[81]Do Numiciusa (Epist. I 6).
Nil admirari...
Nigdy się dziwić niczemu, to rzecz, Numiciusie, jedyna,
Sama też, która nam dać i szczęście zachować potrafi.
Którzy to słońce i gwiazdy i w raz oznaczonym okresie,
Pory następujące zdołają bez trwogi oglądać
W duszy, jakże ty sądzisz na skarby tej ziemi się patrzeć,
Będą; na morze co Indów, odległych Arabów bogaci?
Albo na cyrk i fawory i ludu rzymskiego oklaski?
W jakimże sądzisz nastroju i okiem będą spoglądać?
Stanu kto się przeciwnego obawia zatrwoży się pewnie,
Równie jak ten co go pragnie, dla obu nieznośną obawa
Będzie, jak niespodziewane zjawisko przestraszy obojga.
Niechaj się cieszy lub smuci, obawia się, pragnie; co znaczy,
Jeśli, cokolwiek obaczy, gdy lepszem lub gorszem jak sądził,
Oczy obróci w słup i na ciele i duszy zdrętwieje?
Miasto mędrca, szaleńcem niech zowie się, grzesznym nie
Nawet jeżeli za cnotą podąża goręcej niż trzeba, [zacnym,
Idźże więc, srebro i stare marmury, naczynia i dzieła
Sztuki oglądaj, z klejnoty, Tyryjskie podziwiaj purpury:
Raduj się, oczów tysiące, że patrzą na ciebie, gdy mówisz:
Rano podążaj na forum, wieczorem do domu powracaj;
Żeby zaś więcej z dóbr posagowych nie zebrał pszenicy,
Mutus i wreszcie o zgrozo! choć z gorszych przodków pochodzi,
Żebyś go więcej nie musiał podziwiać, niż on cię nawzajem;
Wszystko co kryje się w ziemi czas wyprowadzi na słońce,
[82]
Albo co świeci zakopie i skryje; jakkolwiek bvś znanym
Był na portykach Agrippy, widzianym na drodze Appijskiej,
W końcu i my pójdziemy, gdzie Numa podążył i Ancus.
Jeśli twój bok i krzyże morduje ostra choroba,
Szukaj ratunku od złego. Uczciwie żyć chcesz? (ktoby nie chciał?)
Jeśli to cnota jedynie dać może, wzgardziwszy rozkoszą,
Bierz się odważnie do tego. - Uważasz cnotę za słowa
Marne, gaj święty za drzewo? To pilnuj by portu nie zajął
Inny, byś Cibyrackiego i handlu z Bithynią nie stracił.
Niech zaokrągli się tysiąc talentów! i tyleż następnie,
Trzeci niech rośnie, a wreszcie niech czwarty do kupy się złoży.
Żonę z posagiem (jak wiemy) i dobrych przyjaciół i kredyt,
Ród znakomity, urodę, królewskie dają pieniądze:
Człeka o pełnym trzosie ozdobią Sitadeia i Venus.
W służbę bogaty król Kappadoków potrzebnym jest grosza:
Nie bądź takim. Lucullus, jak mówią, gdy jego proszono,
Czyżby też sto chlamydów dla sceny pożyczyć mi zechciał,
Rzekł: jak mogęż ja tyle? jednakże poszukam; co będzie
Przyszlę. Niedługo zaś pisze, iż pięć tysięcy chlamydów,
W domu posiada, a zatem niech wszystkie lub część zabierają.
Dom ten ubogim, gdzie wiele się nad potrzebę nie znajdzie,
Nawet i panu nie znane i tylko złodziejom na korzyść.
Możeli tylko majątek szczęśliwym zachować i czynić,
Zatem to dzieło najpierw podejmuj, nie puszczaj do końca.
Jeśli bogaty powinien o pozór dbać i godności,
Kup niewolnika, co powie nazwisko, co w lewy cię trąca
Bok i przymusi, byś mimo zapory podawał prawicę:
Wiele ten znaczy w Fabiańskiej, on zaś w gromadzie Welińskiej;
Da komu zechce praeturę, lub jeśli mu kto niedogodny,
Krzesła pozbawi białego; więc ojcem go wołaj, braciszkiem,
I stosownie do wieku pozyskaj usłużnie każdego“.
[83]
Dobrzeli żyje, kto dobrze zajada; już świta więc idźmy,
Gdzie nas wiedzie żołądek; polujmy i łówmy, jak niegdyś
Zacny Gargilius, co rankiem oszczepy i sieci pachołkom,
Kazał przez pełne forum, tłumami nabite prowadzić,
Żeby mu jeden ze stada muł w oczach ludności odwoził,
Dzika kupnego. Napici i najedzeni do łaźni
Idźmy, niebaczni na to co uchodzi lub nie, jak Caerici
Godni nagany, jak podła załoga Odyssa z Ithaki,
Która nad miłość ojczyzny wolała chuć zakazaną.
Jeśli, jak sądzi Mimnermos, bez żartów i lubych miłostek,
Nic przyjemnego nie znajdzie; to żyj w miłości i żartach.
Żegnaj mi, żyj, a jeśli byś znał co lepszego niż radzę,,
Powiedzmi szczerze; jak nie, to ze mną do tego się stosuj.
Tzw. Gemma Augustea w Wiedniu.
|