Sprzeczka (Biernacki, 1879)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sprzeczka |
Pochodzenie | Piosnki i satyry |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Józef Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Zatem kolega uważa,
Że Brednia idzie od Dzwonka;
Niech kolegę nie obraża,
Lecz taki źródłosłów — mrzonka.
— Nie mrzonka; a więc kolego,
Od czego Brednia u ciebie?
— Dobre pytanie? od czego!
Od Wiednia, jak Bóg na niebie.
— Nigdy! skoro biją w dzwony,
Co natenczas ucho chwyta?
Same bezsensowe tony.
Brednia od Dzwonka i kwita.
— Nie, od Wiednia; analogja:
Wiedeń często brednie rodzi.
— To ma być etymologja!
To niczego nie dowodzi!
— Owszem, etymologicznie!
Patrzmy, co wychodzi z Wiednia?
Wied-Wid-Wed — a co, jak ślicznie!
Wed-Bed-Wred-Bred-Wrednia-Brednia.
— O, o, o, o, protestuję!
Tu niema logicznéj gamy!
— Niema? niech więc ją wysnuje
Kolega z Dzwonu, słuchamy.
— I owszem, na zawołanie;
To sprawa dla mnie powszednia;
Dzwoń-Doń-Diń-Deń — a co panie!
Deń-Beń-Dreń-Breń-Drednia-Brednia.
— Niema sensu! jak od Dzwonka,
Tak można wywieść od Wieprza!
— A od Wiednia, jak od Bąka!
Głupstwo! moja Brednia lepsza!