Dodatek do «Cwibaka»

<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Mickiewicz
Tytuł Dodatek do «Cwibaka»
Pochodzenie Poezje (1929) tom I
Poezje rozmaite (1817-1854)
Wydawca Gubrynowicz i Syn
Data wyd. 1929
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XXIV
DODATEK DO «CWIBAKA»

GUWERNER

Lecz proszę się nie ważyć tego innym razem,
Nigdy podobne figle nie uszłyby płazem;
Dziś tylko, że jest święto mego przyjaciela,
Chcę, żeby dzień ten wszystkim stał się dniem wesela.

(Otwierają się drzwi. Daniłek wnosi kosze)

[DANIŁEK]

Com znalazł, zakupiłem i tutaj przynoszę:
To pierogi — a to są z bakaliją kosze.


GUWERNER

Wszystko to dla paniczów postawisz, Daniłku.

(Wszyscy biegą, kłaniając się)

TĘPIN

«Potrzebne ci jedzenie, napój dla posiłku».

(Z książką je)

JOHAN

Br-brawo! ja, com w cudzej fi-fi-figurował skórze,
Będę fi-figurował we własnej fi-figurze.
Fi! niech bies słucha tych bołoppoppców p-pensa,
Jochan wystąpi jako wielki m-mistrz kredensa.


CWIBAK

Hagelwetter! ten pirog tak wygląda z twarze,
Jakby bywal na mego upieczona żarze.


GUWERNER

Dowiedziałem się pierwej, co się tutaj stało,
Jak się z ciebie paniczom zażartować zdało;
Nagradzając za groźby, strachy i kułaki,
Kazałem wszystkie z domu wykupić cwejbaki.


CWIBAK

Jechalgom ciebie jego sęk!


GUWERNER

Zabawim się hucznie:
Oto idą sproszeni z całych szkół spółucznie.


JOHAN

Ja mówiłem, że dzisiaj jest haustum i łyktum
I że się nie potrzeba lękać, quid est dictum.


GUWERNER

Teraz wam wytłumaczę dzisiejsze obchody.
Słuchajcie! kiedy jeszcze, jak wy, byłem młody,
Pobratawszy się z sobie równemi nieuki,
O tem tylko myślałem, kędy zbijać bruki,
Cały dzień w karty przegrać, lub fajką przekurzyć,
Gorsy modnie wystrychnąć i łeb, wyczupurzyć.
A wtem pośród nas Pan Bóg Tomasza objawił;
On podwyższył umysły i serca naprawił,
Związał nas i na pewnej gruntował podstawie,
Trudom nadał porządek, szlachetność zabawie.
Odtąd, chociaż nas było i różnych i wielu,
Wszyscy zgodnie dążymy do jednego celu,
A póki ogień życia pała w naszem oku,
Dzień ten każdego będziem obchodzili roku,
Pomniąc zawsze w spoczynku, zabawie i pracy,
Żeśmy ucznie młodzieńcy i żeśmy Polacy!


CWIBAK

, tak! tak! kasz da Deytzer pana Polak lubić.
Bo on nam dobre placić, choć czasem naczubić.

(do guwernera)

A! jak pięknie uczyleś! cały szkol tu spędzić!
Sam Prediger in W roc1aw tak gut nie gawędzić:

(udaje głos)

Aby zawsze parniętal w nauki i praci,
Że kiedy zje pierożki, to musi zaplaci.
O, tak! niemasz na glupskim świecie sprawiedliwość:
W raju darmo jest pierog, w raju to szczęśliwość,
Bo tam niema podatki, darmo mąki biere.
0, tak uczy paniczy, panie guwernere,
Że nie tu ocz wiązalem, a pierog grabilem —
Ale co mialem mofić, znowu zapomnilem.


Śpiewy:
STUDENCI

Dobry panie guwernerze!
Dalibóg że my się wstydzim,
Gdy w sobie (wyznajmy szczerze)
Tych próżniaków obraz widzim.


CWIBAK

Mości pana guwernere!
Dalibóg, że ja się wstydzi,
Kiedy od mego kwatere
Cały pieróg tutaj widzi.


STUDENCI

A zaś ten młodzieniec śmiały,
O którego tu osobie
Takie mówiono pochwały,
O, Tomaszu, on jest w tobie!


CWIBAK

A ten co zakupil skrynka,
To dobry pan guwernerze,
Ach! jak mój Frau Katarynka,
Pieszcząc w lapki, groszy bierze.


JOHAN (śpiewa bez jąkania się)

Ej, precz ty Niemcze maruda!
Ot, dziwnego powiem cości:
Jam grał, jak chrapliwa duda,
Teraz od wielkiej radości

Z języka spadły papucie,
Kręcę nim jak miotełeczką
I tłumaczę panu czucie

(urywa śpiewanie i mówi)

Wyraźniusienietenieczko!


TĘPIN

Oto! gdy z radości wielkiej
Wół gada, da osioł kłusa,
I ja ogonem mielk...

(nie słuchają)

Ej,
Ej, słuchajcie minimusa!
Tępin, ucząc się rok czwarty,
Nie mógł przeleźć stąd dotąd.

(pokazując na książce)

Teraz umiem już pół karty...

(przestaje śpiewać i recytuje)

«Różniemy się ludzie od zwierząt»...[1]
«Potrzebne ci jedzenie»... braciszku, podpowiedz...
...«Potrzebne ci jedzenie»...


GUWERNER (bierze za rękę)

No, tedy idź i jedz!


STUDENCI

To dajemy, co nam stanie,
Piosneczek prostacze składy;
Za lepsze powinszowanie
Pójdziem w cnoty twojej ślady.


CWIBAK

U mnie, kiedy pieniądz braka
Na wein, bier i kaliszan,
Masz koncept bez cukr i maka:
Jedz! (urywa śpiewanie).
Tylko nie mów, że jest gryszan!






  1. Zdania z gramatyki szkolnej Kopczyńskiego.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Mickiewicz.