Bolesne strony erotycznego życia kobiety/Wczesne wstępowanie w związki małżeńskie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Bolesne strony erotycznego życia kobiety |
Podtytuł | Bolesne strony płciowego życia kobiety |
Wydawca | Ars Medica |
Data wyd. | 1930 |
Druk | Drukarnia Vernaya Sp. Akc. |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W dawnych czasach wstępowało młode pokolenie znacznie wcześniej w związki małżeńskie, jak obecnie, a pochodziło to stąd, że przeważnie kobiety nie oddawały się poważniejszym studjom i nie pracowały tak samodzielnie jak obecnie i dlatego też rodzice starali się je jak najwcześniej wydać zamąż, nie dając im nieraz czasu do namysłu. Wydawano też wtedy nieraz zamąż młode dziewczęta za starszych znacznie od nich mężczyzn, gdyż z jednej strony pochlebiało to rodzicom, że córka ich wyjdzie „dobrze“ zamąż, a z drugiej kandydaci ci byli łatwiejsi do wyszukania jak młodzi ludzie, którzy dopiero dobijać się musieli stanowiska i żenić się jeszcze nie mogli. Panowało też mylne przekonanie, że wczesne małżeństwo tak u mężczyzny jak u kobiety jest „hygieniczne“, gdyż chroni młodego osobnika od rozmaitych grożących mu niebezpieczeństw, każąc mu odrazu żyć spokojnie w ognisku domowem.
Co do tej ostatniej sprawy to zaprzeczyć się nie da, że obecnie w dużych miastach zwiększa się stale ilość młodocianych prostytutek, co naprzykład dosadnie wynika już z ostatniej statystyki policyjnej w Wiedniu przytoczonej w pracy doktora Wegnera z Wiednia. Jasną bowiem jest rzeczą, że wobec coraz trudniejszych warunków bytu i coraz łatwiejszej sposobności zabawy, młode dziewczę ma obecnie sposobność łatwiejszego i częstszego zepsucia, natomiast możność małżeństwa wskutek tych samych warunków społecznych stała się obecnie trudniejszą i mniej prawdopodobną. Wobec tego lekarstwa szukać na to należy nie we wcześniejszem małżeństwie jako niemożebnem, lecz w poprawie bytu, zmianie trybu wychowania i t. p., o czem mówimy na innem miejscu.
Zadajmy sobie natomiast pytanie: czy wczesne małżeństwo młodego osobnika, a zwłaszcza dziewczyny jest rzeczywiście hygieniczne i polecenia godne?
Wprawdzie kobieta dojrzewa nieraz wczas, bo po trzynastym roku życia, jest to jednak nie dojrzewanie właściwe, jak się mylnie sądzi, lecz dopiero początek dojrzewania. Niektórzy sądzą, że kobietę uważa się za dojrzałą wtedy, gdy ma regularność i jest dobrze rozwinięta i zbudowana fizycznie. Zdanie to jest zupełnie mylne. Organizm uważamy dopiero wtedy za dojrzały, kiedy przestaje zupełnie rosnąć i rozwijać się, a ma to miejsce u kobiety pomiędzy 18 a 20 rokiem życia. Wtedy dopiero kobieta jest właściwie zdolna zostać matką. Natomiast do chwili w której organizm się jeszcze rozwija i potrzebuje bardzo wszystkich soków sam dla siebie, nie powinien ich utracać dla spraw seksualnych, gdyż może się to odbić zgubnie na jego dalszym rozwoju. Niestety u nas panienki, jak to wykazują badania lekarzy szkolnych w wieku 16 do 18 lat, są nieraz albo jeszcze źle rozwinięte, albo wątłe i anemiczne, tak, że wydawanie ich wtedy zamąż jest poprostu zbrodnią. Nawet duchowo jeszcze nie nadają się one do tego i dlatego każdy lekarz obecnie odradzać będzie wczesnego małżeństwa i jako wiek, w którym spokojnie i bez skrupułów podać można zdolność wyjścia zamąż, uważać należy ukończony dwudziesty rok życia u kobiety, a dwudziesty czwarty u mężczyzny.
Fizyczne wychowanie dziewcząt i sporty, które obecnie na szczęście w wychowaniu dziewcząt znalazły należne miejsce, nie powinny jednak być używane do tego celu, by w przypuszczeniu, że przez to dziewczyna wcześniej się rozwinie fizycznie, wydawać ją też wcześniej zamąż.
Doświadczenie lekarskie wykazuje, że przeważna ilość kobiet, które zbyt wcześnie wyszły zamąż, stale potem choruje, popada w histerje, cierpi na rozmaite zaburzenia kobiece, jest bezpłodna lub ma wątłe dzieci, a co najważniejsze, jest nieszczęśliwa w pożyciu, bez względu na to, czy wyszła zamąż za bardzo młodego czy starego mężczyznę. Gdy wyszła za starszego, to tenże jej nie może zrozumieć i jak pisaliśmy już o tem, staje się poprostu nieraz niewolnicą, cierpi z powodu zazdrości starego męża i nie znajduje zaspokojenia. Nie lepiej przedstawia się sprawa, gdy wyjdzie zbyt młoda osoba za młodego osobnika. Nie mają obydwoje żadnego jeszcze doświadczenia życiowego i albo ciągle pozostawać muszą nadal jak dzieci pod wpływem rodziców i nie rozwijają przez to swojej indywidualności, albo też, gdy nie zostają pod ich opieką, popełniają rozmaite błędy życiowe, nie umią wychowywać dzieci, a co gorsza, mogą znaleźć potem łatwo osobników, którzy lepiej i silniej na nie zadziałają i zapóźno dopiero się przekonają, że popełnili zbyt wczesny i lekkomyślny krok.
Prowadzi nas to znowu do tych samych wniosków co i na innem miejscu: małżeństwo jest zbyt poważną rzeczą, żeby wstępować w związki małżeńskie za wczas, lekkomyślnie i bez namysłu, dlatego też nie należy się z nim bardzo śpieszyć lecz sprawę tę najpierw głęboko rozważyć. Aby kobieta nie potrzebowała się spieszyć, musi jednak mieć własny chleb w ręku, wtedy dopiero może spokojnie czekać i wybrać najodpowiedniejszego dla siebie mężczyznę.
Jak wiadomo, w Indjach panował zwyczaj, że zawierano małżeństwa w bardzo wczesnym nieraz wieku, poprostu między dziećmi.
Na szczęście w ostatnich czasach Zgromadzenie Ustawodawcze uchwaliło ustawę, zakazującą wstępowania w związki małżeńskie osobnikom poniżej lat czternastu. Osoby poniżej lat szesnastu muszą zaś mieć na to specjalne pozwolenie. Że zwyczaj wczesnego małżeństwa był tam bardzo zakorzeniony i zupełnie nie za rzecz złą uważany, dowodzi najlepiej fakt, że uchwalono tę ustawę 67 głosami, podczas gdy 40 głosów odezwało się za zachowaniem dawnych zwyczajów.