Co nadto to niezdrowo

<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj Biernacki
Tytuł Co nadto to niezdrowo
Pochodzenie Piosnki i satyry
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1879
Druk Józef Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Co nadto, to niezdrowo.


Lucyper bojąc się wściekle,
Ażeby zarozumiali
Nie byli nadto zuchwali,
Gdy kiedyś zasiądą w piekle;
Gromi kuszących szatanów.
— Rozpuściliście tych panów,
Mówi; daję na to słowo.
Toż im tu rady nie damy,
Jeśli ich nie powstrzymamy.
Co nadto, to niezdrowo.

Pójdziecie więc do klijentów,
Przedewszystkiem do doktora,
Który nie dawniéj jak wczora
Zabił aż czterech pacjentów.
Jak się na ludziach zaprawi,
To nas tu wszystkich wydławi.

Dacie mu odemnie słowo,
Że gdy tak będzie truł chore,
W piekle patent mu odbiorę.
Co nadto, to niezdrowo.

Do malarza, bez urazy,
Powiecie: malujesz ładnie,
Ale i zdzierasz szkaradnie.
Pasjami lubię obrazy;
Lecz gdy słyszę taką cenę,
Tracę do malarstwa wenę.
Dajcie mu odemnie słowo,
Że pyszni, w piekle altany,
Malują, szyldy i ściany.
Co nadto, to niezdrowo.

Niech jeden muzyka złaje,
Który w tym miesiącu szósty
Miał już z rzędu koncert pusty,
I dziś znowu koncert daje.
Czy sądzi, że nas tem wzruszy.
Jak nam tak nabębni w uszy?
Niech mu da odemnie słowo,
Że w piekle za takie drwinki
Zapędzam do katarynki.
Co nadto, to niezdrowo.


W teatrze, niech powie który,
Że przez grzeczność, artystami
Zwie ich świat, miast aktorami.
Nieznają się na tem gbury!
Że bywają królmi w budzie,
Myślą, że już wielcy ludzie!
Niech im da odemnie słowo,
Że w piekle im grać pozwolę
Tylko w stajni, lub stodole.
Co nadto, to niezdrowo.

Belzebubie! tyś najmędrszy,
Idźże zaraz do krytyków,
Do tych dziobiących indyków,
Ród to zdawna najzaciętszy.
Boję się, by w piekle, potem,
Nas nie obrzucali błotem.
Dajże im odemnie słowo,
Że tego co ogół głuszy,
Ubieramy w ośle uszy.
Co nadto, to niezdrowo.

Jeszcze jeden krok konieczny;
Ja towarzyską ogładę
Niezmiernie wysoko kładę.
Względem kobiet jestem grzeczny.

Są, co je traktują sobie
Jak panienki w garderobie.
Dajcież tym odemnie słowo,
Że za nieobyczaj — z miasta,
Psami wyszczuwam — i basta.

I poleciały szatany...
Lucyper zażył tabaki,
Teraz, mówi, z miesiąc jaki
Będę mniéj zdesperowany.
Choć pewny nie jestem, bo to
Trudna jest sprawa z głupotą.
Daję na to moje słowo.
W mądréj, w mądréj jakiejś głowie,
Urodziło się przysłowie:
Co nadto, to niezdrowo.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj Biernacki.