Antygona (tłum. Kaszewski)/Stasimon II
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Antygona |
Wydawca | Feliks West |
Data wyd. | 1902 |
Miejsce wyd. | Brody |
Tłumacz | Kazimierz Kaszewski |
Tytuł orygin. | Ἀντιγόνη |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
(Strofa 1)
Szczęsny ten, co w ciągu lat
Umknął ciężkich z losem zwad;
Ależ biada temu, biada
Na czyj dom gniew boży pada.
Ród jego w wieczyste czasy 5
Z nieszczęściem idzie w zapasy.
To jak trackich wichrów huk[1],
Śród egiejskich zagrzmi strug;
Wraz kipiący morza spód
W górę czarnym ciska piaskiem, 10
A bałwany z głębi wód
O brzeg z groźnym biją wrzaskiem.
Tak, widzę, nieszczęść kolejnych grom
Pada na dawny Labdaków dom[2].
Próżno się w klęskach miota ród stary,
Nowego rodu nie zwolni z kary; 15
Jakby za nimi mściwy bóg jaki
Gonił bez przerwy we wszystkie szlaki.
Błysł niby jakiś promyk nadziei
Ponad Edypa synów głowami, 20
Ale ci, w ciągłych szaleństw kolei,
W grób się przez zawiść zwalili sami.
Zeusie! Jakkolwiek dumny człek.
Z twą wolą ach! nie walczyć mu,
Bo jej nie zmorzy dzielność snu, 25
Nie nadweręży wieków bieg.
Ty, w olimpijskich światłach król,
Nie wiesz, co starość jest, co ból,
I w drogę życia dajesz sam
Przestrogę wiekuistą nam: 30
— Kto nie chce w życiu mieć zawodu
Nadziei niech się zrzeknie zmłodu.
Ludziom nadzieja zwodnicza
Łask swych czasami użycza,
Lecz częściej próżne marzenia 35
Na smutny zawód zamieniaj
Że nikt, co spotka go, nie wie,
Aż nogą stąpi w zarzewie.
Mądrą przestrogę nielada
Ktoś w pięknem słowie powiada: 40
Że człowiek gdy w dobrej wierze
Zło z gruntu za dobro bierze[3],
Znak to nieomylny, że bogi
Cios wymierzyli nań srogi.
Nic go odeń nie ustrzeże, 45
Śmierć go chwyci wpół drogi.
Lecz syn najmłodszy twój, panie!
Idzie tu Hemon, strapiony
Nieszczęsną dolą swej Antygony;
Ciężkież mu z lubą rozstanie! 50
- ↑ „trackich wichrów huk“. Tracya, odpowiadająca terytoryalnie dzisiejszej Turcyi między morzem Czarnem a Egiejskiem, którego część północna zwała się w starożytności morzem Truckiem, głośna była ze straszliwych burz. Już w Iliadzie (IX. w. 5-8) jest o nich wzmianka (przekład Augustyna Szmurły):
Jako dwa wiatry wzdymają rybami rojące się morze,
Mroźny Boreasz i Zefir, z tracyjskiej wiejące krainy,
Kiedy znienacka się zerwą, zaraz bałwany ponure
Piętrzą się, na brzeg pokłady morskiego porostu miotając:
Bak też i w łonie Achiwów z żałości krajało się serce. - ↑ „Dawny Labdaków dom“. Labdak, syn Polidora a wnuk Kadmosa, prastary król tebański, był ojcem Lajosa, dziadkiem Edypa, a pradziadkiem Eteoklesa, Polinika, Antygony i Ismeny ; od niego to w podaniu tebańskiem nazwany został ród królewski, na zagładę skazany, plemieniem „Labdakidów“, lubo klęski właściwie rozpoczęły się dopiero od Lejosa.
- ↑ „zło z gruntu za dobro bierze“. Myśl tę często znajdujemy w Iliadzie; najobszerniej w pieśni XIX. w 86-96, gdzie tak
się usprawiedliwia Agamemnon z wyrządzonej Achillesowi krzywdy (przekład A. Szmurły):
Już wielokrotnie Achiwi z tem do mnie się słowem zwracali
I wyrzucali mi nieraz; lecz ja-m tu bynajmniej nie winien,
Tylko Kronida1) i Mojry2) i w zmroku chodzące Erynny3),
Co zaślepienie mi srogie na wiecu rzuciły do serca
Dnia pamiętnego, gdym dział Achillowi przyznany zagarnął.
Ale cóż mogłem uczynić? Sprawczynią wszystkiego boginia
Ate, ta córa czcigodna Zeusowa, co wszystkich zaślepia,
Zguby przyczyna; jej nogi są miękkie, gdyż wcale się ziemi
Nie tknie, lecz górą-to ona po głowach śmiertelnych pomyka, Ludzi do grzechu przywodząc; spętała też już niejednego.- 1) Zeus
- 2) boginie życia i śmierci
- 3) boginie pomsty