami płaskiemi jak skrzydła.
Grzyb półkulisty i twardy, od spodu złoty i miękki —
Ma oczy sowy, dziób orła i trupie nozdrza straszydła
a mech powiewa na jego tarczy w błyszczące sęki.
Jak utopiony japończyk spogląda martwo i niesłychanie.
Bursztynem prześwieca szyldkret, samurajowa zbroja.
O dajcie mi na czem uklęknąć i mój sandałowy różaniec,
a będę na nim powtarzać bez końca: Naturo! miłości moja!