Daniel/Objaśnienie
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Objaśnienie |
Pochodzenie | Daniel |
Wydawca | nakładem rodziny |
Data wyd. | 1908 |
Druk | Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Od chłopięcych lat entuzyastyczny wielbiciel, potem adept malarstwa i teatru, Wyspiański jeszcze na ławie gimnazyalnej żywo zajmował się także muzyką. Do kolegów jego i przyjaciół młodości należał Henryk Opieński; z nim toczył częste o muzyce rozmowy, u siostry jego brał lekcye gry na fortepianie, które szybko jednak zarzucił, zniecierpliwiony kwestyami technicznemi; w zapędach swych do reformowania i indywidualizowania pragnął też zmienić technikę fortepianową. Z muzyką operową zaznajmił się bliżej za pierwszej bytności w Paryżu (1892—3) i był oczarowany: Wielka Opera tak wokalną stroną jak i bogatą wystawnością malarską niezatarte na nim zrobiła wrażenie. Liryzm duszy zaczął wówczas wyrażać kompozycyami muzycznemi, ale nie władając techniką muzyczną, dyktował niejednokrotnie melodye umiejącym pisać nuty, lub nastroje swoje muzyczne określał wierszem i prozą poetyczną. Twórczość podobną uprawiał poeta do ostatnich czasów życia; w papierach pośmiertnych znalazł się też wielki utwór symfoniczny. Przyjaciel pierwszej młodości Opieński twierdzi, »że gdyby jego umysł miał był możność zdobycia technicznej wiedzy kompozytorskiej, byłby sam tworzył muzykę do swych dramatów, tak odczuwał i określać umiał nastrój, jaki tonami wyrażać należało«.
Pod wpływem głównie Wielkiej Opery, zaczął Wyspiański snuć pomysły różnych dzieł muzycznych; w przeciągu niespełna dwóch miesięcy 1893 r. naszkicował mnóstwo tekstów operowych, do których Opieński miał pisać muzykę. Parę wykończył zupełnie — zachowały się jednak z nich tylko tytuły (»Hiobe«, »Danaidy«, »Wanda«); dotąd dał się odnaleźć jeden tylko rękopis: Daniela.
Posyłając Opieńskiemu wówczas do Pragi czeskiej rękopis, dodał Wyspiański na ostatniej stronicy następujące instrukcye:
»Masz napisać w muzyce:
a) marsz (wejście Króla).
b) 1) balet.
c) ceremoniał przyjęcia.
d) 2) balet i zastawa naczyń świętych.
e) fanfary i burza.
f) marsz — wejście Daniela«.
Chcę obecnie — pisał dalej poeta — posłać tekst właściwy, który jest już, jak widzisz, cały: brakuje tylko szczegółowego opisu ouvertury, baletów i szczegółowego opisu, jak się mają odbywać »marsze«, ceremoniały i t. d., ale sądzę, że na razie wystarczy ci tyle, a potem jak się spotkamy, to będziemy mogli ułożyć resztę — zresztą możesz, zrozumiawszy muzykę, pisać do scen mimicznych sam — zresztą później o tem.
»Szczegółowy opis uwertury«, którego w obecnym rękopisie brak, został później napisany. »Nadzwyczaj nastrojowego planu« tego — jak go określa Opieński — nie udało się jednak dotąd odszukać.
Opieńskiemu ze wszystkich ówczesnych pomysłów Wyspiańskiego »Daniel« odpowiadał najlepiej, zabrał się też zaraz do muzyki. Jednakowoż praca ta kompozytorska poza stadyum szkiców nie wyszła.
Wydobył Opieński z papierów swoich rękopis Daniela po śmierci poety i ogłosił go drukiem (w dodatku do nru 367 Nowej Gazety, p. t. Literatura i Sztuka nr. 21 (30). Warszawa, 8 grudnia 1907. »Nieznany utwór Stanisława Wyspiańskiego. Twórczość muzyczna poety«.
Drukując rzecz w Warszawie, opuszczono kilka ustępów niecenzuralnych, które zostały wykropkowane; na początku krótki wstęp H. Opieńskiego, zawierający historyę rękopisu.
Obecne wydanie jest pierwszem książkowem. Dokonane z manuskryptu oryginalnego, liczącego kartkę tytułową i złożonych w ćwiartkę 7 półarkuszy numerowanych, pisanych ręką poety. Na przedostatniej stronicy znajdują się instrukcye dla kompozytora, umieszczone powyżej.
Trzymając się wiernie oryginału, opuszczamy tylko (str. 6 druku) wyrazy: »tak jakeśmy to opowiadali sobie w Krakowie«, umieszczone po słowach: »gdy balet się kończy«; na str. 37 drukujemy »Co ręką boga złączone«, gdy w rękopisie czytamy »rozdzielone« — co jest oczywiście błędem, popełnionym przy przepisywaniu. Interpunkcyę i druk wskazówek scenicznych zastosowaliśmy do zasad, jakiemi poeta się kierował przy ogłaszaniu utworów swych ostatnich.