<<< Dane tekstu >>>
Autor Jean de La Fontaine
Tytuł Atys i Miryla
Podtytuł Do panny de Sillery
Pochodzenie Bajki
Księga ósma
Wydawca Jan Noskowski
Data wyd. 1876
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Władysław Noskowski
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga ósma
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


BAJKA  XIII.
ATYS I MIRYLA.
DO PANNY DE SILLERY.

Atys rzekł do Miryli: «Ach, nie znasz boleści,
W której razem i rozpacz i rozkosz się mieści!
Chcesz? powiem... nie sądź, że twe serce młode
Obłudnem słowem uwiodę;
Jażbym chciał cię omamić? ja, który tak... cenię
Twój uśmiech, twoje spojrzenie!»
Miryla na to: «A jakże się zowie
Ta boleść, czy też choroba?

Mów, prędko. — W jednem, krótkiem usłyszysz ją słowie:
Miłość. — Prześliczny wyraz! — Więc ci się podoba?
— Bardzo; lecz powiedz, proszę, po czem słabość taką,
Można rozpoznać? co jest jej oznaką?
— Najprzód, uczuwasz smutek i płaczesz potrosze;
Lecz nawet królów rozkosze
Nie są tak błogie, jak owa tęsknica,
Jak te łzy, co bezwiednie spływają ci z lica.
Jeśli samotna błąkasz się po lesie,
Jeśli się w jasnym przeglądasz potoku,
Wnet czyjeś imię echo tobie niesie,
Twarz jakaś zjawia się twojemu oku;
Nie czas już wtedy uciec przed chorobą:
Wszędzie cię ściga to echo zwodnicze,
I zawsze widzisz przed sobą,
To wymarzone oblicze.
Potem, marzenie żywy kształt przybierze:
Gdy się na błoniu zgromadzą pasterze,
Spostrzeżesz nagle, że jeden z ich grona
To imię, twarz tę posiada;
I odtąd, drżąca i blada,
Wesoła, smutna, stęskniona,
Pragniesz go widzieć i unikasz razem;
Gdy się zbliża, doznajesz szczęścia i rozkoszy;
Gdy go niema, żal z lica rumieniec ci płoszy:
Wciąż jedynym a lubym pieszcząc się obrazem
Zapominasz o ludziach, o świecie, o niebie:
Nic nie widzisz, jak tylko jego, a z nim — siebie.


ATYS I MIRYLA.

—   Czekaj, woła Miryla, przypominam sobie:
Ja już słyszałam coś o tej chorobie...
A nawet... — Nawet? co? dokończ, na Boga!
— Ach, tak: ten smutek, ta trwoga,
Bladość, rumieniec i tajone płacze,
I ów ból, co serce kraje,
Wszystko to prawda: tych uczuć doznaję
Kiedy Batyla zobaczę.»

Nieraz tak dzieje się w świecie,
Że własnej sprawy będąc adwokatem,
Trudzisz się, dręczysz, pracujesz, a przecie
Ktoś inny zyskuje na tem.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jean de La Fontaine i tłumacza: Władysław Noskowski.