Do S*** (Ciekawy jesteś...)
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Do S*** | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Cały tekst | |
| ||
Indeks stron |
Ciekawy jesteś wiedzieć odemnie opis tego, co zowiemy tu maneuvres; tojest popis wojska, czyniący wyobrażenie tego, co się podczas wojny dzieje. Rzecz wprawdzie widzenia godna, wspaniała, wznosząca umysł. Na wielu podobnych byłem, i zwiększałem ciżbę pasących się osobliwością dwunożnych zwierząt :
Na większe jeszcze patrzących zwierzęta.
Więc z widowiska, co się zapamięta,
Powiem : a naprzód :
To com ja widział, było nakształt sławy,
Huku aż nadto, a pełno kurzawy.
Jedno głuszyło, drugie przeszkadzało dobrze widzieć. Z tem wszystkiem takowe widowiska poważne ogromnością :
Jak Etna ogniami swemi,
Jak nagłe trzęsienie ziemi;
Jak płomień mieszkania zrzący,
Jak ulew nadbrzeża rwący;
Jak żywioły w swoim sporze,
Jak zbujałe wiatry, morze.
Wszystko to wspaniałe, ale oglądać pogorzeliska, wzburzenie, wylewy, najlepiej tak jak ja owe popisy wojsk oglądałem :
W bardzo skromnej pozyturze,
I z daleka, i na górze.
Zaczynało się więc to i działało, czem Sesostrys, Alexander, Juliusz, świat pokonali,
Dzieło wielkie : patrzeć miło,
Ale gdyby go nie było;
Ten co cierpiał, ten co płacił,
Podobnoby świat nie stracił.
Bodajto na takie widowiska patrzeć :
Gdzie przy zagonie,
Sierpy za bronie,
A kłosów wieńce
Wzmagają żeńce.
Trzebać wprawdzie tego, żeby nas kto bronił od napaści złych sąsiadów; ale gdyby mógł być wymyślony kunszt taki, iżby się w tej mierze bez broni obeszło :
Choćby mnie popis nie bawił,
Jabym ten kunszt bardziej sławił.
Był xiądz jeden we Francyi, co całe życie strawił na myśleniu o tym kunszcie;
Śmiali się z niego,
Bo z poczciwego.
Zwano snem jego usiłowania i prace.
Bodaj tak nasi rycerze drzymali,
My nieboracy lepiej byśmy spali.
Śmieszna to przecie
Jest rzecz na świecie,
W karczmie gdy chłopy
O grosz, o snopy,
Pełni gorzałki
Pójdą na pałki;
W pijanym gwarze
Zwierzchność je karze.
A ci, którzy nie pozwalają się bić w karczmie z tymi, na których uraza częstokroć sprawiedliwa, każą się bić z takimi, którzy nic niewinni, i nawet bijących nie znają;
Więc człek spokojny,
Przez prawo wojny,
Co panu sprzyja,
Nie chcąc zabija.
I któryby przez wielokrotne zaboje, zasłużył na szubienicę, przez zabój przykazany odbiera nagrodę. Od czego więc zacząłem, na tem kończę :
Czy to wojna, czy przymierze,
I co daje, i co bierze;
Na to, czem jest, nie pamięta;
Zgoła, ludzie są zwierzęta.