[408]ALLEN–DAL.
Z WALTERA SKOTTA.
Allen–Dal piękny i młody,
Nié ma ni lasów, ni roli,
Nie ma ni stada, ni trzody,
Ma jednak złota dowoli.
Zkąd? — Posłuchajcie! a snadnie,
Kto umie słuchać — odgadnie.
Lord Duglas ma wielkie mienie,
Lord Hom szerokie dzierżawy,
Lasy obfite w jelenie,
Rybne jeziora i stawy.
Wszakże co ma las, co fala,
Mniéj jest ich, niż Allen–Dala.
Allen–Dal nie jest baronem,
Sławy swéj nie wziął od przodka,
Przecięż go z nizkim pokłonem
Omija każdy, kto spotka,
Lub jako panu krainy,
Korne mu niesie daniny.
[409]
Allen–Dal nie jest rycerzem,
Ma jednak złote ostrogi;
Złotym odziany pancerzem,
Przy boku nosi miecz drogi.
Stu mężnych za nim, gdy skinie,
Idzie — zwycięży, lub zginie.
Allen–Dal kocha dziewicę,
Pewien miłości wzajemnéj.
„Ktoś ty jest?“ — rzekli rodzice.
„Nie rój nadziei daremnéj!
„Zięć nam wprzód ma być znajomy.
„Zkąd twój ród? Gdzie są twe domy?” —
— „Dom mój, rzekł Allen, ja cenię
„Nad królów gmachy błyszczące;
„Dachem mu niebios sklepienie,
„Ozdobą księżyc i słońce.
„Ród? — Z czynu, nie z pargaminu,
„O ojcach, sądźcie po synu!” —
Ojciec ma serce nad skały,
Matka twardsze nad żelazo.
„Precz z naszych progów, zuchwały!
„Miłość twa dla nas obrazą.” —
Odszedł — lecz serce dziewicy
Urzekł blask jego źrenicy. —
[410]
Nazajutrz w zamku rozpacze.
Córka zniknęła bez wieści.
Matka przeklina i płacze,
Ojciec chce pomścić swéj cześci.
A w lesie święcił swe gody
Allen–Dal piękny i młody.
1824.