[15]Do skowronka.
Skowroneczku miły mój!
Ty badaczu nieba gwiazd.
Ty mi piosnkę swoją spój
Wśród rodzinnych pól i gniazd.
Opiej w pieśni dzieje świata:
Jaka niebo zdobi szata,
Gdzie się kończy przestrzeń sina,
Żywot wieczny gdzie zaczyna.
Niech pieśń leci hen, do słońca,
Po świetlanych falach płynie;
Albo sennie, cicho drżąca
Niech w pustkowiu świata ginie.
Płynie ona w senne światy,
Lecz w mem sercu trwogę budzi.
Piękne twoich marzeń szaty
Wicher zerwie, błotem zbrudzi.
Zerwie z szczytów i rozniesie,
Niby zeschły liść po lesie.
Mów, ptaszyno, moja szara,
Za co męka, gorycz, kara,
Czy to Władca gwiazd i słońca,
Co pioruny z nieba ztrąca
[16]
I rozkrusza ciemne głazy,
Czy to On wydał rozkazy
By świat jęczał: biada, biada!
Skąd się wzięło wśród ludzkości
Tyle krzywdy i podłości?
Czy On w wielkiej swej potędze
Taką uprządł świata przędzę,
Że dał serce, lecz bez ducha,
Jak jaskinia pusta, głucha?
Dotąd dźwięczy pieśń prastara:
Bóg, zbawienie, piekło, kara.
O, wyśpiewaj ty mi, ptaszę,
Całe przyszłe życie nasze.
Nową pieśnią wznieć marzenia,
Ducha mego wzmocnij pienia,
Pieśnią zabij zwątpień rój,
Pieśnią prowadź w nowy bój,
W sprawiedliwy ducha świat.