[343]
XI. Dies irae.
Dzień gniewu, dzień płomienisty
Rozwiąże świat w proch wieczysty,
Wedle słów króla psalmisty.
Jaki strach na duszach siędzie,
Kiedy w archaniołów rzędzie
Pan na sąd straszny przybędzie!
Trąba się grzmotem nasroży,
Umarłym groby otworzy
I zwoła świat na sąd boży.
Zdumieje się przyrodzenie
I śmierć, gdy wstanie stworzenie
Na ostatnio rozsądzenie.
[344]
Otworzą się księgi strony,
W której każdy czyn znaczony;
Z której świat będzie sądzony.
Wszystkie zbrodnie zatajone
Będą światu objawione
I wieczną hańbą zelżone.
Co grzesznik natenczas rzecze
I do kogo się uciecze,
Gdy i dobrym strach dopiecze?
Królu tronu straszliwego!
Z łaski zbawiasz ty każdego:
I mnie z łaski zbaw grzesznego!
Pomnij sobie, Jezu błogi,
Żem przyczyną był twej drogi:
Nie chciej gubić mnie w dzień trwogi!
Szukając mnie, tyś strudzony!
Jam twym krzyżem odkupiony,
Niech ta praca wyda plony!
Sędzio mściwy, Jezu luby!
Odpuszczeniem zbaw od zguby,
Wprzód nim przyjdzie dzień rachuby!
Wzdycham jako obwiniony,
Wstyd mię za grzech popełniony:
Odpuść, Boże niezmierzony!
Tyś Maryi niebo otworzył,
Łotr przez Ciebie duszą ożył,
Jam w Tobie ufność położył:
Niegodne jest me wołanie,
Lecz Ty przez twe zlitowanie
Nie daj mi upaść w otchłanie!
Policz-że mię w owiec gronie
I od kozłów miej w obronie,
Stawiając po prawej stronie.
Gdy ukarzesz potępionych
W wieczny ogień przeznaczonych,
Powołaj mię do zbawionych.
Z prochem i w pokutnym worze
Błagam cichy i w pokorze:
Pomnij o mym końcu, Boże!
Płaczliwy dzień on, gdy stanie
Grzesznik na straszne wołanie;
Ach! przebacz mu wonczas, Panie!
(Antoni Czajkowski).