Dziennik podróży do Tatrów/Dla czytających to dzieło

<<< Dane tekstu >>>
Autor Seweryn Goszczyński
Tytuł Dziennik podróży do Tatrów
Wydawca B. M. Wolff
Data wyd. 1853
Druk C. Wienhoeber
Miejsce wyd. Petersburg
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
DLA CZYTAJĄCYCH TO DZIEŁO.

Autor téj podróży, ogłasza ją głównie dla tego, że chwila jego życia schwycona w tém dziele, jest jedną z tych, w których żył wszystkiemi swojemi władzami, życiem pełniejszém niż kiedykolwiek.
Podróż ta miała miejsce w roku 1832, a ogłasza się dziś dopiéro, niemal we 20 lat. Ogłoszenie to może się wydawać za późne, niewłaściwe. Autor jednak nie cofa się przed niém. Sądzi, że ani przedmiot, ani wykonanie jego dzieła nie tracą na przewłoce. Opisuje on góry i lud który je zamieszkuje: — a które w tym przeciągu czasu się niezmieniły.
Czytelnik nie znajdzie w tém dziełku skarbów umiejętności albo nauki, autor puścił się z małym zapasem wiedzy, z mniejszym jeszcze naukowości, a bez żadnéj książki, nawet bez barometru. Nierobił on téj podróży ani jako Geolog, ani jako Geograf, ani jako Archeolog; puścił się obyczajem żebrzących śpiewaków swojéj krainy, z lirą swojego ducha, z nią tylko; do niéj nastroił swój rozum, swoje zmysły, wszystkie swoje władze, i to tylko zachował czém mu ten instrument zagrał, potrącony od ziemi którą przeszedł i od jéj ducha. Jakkolwiek nieobojętném jest Autorowi rozszerzenie sfery naukowych wiadomości, pomnożenie prawdziwych pojęć w téj sferze, zajmował się jednak najgłówniéj tém do czego czuł się najzdolniejszym, pisał wiele z serca i dla serca, wiele w ocknieniu się głębszego swego czucia dla obudzenia głębszego czucia w innych; uprzedza przeto, że w jego notatach znajdzie się wiele miejsc które będą pojętne, będą miały wartość jedynie dla ludzi szukających we wszystkiém zasiłku żywotnego dla swojego serca, dla swojego czucia głębszego, wyższego, i niegardzących nim, skoro go znajdą, choćby był najskromniejszy. Takie są ustępy w tém dziele odnoszące się do pewnych osób, do pewnych chwil, do pewnych miejsc, i dla tego Autor zostawia je nieprzemazane. Co tu podaje, to wszystko winien miłości pewnych osób, przyjaznym chwilom, natchnieniom dobrym pewnych miejsc; byłby niewdzięczny gdyby im nie złożył za to w ofierze owocu miłości z pola ich miłości.
Autor nie daje tego dzieła za coś zupełnego, za obraz którego przedmiot byłby wykończony we wszystkich swoich częściach, we wszystkich szczegółach; wszakże pochlebia sobie, że nie pominął nic obojętnie co kraj opisywany i mieszkańców jego mógł przedstawić najbardziéj zajmującego, najgodniejszego uwagi; że następnie dotknął tego wszystkiego w sposób może niekiedy zaogólny, ale nigdy lekki: tak sobie śmie pochlebiać a przeto i z tego względu odważa się na niniejsze ogłoszenie.
Wyjątki z téj przejażdżki umieszczane były przed laty kilkunastą, w jednym z dzienników Krakowskich, i tak jak były ułożone dla ogłoszenia dziennikarskiego; największa część jéj zostawała w notatach, w formie dziennika; w téj formie i z tych notatek dopełnia Autor po części niniejsze ogłoszenie: po części, bo największa a może najważniejsza część musi jeszcze pozostać zanotowana tylko w duszy, i jeżeli będzie mogła wychodzić na jaw kiedykolwiek, to najpewniéj pod innemi formami, o ile Bóg da Autorowi natchnienie i czas po temu.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Seweryn Goszczyński.