Do młodego poety (Lermontow)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Do młodego poety |
Pochodzenie | Z obcego Parnasu |
Wydawca | Księgarnia A. Gruszeckiego |
Data wyd. | 1886 |
Druk | Bracia Jeżyńscy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Stanisław Budziński |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cała antologia |
Indeks stron |
Natchniony młodzianie, o! nie wierz ty sobie!
Pamiętaj, że jadem natchnienie;
To tylko są mary twéj duszy w chorobie
Lub myśli zgnębionéj drażnienie.
O! nie błądź! to nie jest boskości odbicie,
To tylko wybuchy krwi wrzącéj;
Lecz raczéj w kłopotach rozmarnuj twe życie,
A wyléj ten napój trujący.
A jeśli ci nagle w marzeniu błysk święty
W zamarłéj twéj duszy odsłoni
Skarb żyły dziewiczéj i dotąd nietkniętéj,
Bogaty słodyczą harmonii;
To wtedy niezanuż się w dźwięczne te tony,
Zasłonę zapomnień rzuć na nie,
Bo słowa twe z lodu i wiersz twój mierzony
Wyrazić będą ich w stanie.
Czy w głębi twéj duszy się smutek obudzi,
Czy wstrząśnie namiętność twe łono;
Pamiętaj, na ucztę hałaśną do ludzi
Nie wychodź z władczynią szaloną.
I siebie nie zniżaj, i wstydź się handlować
Twym gniewem, tęsknotą posłuszną,
I rany twéj duszy nadęcie wskazować
Na podziw przed czernią bezduszną.
I cóż nas obchodzą twe życia koleje,
Cierpienia i męki przedwczesne,
Bezmyślne lat twoich młodzieńczych nadzieje,
Twe żale, zawody bolesne?
Ot patrzaj! przed tobą, igrając, tłum bieży
Po drodze utartéj oddawna,
Na twarzach kłopotów zaledwie ślad leży,
I łzy w nich nie spotkasz... zabawna!
A ledwie w tym tłumie człek jeden jest może,
Co zdoła odetchnąć swobodniéj,
Co wcześnie mu w zmarszczki się czoło poorze,
Choć niezna upadku, ni zbrodni.
O! wierzaj, że dla nich śmiesznemi twe żale:
Łzy nutą śpiewaną uczoną,
Jak aktor tragiczny, gdy macha w zapale
Swą szpadą z tektury sklejoną.