Balladyna/Epilog
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Balladyna |
Rozdział | Epilog |
Pochodzenie | Dzieła Juliusza Słowackiego tom II |
Redaktor | Henryk Biegeleisen |
Wydawca | Księgarnia Polska |
Data wyd. | 1894 |
Druk | Drukarnia i litografia Pillera i Spółki |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst Cały tom II |
Indeks stron |
EPILOG.
PUBLICZNOŚĆ. (wywołując.)
Dziejopis Wawel! Wawel narodu dziejopis. (Wawel wychodzi kłaniając się.)
WAWEL.
Prześwietna publiczności, oto mój skoropis PUBLICZNOŚĆ.
Czyjże jesteś stronnik? WAWEL.
5 Jestem sędzia bezstronny i naoczny świadek. PUBLICZNOŚĆ.
Jakżeś ty piorunowy opisał przypadek, WAWEL.
Z ziarnka piasku dójść można do obrotu słońca PUBLICZNOŚĆ.
Panie Wawel zaprędka twych sądów szczodrota, WAWEL.
Komponowałem wtenczas nad Popielem threny. PUBLICZNOŚĆ.
Cóż o rodzie królowéj? WAWEL.
15
Z historycznych szczytów PUBLICZNOŚĆ.
Cóż powiadasz na piorun? WAWEL.
Sądzę o piorunie, PUBLICZNOŚĆ.
Czy jesteś tego pewny? WAWEL.
Ten co w laurach chodzi, PUBLICZNOŚĆ.
Pochlebiasz mój łysy KONIEC EPILOGU. |