[95]XXIV
DODATEK DO «CWIBAKA»
GUWERNER
Lecz proszę się nie ważyć tego innym razem,
Nigdy podobne figle nie uszłyby płazem;
Dziś tylko, że jest święto mego przyjaciela,
Chcę, żeby dzień ten wszystkim stał się dniem wesela.
(Otwierają się drzwi. Daniłek wnosi kosze)
[DANIŁEK]
Com znalazł, zakupiłem i tutaj przynoszę:
To pierogi — a to są z bakaliją kosze.
GUWERNER
Wszystko to dla paniczów postawisz, Daniłku.
(Wszyscy biegą, kłaniając się)
TĘPIN
«Potrzebne ci jedzenie, napój dla posiłku».
(Z książką je)
JOHAN
Br-brawo! ja, com w cudzej fi-fi-figurował skórze,
Będę fi-figurował we własnej fi-figurze.
Fi! niech bies słucha tych bołoppoppców p-pensa,
Jochan wystąpi jako wielki m-mistrz kredensa.
CWIBAK
Hagelwetter! ten pirog tak wygląda z twarze,
Jakby bywal na mego upieczona żarze.
[96]GUWERNER
Dowiedziałem się pierwej, co się tutaj stało,
Jak się z ciebie paniczom zażartować zdało;
Nagradzając za groźby, strachy i kułaki,
Kazałem wszystkie z domu wykupić cwejbaki.
CWIBAK
Jechalgom ciebie jego sęk!
GUWERNER
Zabawim się hucznie:
Oto idą sproszeni z całych szkół spółucznie.
JOHAN
Ja mówiłem, że dzisiaj jest haustum i łyktum
I że się nie potrzeba lękać, quid est dictum.
GUWERNER
Teraz wam wytłumaczę dzisiejsze obchody.
Słuchajcie! kiedy jeszcze, jak wy, byłem młody,
Pobratawszy się z sobie równemi nieuki,
O tem tylko myślałem, kędy zbijać bruki,
Cały dzień w karty przegrać, lub fajką przekurzyć,
Gorsy modnie wystrychnąć i łeb, wyczupurzyć.
A wtem pośród nas Pan Bóg Tomasza objawił;
On podwyższył umysły i serca naprawił,
Związał nas i na pewnej gruntował podstawie,
Trudom nadał porządek, szlachetność zabawie.
Odtąd, chociaż nas było i różnych i wielu,
Wszyscy zgodnie dążymy do jednego celu,
A póki ogień życia pała w naszem oku,
Dzień ten każdego będziem obchodzili roku,
Pomniąc zawsze w spoczynku, zabawie i pracy,
Żeśmy ucznie młodzieńcy i żeśmy Polacy!
CWIBAK
, tak! tak! kasz da Deytzer pana Polak lubić.
Bo on nam dobre placić, choć czasem naczubić.
(do guwernera)
A! jak pięknie uczyleś! cały szkol tu spędzić!
Sam Prediger in W roc1aw tak gut nie gawędzić:
[97](udaje głos)
Aby zawsze parniętal w nauki i praci,
Że kiedy zje pierożki, to musi zaplaci.
O, tak! niemasz na glupskim świecie sprawiedliwość:
W raju darmo jest pierog, w raju to szczęśliwość,
Bo tam niema podatki, darmo mąki biere.
0, tak uczy paniczy, panie guwernere,
Że nie tu ocz wiązalem, a pierog grabilem —
Ale co mialem mofić, znowu zapomnilem.
Śpiewy:
STUDENCI
Dobry panie guwernerze!
Dalibóg że my się wstydzim,
Gdy w sobie (wyznajmy szczerze)
Tych próżniaków obraz widzim.
CWIBAK
Mości pana guwernere!
Dalibóg, że ja się wstydzi,
Kiedy od mego kwatere
Cały pieróg tutaj widzi.
STUDENCI
A zaś ten młodzieniec śmiały,
O którego tu osobie
Takie mówiono pochwały,
O, Tomaszu, on jest w tobie!
CWIBAK
A ten co zakupil skrynka,
To dobry pan guwernerze,
Ach! jak mój Frau Katarynka,
Pieszcząc w lapki, groszy bierze.
JOHAN (śpiewa bez jąkania się)
Ej, precz ty Niemcze maruda!
Ot, dziwnego powiem cości:
Jam grał, jak chrapliwa duda,
Teraz od wielkiej radości
[98]
Z języka spadły papucie,
Kręcę nim jak miotełeczką
I tłumaczę panu czucie
(urywa śpiewanie i mówi)
TĘPIN
Oto! gdy z radości wielkiej
Wół gada, da osioł kłusa,
I ja ogonem mielk...
(nie słuchają)
Ej,
Ej, słuchajcie minimusa!
Tępin, ucząc się rok czwarty,
Nie mógł przeleźć stąd dotąd.
(pokazując na książce)
Teraz umiem już pół karty...
(przestaje śpiewać i recytuje)
«Różniemy się ludzie od zwierząt»...[1]
«Potrzebne ci jedzenie»... braciszku, podpowiedz...
...«Potrzebne ci jedzenie»...
GUWERNER (bierze za rękę)
STUDENCI
To dajemy, co nam stanie,
Piosneczek prostacze składy;
Za lepsze powinszowanie
Pójdziem w cnoty twojej ślady.
CWIBAK
U mnie, kiedy pieniądz braka
Na wein, bier i kaliszan,
Masz koncept bez cukr i maka:
Jedz! (urywa śpiewanie).
Tylko nie mów, że jest gryszan!