Encyklopedja Kościelna/Figura w Biblji
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Figura (typ) w Biblji. Tak się nazywa fakt rzeczywisty, w Starym T. opisany, a będący zarazem przepowiednią, odnoszącą się do Chrystusa i jego królestwa (Kościoła). Tak np. Ozeasz (11, l) przepowiada: „Z Egiptu powołam syna mego“ (Izraela). Proroctwo to odnosi się bezpośrednio do Izraelitów, którzy przed Assyryjczykami i Chaldejczykami mieli szukać później schronienia w Egipcie, a następnie miał im Bóg dozwolić ztamtąd wrócić do swej ziemi. Pośrednio zaś odnosi się ono do Chrystusa, który przed Herodem zmuszony był uciekać także do Egiptu, i ztamtąd wrócił do ziemi izraelskiej (Mat. 2, 15). Izrael więc, jego ucieczka do Egiptu i powrót ztamtąd jest tu figurą Chrystusa, jego ucieczki i powrotu. Różni się figura od symbolu tém, że przepowiada Chrystusa, lub jego królestwo; symbol zaś jest nauką, lub przepowiednią innego rodzaju faktów; od allegorji w retoryczném (nie biblijnem) znaczeniu — tém, że w allegorji całe opowiadanie należy brać przenośnie, a nie literalnie; w figurze zaś opowiadanie o fakcie zaszłym (lub zajść mającym) należy brać literalnie, bezpośrednio, lub pośrednio (sensus literalis immediatus, v. translatus), a dopiero rzecz samą, samą treść tego opowiadania uważać za fakt, mający nastąpić w N. Testamencie, w życiu Chrystusa i jego Kościoła. W ogólniejszém jednak znaczeniu można nazwać figurę symbolem (ob.), lub allegorją (ob.), z tém wszakże zastrzeżeniem, że sam fakt, literalnie wzięty, jest prawdziwym. Wreszcie, lubo f. jest proroctwem, różni się jednak od proroctwa tem, że w proroctwie przepowiada się słowem, f. zaś jest przepowiednią, dokonaną samemi faktami. Tekst biblijny, w którym zawiera się takie faktyczne proroctwo, nazywa się tekstem typologicznym (od τὑπος, typus, obraz), ztąd zastosowanie jego do Chrystusa będzie wykładem typologicznym, czyli wyszukaniem znaczenia typologicznego (sensus typicus). Dobre objaśnienie typu daje ś. Chryzostom (Homil. in illud: Non volo vos ignorare, Opp. ed. Maurin. III 234). Ponieważ f. jest obrazem tego, co miał dokonać Chrystus, więc figury mogą być tylko w St. Test.; w Nowym zaś jest ich uzupełnienie, lecz o nowych fiugurach mowy być nie może. Z tego powodu Kościół potępił Joachima de Floris, Amalarjusza (Cf. Florus) i innych, którzy do dziejów N. Testam. przywiązywali znaczenie typologiczne. Figurami mogą być osoby, lub fakty i obrzędy Starego T., jak niżej przytoczymy tego przykłady. Że cały Stary T. w ogóle jest figurą Nowego, więc a priori we wszystkich faktach Starego, podobnych do faktów Nowego T., można upatrywać myśl typologiczną, wskazuje to sam zdrowy rozsądek chrześcjański. Rzeczywiście bowiem Biblja Starego T., przynajmniej w znacznej swej części, nie byłaby godną być dziełem Ducha św., ani mogłaby tak być zalecaną przez Chrystusa (Joan. 5, 39), gdyby nie zawierała figur, odnoszących się do Chrystusa. Jest bowiem w Biblji wiele faktów takich, z których ani bezpośredniego wniosku moralnego, ani dogmatycznej nauki wyprowadzić nie można: np. że Jakób podszedł Ezawa, zwiódł ojca i otrzymał błogosławieństwo; że Juda zgrzeszył z Tamarą; historja Rahaby (ob.); znaczna część historji Estery, Judyty, Dawida, Salomona i w. in. Tak samo rzecz się ma z wielu obrzędami zakonu Mojżeszowego (np. ob. Azazel, Krowa