[100]XXXV
Dolce far niente
O Lenistwo! Bóstwo moie!
Dla ciebie lutnię nastroię,
Lecz by twych uszów niedręczyć,
Cicho strony będą brzęczyć,
Cicho będą spiéwać, 5
Ale głośno ziéwać! —
Zapamiętałe szaleńce, [2]
Których łudzą sławy wieńce,
Których dążą wszystkie chęci,
By po zgonie żyć w pamięci, 10
Jakąż korzyść ztąd odnoszą
Że ich imie wieki noszą?! —
Czyż inaczéy nikną w grobie,
W sutéy marmurów ozdobie,
Jak ten co bez znoiu, 15
W lubym żył pokoiu,[3]
Od prac się odsuwał,
Więcéy spał niż czuwał,
I którego wiérzch mogiły,
Gęste pokrzywy okryły?! — 20
Szaleńce zapamiętałe![4]
Znoscie trudy,
Niech was wielbią płoche ludy,
Niech spiéwaią waszę chwałę,
Ia wam wcale niezazdrosczę; 25
[101]
Pogrobowych praw nierosczę;
Nie w dwa wieki, lecz w dwa lata,
Czy mieć będę cześć u Swiata,
Myśli moiéy dziś nietrosczę —
Niechcę laurem skronie zdobić, 30
Dla mnie miło nic nierobić! —
O iak słodko zamknąć oczy
I na czasy i na ludzi!
A ieżeli nas przebudzi,
Wrzask żałosny lub ochoczy, 35
Drzymiąc zawsze, drzymiąc miło,
Iakby nam się ciągle sniło,
Przez mgłę tylko w świat spoglądać
I prócz łóżka nic nieżądać. —
W swiątyni, miescu wiecznego pomroku,[5] 40
Gdzie żaden odgłos powietrza niewzrusza,
Leży Lenistwo na szarym obłoku,
Oczy otwarte, lecz uspiona dusza. —
Przy nim szepcząca Plotka zyzowata,
Z pokrzyw i ostów wieńce swoie splata, 45
Naybliższa Bóstwa naywięcéy się trudzi,
Ona usypia, ona ie[6] i budzi. —
A w około Nudów zgraia,
Co się chętnie wszędzie miesci,
Poziewaniem cicho pieści, 50
I snem miłym pierś napaia! —
Patrz, daléy siedzą sługi wiecznéy Chwały,
Spasłe Przeory, karmne Prowincyały,
Przy nich Obżarstwo, głascząc się po brzuchu,
Z ostatnim kęsem usypia na puchu. — 55
[102]
Nieuyrzysz u nóg ołtarzy
Żadnéy strupieszałéy twarzy,
Iakie wędzą Gabinety;
I w pół zyiące skielety,
Dzielne niegdyś Marsa syny, 60
Niekwęczą stroyne w wawrzyny —
Lecz iak z iednego Mnichów zawodu,[7]
Potężnego uyrzysz rodu
Kapłanów tysiące;
Nozdrza sapiące, 65
Pyski nadęte,
Szmalcem wytarte,
Oczy przymknięte,
A gęby otwarte. —
Chwała Bóstwo, chwała tobie! 70
Ciebie widać w ich ozdobie!
Niech w szaleństwie, niech w zapale,
Inni krwawe Bóstwa głoszą,
Ia z Mnichami ciebie chwalę;
Służyć Tobie iest roskoszą. — 75
Wszystko ręka Czasu zmienia;
Do zatraty, do znisczenia,
Wszystko iedną pędzi drogą,
Lecz Ołtarze twoiey Chwały;
Razem z Swiatem będą trwały, 80
Z Swiatem tylko zginąć mogą.