Różne na świecie losu przybywszy koleje
Zeszliśmy się w nieszczęściu — w miejscu zkąd nadzieje,
Zkąd miłość, wiosna, kwiaty i każda myśl człeka,
Jak z miejsc dżumą dotkniętych, w lepszy świat ucieka.
Nie tę nam pieśń w kolebce piastunka nóciła,
Nie ten obraz nam młoda fantazya tworzyła
Ażebyśmy wygnańcy, bez siedzib, schronienia,
Liczyli czas na wieki, chwile na cierpienia.
Przyszłość nasza jest ciemna, lecz przeczucie wieszcze
Kiedyś, każe chwil lepszych spodziewać się jeszcze;
A przetrwawszy już próby i ognia i wody,
Gdy kiedyś u ojczystej zejdziem się zagrody,
Jakże nam miło będzie, spotkać się, powitać,
Historyą cierpień naszych na twarzach wyczytać,
I wspomnieć — że przebiegłszy, że wytrwawszy tyle,
Kości nasze na ojców, złożemy mogile. 1835 r.