Baśń o dobrym synu i o szklanej górze/II

<<< Dane tekstu >>>
Autor Artur Oppman
Tytuł Baśń o dobrym synu
i o szklanej górze
Pochodzenie Polski zaklęty świat
Wydawca Księgarnia św. Wojciecha
Data wyd. 1926
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
II.

Nie wiesz ty jeszcze, Janku,
Jak ciężki los człowieka:
Matczysko o poranku
Na srogi ból narzeka.
Chce wstać, pada na łoże
I podnieść się nie może.

Janek załamał ręce,
O ścianę tłukłby głową,
Chce dopomóc mateńce,
By znów ją widzieć zdrową;
Przeróżne zioła warzy,
Jak radzą ludzie starzy.

Na nic się ziółka zdały,
Ni rumianek, ni mięta,
Twarz jak opłatek biały,
Choć niby uśmiechnięta;
Za szyję ściska syna,
A stygnie już chudzina.

Janek klęczy u łoża,
Płacze jak małe dziecię.
A gdy wieczorna zorza
Zagasła gdzieś w zaświecie:
Matka się wzdrygła cała,
Westchnęła — i skonała!...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.