Do Marcina (Krasicki, 1830)
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Do Marcina | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Cały tekst | |
| ||
Indeks stron |
Nie wysławiony Marcinie!
Coś w ogromnym brzuchów gminie
Pierwsze roty godnie wodził :
I rozkoszne chwile płodził;
Choć weteran wodzisz jeszcze,
Słusznie cię więc tam umieszczę,
Gdzie wesołość hasłem głośnem,
Hasłem rzeźwem i donośnem;
Gdzie bluszcz laurem, gdzie dzban tarczą,
Gdzie przywodcy nie dostarczą;
Tam gdzie żwawo, tam gdzie hucznie;
Marne względem mistrza ucznie.
Tak wśród stepów, tak wśród zaspów,
I Kaukazów i Hydaspów,
Pewen, i że świat pokona;
Wiódł tryumfy bożek grona.
A mistrz Sylen w Nimf orszaku,
Zatrudniony tylko w braku;
Gdy reszty gronów wyciskał,
Śmiał się z ucznia, choć i błyskał.
W wdzięcznej radości osnowie
Biegli Satyry, Faunowie,
I w też same idąc ślady,
Nimfy i Hamadryady,
Wzbujałego brodą, wąsem,
Skocznym zabawiały pląsem.
A rozkosznej chwili sprawca,
A radości prawodawca;
Co zgnębił troski z frasunkiem.
Ledwo mówny hojnym trunkiem;
Choć i winobrania przeszły.
Uśmiechnął się — grona zeszły.
Praprawnuku prapradziada,
Pij i śmiej się. Mędrków rada
Zła winnicom. Pić chcą tłuszcze,
Sławne laury, lepsze bluszcze.
Okryj niemi czoło twoje,
Fraszka wielkość, fraszka boje;
Co orzeźwi, co ucieszy,
Co łagodzi, co rozśmieszy;
Mimo to, co mądrzy plotą,
Dobrej chwili jest istotą.