Druskieniki/Przemowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Druskieniki |
Podtytuł | Szkic literacko-lekarski |
Data wyd. | 1848 |
Druk | Józef Zawadzki |
Miejsce wyd. | Wilno |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Przybywszy do Druskienik w celu poratowania zdrowia i wypoczynku, nie myślałem wcale, jak nie jeden się domyślał, o zbieraniu wzorków i korzystaniu z pobytu u wód. Nie miałem zamiaru wcale opisywać cokolwiekbądź, a tém mniéj Druskieniki, że do nich nie tyle ciekawość, jak istotna raczéj wiodła mnie potrzeba. Dopiéro na miejscu powziąłem myśl napisania kilku słów o Druskienikach, a myśl tę winienem zachęcie mego przyjaciela Xawerego Wolfganga, który znając kraj nasz i bolejąc nad tém, że wody tutejsze nie tyle są cenione ile zasługują, nakłonił mnie do napisania niniejszego rysu, obietnicą przyłączenia do niego swoich postrzeżeń lekarskich. Kto czytał wyborne dziełko o wodach Druskienickich, kto miał choćby w ręku Ondynę i to z niéj wyjął na korzyść co się do miejscowości ściągało, wyzna, że działalności i prawdziwie obywatelskim chęciom Wolfganga, winne są wody tutejsze największą część wziętości swojéj. Ale u nas tylekroć powiedzieć potrzeba jedno, aby być usłuchanym, tyle razy powtórzyć musim, aby uwierzono! W celu więc przypomnienia współziomkom naszym, jak zbawienny środek uzdrawiający mamy u siebie, jak godne to miejsce, aby do niego udawali się cierpiący, w celu zwrócenia nań znowu uwagi, rzucamy tę niewielką w świat xiążeczkę. Oby nareszcie uparci niedowiarkowie przekonać się chcieli, że Bóg nas zupełnie nie wydziedziczył z tych darów cudownych przyrodzenia, któremi słyną inne kraje, że i my mamy przy tylu wadach co zdrowie odejmują, opiekuńczy środek podźwignienia się i odzyskania sił, które obyśmy użyli tylko na lepsze! Co daj Boże. Amen.