czerwona, Ofiary). A przecież Biblja jest dziełem Ducha św., i wszystko, co w niej się znajduje, jest z woli Ducha ś. spisane. Dla czegóż więc Duch ś. natchnął pisarzy śś., aby takie epizody brali z dziejów żydowskich? dla czego te, a nie inne, może donośniejsze pod innym względem, proroctwa im dyktował? dla czego dopuścił, żeby zaginęły inne księgi, przez proroków, lub mędrców żydowskich (Salomon, Natan, Gad) pisane, a może więcej interessujące ludzkość (ze stanowiska naukowego)? Oto, nie dla czego innego, tylko dla tego, że owe dzieje i proroctwa ze szczególniejszego zrządzenia Bożego były figurą, czyli obrazem innych wznioślejszych dziejów. I nie dla czego innego chrześcjanin czyta z uszanowaniem dzieje Jakóba, Rahaby, Estery i t. d., ze czcią patrzy na obrzędy zakonu Mojżeszowego, z prorokami współczuje nad upadkiem lub pomyślnością Jerozolimy, podziela ich ku niej miłość i t. p., tylko dla tego, że owe dzieje i obrzędy przepowiadają Chrystusa, że Jerozolima jest obrazem Kościoła wojującego na ziemi (także tryumfującego w niebie) i t. p. A takie podstawianie typologicznego znaczenia nie opiera się na aprioristyczném jedynie przypuszczeniu. Być może, iż sami autorowie Starego Test., przynajmniej niektórzy, nie wiedzieli o tem, że, pisząc swe dzieło, prorokują; lecz Duch św., autor wszelkich proroctw, kierował nimi, w celu sobie wiadomym, i te pisma ochronił od zaguby. Że zaś rzeczywiście myśl typologiczna była przywiązaną przez Ducha ś. do owych faktów, mamy na to świadectwo autorów już Starego, już Nowego T., a przedewszystkiém świadectwo samego Chrystusa. Z autorów Starego T. Izajasz (53, 7...) zdaje się wskazywać, że baranek wielkanocny, którego krew chroniła żydów przed aniołem śmierci, był figurą Zbawiciela, którego męką i śmiercią miał być odkupiony rodzaj ludzki. Autor Psal. 77, 2 nazywa przypowieścią (maszal) i mową tajemniczą (hidoth, aenigma) całą historję izraelską, od wyjścia z Egiptu aż do Dawida; widocznie zatém przypisuje jej wyższe znaczenie. Dawid (Psal. 100, 4) oświadcza, że kapłan Melchizedech był figurą kapłaństwa Chrystusowego. Wyraźniej występuje typologja u autorów śś. Nowego T., nie dla tego, żeby ją ciż autorowie sami wymyślili, lecz że ją wzięli albo od synagogi żydowskiej, albo od Chrystusa. Że synagoga przyjmowała typologję, pokazuje to ś. Paweł, gdy w liście do Żydów dowodzi figurami; nie mógłby zaś tego czynić, gdyby żydzi figur nie przypuszczali. Dzisiejsi żydzi, równie jak dawniejsi, typologję przyjmują (świadectwa ap. Raym. Martini, Pugio fidei, ed. Carpzov, s. 837). Że P. Jezus w tym duchu wykładał fakty biblijne, świadczą ewangelje. Dwom uczniom, idącym do Emmaus, tłumaczył o Sobie proroctwa, jakie były „we wszystkich pismach,“ poczynając od Mojżesza i proroków (Luc. 24, 27), a więc nietylko proroctwa słowne, lecz i faktyczne (figury), będące w księgach czysto historycznej treści. Wykazywał, że „wszystko, co jest napisane w zakonie Mojżesza, w Prorokach i Psalmach,“ musi się spełnić na Nim, i dodał: „Tak napisano i tak potrzeba było, aby Chrystus cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstał“ (Luc. 24, 44—46). O tém zaś wszystkiém, zwłaszcza o Zmartwychwstaniu po 3 dniach, literalnych bezpośrednich proroctw nie było, tylko typologiczne: mianowicie figurą ukrzyżowanego Chrystusa był wąż miedziany (Num. 11, 8. 