Cholera (Lutnia, 1874)

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Cholera
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1874
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
CHOLERA.

W Państwie wszechłgarstwa
Wszech podłych zdrad —
W niewoli Carstwa
Wylęgły gad:
Już zieje jad!
Do nas się wdziera,
Całun śmierci rozpościera:
Cholera!

To brzask
Wszechmoskiewskich łask!
To znak
Wszechmoskiewskich plag!

Bo i czemże, czem?
Panmoskiewska ta ojczyzna?
Wszechzłem!
Nihilizmu to trucizna!
A Moskalem — z ciała — ducha —
Ten kto kradnie — Cara słucha!

Bo i czemże, czem?
Panmoskiewski Car!
Wszechzłem
Wszechobrazem kar!
Jego symbol?
Ból!
A atrybut?
Knut!

Bo i czemże, czem?
Panmoskiewski duch?
Wszechzlem!
To zaborczy ruch
Wszechsłowiańskich ziem!
To prąd,
Co wre!
To trąd,
Co żre!
Rozbieżałą Słowiańszczyznę
Aż roztoczy ją w zgniliznę!

Bo nie myślcie, wy Czechowie
— W nieczułości, czy zwątpieniu —
Wy Serbowie, Bulgarowie,
I niemcy, szyzmatycy,
Wy Rusini, wy «Krzywiccy»

By w tem z Moskwą połączeniu,
Jednym skuci z nią łańcuchem,
I pod carskim tym obuchem —
Żyć wam dano własnym duchom,
Swojskim, zdrowym, narodowym.
Byście w ojców mowie, wierze,
Odmawiali swe pacierze;
By ten Moskal był wam bratem —
Bo jak Car jest jemu katem,
Jak przed carskim on obliczem
Tylko płazem, prochem — niczem,
Tak dla słabszych będzie biczem —
Tak was, słabszych, wtłoczy w peta
Jak bydlęta!

Przyszłość wasza? zmoskwiczenie!
Wiary, mowy odszczepienie!
Myśl wam wnurzy w wieczną noc,
Wolę złamie carska moc!
Przenaturzenie
Wam!
Zezwierzęcenie
Tam!

Życie wasze «po ukazu»
Carska służba, Carski «czyn» —

Ty — na czatach gór Kaukazu —
Lub w polarny zagnan świat,
Gdzie nie taję lód ni śnieg —
Nad Batłykim «sprawnik» brat!
Na Amurze «sołdat» syn!
Drugi syn twój z Omska zbieg!
Trzeci w Polsce — może szpieg!

Bez idei!
Bez nadziei!
Wiara?
W Cara!
Car wam Bogiem
I batogiem!
Człowieczeństwu wbrew —
Carska własność — wasza krew!
Miłość wasza? — coż nią jest?
Carski chrzest!

W państwie wszechłgarstwa,
W przepodłych zdrad —
W niewoli carstwa
Wylęgły gad —
Już zieje jad!
Do nas się wdziera,
Całun śmierci rozpościera:
Cholera!

To przestroga!

Nie — na Boga!
Nam nie z Moskwą jedna droga — —

Związek wolny,
Federalny
Pod sztandarem
Polski starym:
Wspólbraterstwa i miłości —
Tylko zdolny —
Idealny,
Byt wytworzyć
Sławiańszczyznie i ludzkości!
Wszechmorderstwu kres położyć.

Ojców Boże!
My nie godni!
My od małpy dziś pochodni!
Ale kiedyś? kiedyś może —
Daj choć wnukom tego dożyć?

Marjan K...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.