[26]De profundis...
O morze, morze! czyli jest na tobie
Gdzieś wyspa taka, gdziebym mógł być sam,
Jak w grobie?
O! niechaj pójdę tam...
Niech nikt nie przyjdzie tam, li anioł ciszy,
Niech serce moje, gdzie miota się krew,
Uciszy
Przez swój milczący śpiew.
O morze, morze! taki anioł ciemny
Jest dziś pragnieniem mojem i tęsknotą;
Duch, wskroś istocie wszelkiej obcy ziemnej,
Słup stalaktytu przed zaklętą grotą...
O przyjdź aniele, milczenia aniele!
W twe nieme oczy wpatrzeć, wpić się chcę...
Zawiele
Widziały oczy te...
[27]
O przyjdź aniele, milczenia aniele!
Na serce moje połóż rękę swą...
Zawiele
Przeczuło serce to...
O przyjdź aniele, aniele milczenia!
Tyś Bogiem moim, tyś wszystkiem mej duszy!
Przyjdź, wieczystego dawco ukojenia,
Śniegu, co cicho w noc na pola prószy...
Nic nie chcę pragnąć! nic żądać!... O morze!
Ruń falą ku mnie, precz unieś mnie stąd
W bezdroże,
Przez najszaleńszy prąd!
A może znajdę wyspę, którą marzę,
Gdzie tylko cisza wiekuista trwa,
W bezmiarze,
Tylko ruch fali drga...
Gdy mi twą rękę na sercu położysz,
Duchu milczenia z skrzydłami ciemnemi:
Wzdrygniesz się w sobie cały i zatrwożysz,
Bo oto idę ku tobie tam — z ziemi...
Gdy krwią mi serce wre, gdy nic nie mogę,
Choćbym za chwilę czynu życie dał:
Pożogę
Zgaś pragnień, stłum ich szał...
[28]
Lepiej już iście, jak meteor, minąć,
Gdzieś na przepastny morski zabiec szlak
I zginąć,
Niż być bezsilnym tak!...