Brat i Siostra (Wóycicki, 1876)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Brat i Siostra |
Pochodzenie | Klechdy, starożytne podania i powieści ludowe |
Wydanie | trzecie pomnożone |
Data wyd. | 1876 |
Druk | S. Lewental |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Ilustrator | Andriolli, Kostrzewski, Sypniewski, Pillati, Witkiewicz, Gerson |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Było rodzeństwo brat i siostra, oboje sieroty, bez ojca i matki, a chociaż mieli znaczne królestwo, nie byli wszakoż szczęśliwi.
Siostra tak piękna, że brat rodzony zakochał się w niéj bez pamięci. Gdy prosił, by mógł ją pojąć za żonę, odrzuciła jego nalegania, w onczas z rozpaczą zawołał: Pójdę w świat szeroki jeżeli znajdę podobną do ciebie, nie zobaczysz już mnie więcéj, bo taką tylko pojmę za żonę, co ci we wszystkiém będzie podobną, jeżeli nie znajdę, wrócę nazad, i musisz być moją.
Przyrzekła mu niebaczna, a młody królewicz na próżno jeździł i chodził na wschód i zachód słońca. Siedm lat wędrował, na końcu siódmego roku brat powraca i żąda, by dotrzymała swego przyrzeczenia. Dopiéro swój błąd poznała, a chcąc odwłoki, zapragnęła, by jéj suknią taką świetną jak miesiąc i gwiazdy sprawił.
Niedługo przyniósł jéj szatę ozdobną; wtedy zażądała sukni tak świetnéj jak słońce. I tę prędko otrzymała. Naostatek chciała mieć taki wózek, ażeby ją gdzie zechce zaniósł, i, żeby na nim niewidzialną była.
Za pomocą czarownika, dał jéj i wózek cudowny wtedy nie mogąc już odwłóczyć, oznaczyła dzień ślubu. Weszła do osobnéj komnaty odprawiła skrycie sługę, a sama stojąc na wózku, poczęła szaty oblekać W onczas czyli suknie kładła czy zapinała, przemawiała takie słowa:
„Rozstąp się, ziemio!
Brat siostrę za żonę bierze.
To wielki grzech.“
Gdy już gotowa do ślubu stała, ziemia się rozstąpiła, i piękna królewna zapadła się z wózkiem lecz wpierw plunęła, i téj ślinie nakazała, by głosem służebnéj mówiła.
Brat niecierpliwy przysyła dworzana, ten puka we drzwi i pyta, czy prędko będzie królewna gotowa?
A ślina na to głosem służebnicy:
— Już pończochę jednę wdziała.
Nie długo znowu, dworzanin uderza we drzwi:
— Goście czekają, pan młody czeka, czy prędko pani gotowa?
Ślina odrzeknie:
— Suknie już wdziała, nie długo będzie.
Wieczór nadchodzi, mrok ciemny pada, zniecierpliwiony pan młody gdy próżno sztuka, napróżno woła, drzwi odbijać rozkazuje. Wpada z dworem, aż mu ślina odpowiada, gdy o siostrę zapytuje:
Siostra twoja, już pod ziemią,
Zostawiła ci te słowa:
— Rozstąp się, ziemio!
Brat siostrę za żonę bierze,
To wielki grzech.”