[23]XIII.
I chatę smutek nawiedził głęboki,
I wkrótce, pośród wieczornej pomroki,
Błysło światełko od strony kościoła,
Dzwonek ku ziemi schylił korne czoła,
Ludzie witali pobożnemi słowy,
Sakrament Ciała i Krwi Chrystusowej.
Matka Gertruda jak wiernym przystało,
Odbyła spowiedź ze szczerością całą,
[24]
Wiecznego życia chleb przyjęła w skrusze,
I namaszczenie, co pokrzepia dusze;
Lecz, kiedy kapłan, poważnie a bratnio,
Chciał ją umocnić na drogę ostatnią,
Gdy włożył radość, jaką Bóg nam chowa
Po zgonie, — stara przerwała w te słowa:
— „Wiem ci, że Stwórca dobrym niebo daje,
A w piekło wtrąca potępioną zgraję;
Lecz dobrodzieju, nie troszcietroszczcie się o to,
Mnie on wieczystą nie skarze sromotą,
Już ja oddawna myślałam o niebie;
Już, aby zyskać w niem kącik dla siebie,
Zmówiłam liczbę pacierzy nie marną,
Za każdy, kładłam w beczkę grochu ziarno,
Spójrzcie w nią, toć mi ziarneczek tych siła
Dość tam uczciwe miejsce okupiła,
Toć nie napróżno z ust człeka wybieży,
Czubata beczka najsłodszych pacierzy!”