9. cf. Joan. 3, 14. 15), a zmartwychwstałego Jonasz (Jon. r. 2. cf. Mat. 12, 39. 40). A jako P. Jezus mówi o wszystkich Pismach śś., że mu oddają świadectwo (Joan. 5, 39. cf. Luc. 24, 27), tak i ś. Paweł nieraz powtarzał, że cały Stary T. jest figurą Nowego: Końcem zakonu, mówi, jest Chrystus (Rom. 10, 4). Wszystkie ustawy obrzędowe zakonu są cieniem (umbra) Chrystusa, który jest rzeczywistością, cień ten rzucającą (Coloss. 2, 16). Zakon nie jest stałym i wyraźnym obrazem rzeczy, lecz tylko cieniem przyszłych dóbr: Umbram habeas lex futurorum bonorum, non ipsam imaginem rerum (Hebr. 10, 1). Skoro zaś Stary T. jest figurą, czyli rzeczywistém proroctwem Bożém, więc figura jest takim samym dowodem dla prawd nowo-testamentowych, jak inne proroctwa słowne (cf. Danko III 272 §. 115), lub teksty dogmatyczne. Żeby jednak pod tym względem nie zostawić pola dowolności i fantazji, lecz żeby f. mogła być poczytywaną za rzeczywiste proroctwo, potrzeba mieć pewność, że Duch św. w danym fakcie chciał rzeczywiście wyrazić proroctwo typologiczne. Nie wystarcza tu samo podobieństwo między figurą (typem) a faktem nowo-testamentowym (archetypem, prototypem), lecz potrzeba świadectwa Ducha św.; a to może być danem albo przez pisarzy śśw., albo przez jednozgodną tradycję Kościoła, jako jedynego autentycznego tłumacza Biblji (cf. a. Biblja §. 17). Pamiętać tu trzeba także, że w opowiadaniu typologicznem lubo wszystkie szczegóły są historyczne, przecież nie wszystkie należy brać typologicznie. Otóż, jakie osoby, fakty, lub rzeczy w Starym T. i o ile są typami, wykładają to autorowie śś. N. Testamentu (ob. Danko III 267; Reithmayr, Hermen. s. 47). Tak np. Adam (Rom. 5, 14), jako ojciec rodzaju ludzkiego według ciała, jest figurą Chrystusa, od którego wszyscy pochodzimy według ducha (I Cor. 15, 22. 45). Jest więc f. tylko pod względem ojcostwa; z tego powodu Chrystus nazywa się nowym Adamem (I Cor. 15, 45). Melchizedech jest f. pod względem kapłaństwa i pochodzenia tajemniczego (Psal. 109, 4. Hebr. 7, 1—4). Podobnież ff. są; Izaak i Izmael, Sara i Agara (Gal. 4, 22..), arka Noego (I Petr. 3, 20), drabina Jakóba (Joan. 1, 51), Mojżesz (I Cor. 10, 2), ofiary i obrzędy zakonu Mojżeszowego (Hebr. 8, 5. 9, 9), obłok prowadzący Izraelitów przez puszczę (I Cor. 10, 1), manna i skała wydająca wodę (1 Cor. 10, 4. 6. 11), baranek wielkanocny (ob. Pascha) i w. in. Ob. Huet, Demonstr. ev.; Ph. Krementz, Das A. Test. als Vorbild des Neuen, Coblenz 1866; tegoż D. Evang. im Buche Genesis, ib. 1867; J. Fr. Eleuker, De nexu int. utr. Foedus prophetico, Helmst. 1791; C. H. Sack, Ueber das Geschichtliche im. A. T., Bonn 1841; F. X. Patritii, De interpr. S. S. II 170. O wykładzie typologicznym Kościoła świadczą wszelkiego rodzaju malowidła, w katakumbach rzymskich, lub po kościołach dawniejszych się znajdujące (Fr. Münter, Symbola veteris eccl. artis operibus expressa, Hafn. 1819; tegoż Sinnbilder und Kunstvorstellungen der alten Christen, Altona 1825). Zresztą, znany jest pewnik teologiczny: Novum Testamentum in Vetere latet, Vetus in Novo patet, co ś. Paulin z Noli wyraził (Epist. 32, 5 ad Sever.): Lex Antiqua Novam firmat, Veterum Nova complet; in Veteri spes est, in Novitate fides; sed vetus atque novum conjungit gratia Christi. Cf. Diestel, Gesch. d. A. T., Jena 1869 §. 6 i n. X. W. K.