Antologja literatury francuskiej/Villon

<<< Dane tekstu >>>
Autor Tadeusz Boy-Żeleński
Tytuł Villon
Pochodzenie Antologja literatury francuskiej
Wydawca Krakowska Spółka Wydawnicza
Data wyd. 1922
Druk Drukarnia Ludowa w Krakowie
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Całość jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
FRANCISZEK VILLON (MONCORBIER).

urodzony w r. 1431, z biednej rodziny paryskiej, kształcony na duchownego, bakałarz, a potem licencjat Sztuk, przez jakiś czas prowadzący życie nad stan w kole młodzieży paryskiej, wykoleił się, wszedł w szajki złodziejskie (co u ówczesnych szkolarzy nie było czemś zbyt wyjątkowem) i pędził awanturniczy żywot, w którym niejeden raz poznał się z więzieniem, a nawet — przebywszy wprzód „torturę wodną“ — skazany był na szubienicę. W r. 1463 opuścił Paryż i stracił się gdzieś bez wieści. Dwa lata wprzód, wydostawszy się cudem prawie z ciężkiej kaźni w Meungs i znalazłszy się w Paryżu, wyniszczony, chory, napisał poemat pod tytułem: Wielki Testament (1461), utwór pełen osobistych wycieczek i porachunków, zawierający zarazem nieporównane piękności liryczne, prawdziwą spowiedź tego gorącego i słabego serca. W Testamencie tym, jakoby gotując się na śmierć, Villon czyni zapisy, przeważnie sarkastyczne, swoim przyjaciołom i wrogom; zarazem zapuszcza się we wspominki swego krótkiego a burzliwego żywota i filozofuje na temat życia, miłości i śmierci. Utwór ten, pisany rodzajem oktawy, przeplatany jest balladami i rondami; zdaje się, iż Villon wplótł weń, luźno je wiążąc, liczne swoje dawniejsze próby poetyckie. (Ballada, była to forma bardzo kunsztowna, powszechnie wówczas uprawiana przez poetów). Naiwna szczerość granicząca nierzadko z cynizmem; bolesny akcent człowieka, który, tak młody jeszcze, czuje się u schyłku zmarnowanego życia i ogląda się z bólem poza siebie; swoboda z jaką poeta miesza ton żartobliwy i tragiczny (zestawiano go z Heinem); wreszcie dosadne jaskrawości gwary — wszystko to daje Wielkiemu Testamentowi Villona wdzięk ulubiony smakoszom literatury, gdyż trudności językowe bronią doń przystępu ogółowi czytelników. Mimo swej szczerości, Villon, hołdując dwornej ówczesnej konwencji poetyckiej, pragnie upiększyć nieco swój żywot rzezimieszka, przedstawiając się jako „męczennik miłości“: może to być prawdą w tem znaczeniu, iż miłość obudziła w nim chęć błyszczenia i bogactwa, która znów pchnęła go po raz pierwszy na drogę występku. Niezmiernie popularny za życia, później, z nastaniem „klasycyzmu“, wzgardzony i wreszcie zapomniany zupełnie, zawdzięcza Villon romantykom (Gautier) swoje wskrzeszenie; dopiero jednak z końcem XIX w. wywalczono dlań należne miejsce między największymi poetami Francji. Istotnie, ten średniowieczny pisarz bardzo pokrewny jest nowoczesnemu pojmowaniu poezji, z jej wybujałym indywidualizmem i jej namiętnym buntem przeciw pętom społeczeństwa. Język Villona w oryginale, barwny, giętki, jest jednakże tak odległy od dzisiejszej francuszczyzny, iż nawet dla Francuzów wymaga specjalnych słowników i komentarzy. (Przekładając Villona na język polski, tłumacz zachował jedynie lekką archaizację). Podziwu godną jest cierpliwość i intuicja, z jaką nowoczesna wilonologja zdołała znaleźć klucz do wszystkich niemal aluzyj i „aktualności“, któremi naszpikowany jest Wielki Testament. Ostatnim wyrazem tej wiedzy jest pomnikowe wydawnictwo François Villon, sa vie et son temps (Paris, H. Champion, 1913).
Oprócz Wielkiego Testamentu, Villon zostawił mały żartobliwy poemacik p. t. Legaty, oraz sporo ballad pisanych gwarą złodziejską.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Tadeusz Boy-Żeleński.