Azais (Temat do filmu)/Kilka słów objaśnienia
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Azais (Temat do filmu) |
Pochodzenie | Nowy Tarzan. Opowiadania wesołe i niewesołe |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1925 |
Druk | Zakłady Graficzne Straszewiczów |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór Całe opowiadanie |
Indeks stron |
Życie nigdy się nie układa tak, jak to czytamy w powieści. Autor romansu zbiera fakty ze wspomnień osobistych, z obserwacyj, ze studjów, z rozmyślań nad społecznością i duszą człowieka i t d. — i wiąże to wszystko w pewną konstrukcję harmonijną, czego nie znajdziesz w rzeczywistości.
Gdyby ktoś obmyślił np. powieść w stylu życia Byrona (nie chodzi tu o realną biografję, ale o żywot urojony człowieka, który nie istniał), to niewątpliwie przypisałby mu jakieś długotrwałe uczucie, dałby mu zwycięstwo pod Missolungi, koronę grecką i t. d. To byłaby konstrukcja.
Rzeczywistość wygląda inaczej. Życie najczęściej to szereg dni jednostajnych i szarych, ale czasami bywają w niem niespodzianki i błyskawice. Zdarza się w życiu czasem splot faktów szczególnych, wyjątkowych, nieoczekiwanych — a przytem niepowiązanych żadną koniecznością logiczną i nie prowadzących do żadnej konsekwencji.
Ta luźność i chaotyczność zjawisk — świadczy o dwóch zasadniczych cechach rzeczywistości: o jej egzotyzmie i irracjonalizmie.
Taki szereg egzotyczno-irracjonalnych zdarzeń chcę tu zreferować z opowieści Seweryna K., mego kolegi naprzód w jednem z gimnazjów warszawskich, a potem na studjach w Paryżu. Ja uczęszczałem do Szkoły nauk moralnych i politycznych, on zaś był w Szkole Centralnej, ale widywaliśmy się często i znałem niemal wszystkie szczegóły jego życia. Historja jego nie zawiera w sobie nic nadzwyczajnego, a jednak pojedyńcze jej ogniwa są tak barwne, że mi się wydaje, niby dziwaczny a ciekawy film, choć pozbawiony konstrukcji.
Ktoś o konstrukcji zapomniał.
Kto? Życie.
Życie też pognało każdego z nas na inne krańce świata. Z piętnaście lat nie widzieliśmy się z sobą. Nakoniec się spotkaliśmy. Było to na wsi, u wspólnych znajomych. Wspominaliśmy młode lata, czasy paryskie. Raz długo w noc opowiadał mi Seweryn rzeczy, które znałem częściowo, ale które dopiero teraz zrozumiałem w całości.
I cóż z tej opowieści wynika? W życiu fakt płynie za faktem nie jako splot przyczyn i skutków, ale jako szereg zjawisk jednoczesnych lub kolejnych, a przecie samodzielnych.
Życie jest egzotyczne i irracjonalne. Takeśmy w naszych rozmowach zadecydowali. Teraz niech mówi Seweryn.
Niema tu nic zmyślonego. Wszystko to są zdarzenia prawdziwe „z nieprawdziwego zdarzenia“.