Encyklopedyja powszechna (1859)/Alexander Jagiellończyk

<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Bartoszewicz
Tytuł Encyklopedyja powszechna
Tom Tom I
Rozdział Alexander Jagiellończyk
Wydawca S. Orgelbrand
Data wyd. 1859
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii
Alexander Jagiellończyk, czwarty z kolei syn Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuskiej, córki cesarza rzymskiego Albrechta, wnuk Władysława Jagiełły, narodził się w Krakowie 5 Października 1460 r. Obrany na wielkie księstwo litewskie w Wilnie, po śmierci ojca przeciw Siemionowi Olelkowiczowi synowi Michała księcia słuckiego w r. 1492. Jednocześnie na sejmie piotrkowskim i w Koronie podniosły się głosy za Alexandrem, dla tém silniejszego utrzymania Litwy z Polską, ale Olbracht przeważył. Po śmierci dopiero brata, królem polskim wybrany w Piotrkowie 19 Sierpnia i koronowany w Krakowie, przez rodzonego brata kardynała prymasa i biskupa krakowskiego, Fryderyka Jagiellończyka 12 Grudnia 1501 roku. Umarł w Wilnie 19 Sierpnia 1506 roku we środę o czwartej godzinie w nocy. Miał wzrost średni, twarz pociągłą, włosy czarniawe, w plecach był szeroki. Czerstwych sił, mówił mało i bawił się najwięcej słuchaniem głośnej muzyki. Lubił też wielce ludzi rycerskich, hojnymi byli wszyscy Jagiellonowie, ale król ten przewyższył wszystkich braci i przodków pod tym względem, bo za rozkosz sobie miał gdy co komu darował. Przemarnotrawił też dochody stołu królewskiego do tego stopnia, że królowi prawie nic nie zorało. Nie posiadał też zdolności i łatwo dał się kierować, co potem księstwu litewskiemu na bardzo złe wyszło. Najwięcej po rycerskich ludziach mieli u niego łaski dworzanie, śpiewacy i muzykanci; w ich towarzystwie czas trawił, koteryjnemi widzeniami się uwodząc. Erazm Ciołek biskup płocki, acz nieszlachcic, że królowi był miły, stanął na znakomitym stopniu w Koronie. Jako książę litewski, po Witoldzie był Alexandrem II, jako król polski, Alexandrem I, panował w Litwie lat 14, w Koronie lat 4 i miesięcy 8. Miał zaś wieku swego lat 46. Zona jego Helena moskiewska (ob.), córka Iwana Wasilewicza wielkiego księcia zaślubiona w roku 1495; wdowa od 1506 roku: dzieci nie mieli z sobą żadnych. — Alexander wbrew unii z Polską zasiadł na wielkoksiążęcym tronie litewskim, gdy na mocy sojuszów, Litwa sama nie powinna była wybierać książąt dla siebie, ale poszła tutaj za prośbą króla Kazimierza, ufając w godność i dzielność, którą pokazywał po sobie młodszy królewicz. Biskup litewski Tabor udzielił mu według starodawnego zwyczaju błogosławieństwa i napominania pasterskiego, a Litawor Chreptowicz marszałek litewski, podając królewiczowi miecz goły w mowie uroczystej, prosił, aby rządził i sądził Litwę prawem nie włoskiem, które jest obłudne, ani czeskim ani niemieckim obyczajem, ale prawdziwym litewskim i Witołdowym przykładem i prawem. Alexander nieszczęśliwie panował dla codziennych wojen z groźnemi w około nieprzyjaciółmi. Ale najwięcej dała mu się we znaki Moskwa, która wytrwale a systematycznie ciągle się dalej posuwała w ziemie ruskie. Za Moskwą szli na Litwę jej sprzymierzeńcy Mengli Gerej han krymski i Stefan hospodar wołoski; jeden i drugi ciągle napastowali i pustoszyli nieszczęśliwą Litwę, nieraz han nawet pod samo Wilno rozpuszczał swoje zagony. Najwięcej jednak cierpiało pogranicze wschodnie, tutaj bowiem wojna ani na chwilę jedną nieustawała, Iwan raz wraz zdobywał nowe miasteczka i do siedemdziesiąt ich zabrał już Litwie. Chciał Alexander ratować się to przymierzem wiecznem z Iwanem, to małżeństwem z jego córką Heleną, i zamiast pomódz sobie, jeszcze więcej zaszkodził. Dotąd albowiem powodami do wojny były wzajemne na siebie najazdy drobnych książąt pogranicznych podległych Litwie i Moskwie, zamysły polskie względem Wołoszczyzny, tytułowanie Iwana nie carem ale po prostu wielkim księciem, odmawianie mu innego tytułu, który sobie od niedawna przybrał, pana Wszech Rusi i t. d. teraz zaś podejrzenia, że Alexander nawraca żonę, że jej nie daje wolnego wyznania wiary i t. d. Chwilkę był tylko pokój na tém pograniczu, to jest kiedy posłowie litewscy zawarli traktat w Moskwie 5 Lutego 1494, w skutek którego Alexander poślubił Helenę. Ale niedługo potem rozpaliła się druga wojna zapalczywsza, którą napróżno Helena listami swojemi do ojca odsunąć się starała. Alexander tedy nietylko posagu po żonie swojej nie wziął, ale różne kłopoty. Litwa dotąd uparta i zarozumiała w udzielności swojej, coraz więcej przekonywać się zaczynała, że li tylko ścisły związek z Koroną, może zabezpieczyć jej całość i niepodległość; widziała że własnemi siłami się nieoprze i stąd jej pociąg, jej miłość do Polski, która dotąd sama jedna pamiętała o unii. Przystąpiła do tego obawa od Turek, najazdy częstsze tatarskie i wspomnienie wielkich strat, jakich już w boju od Moskwy doznała. W istocie nastąpiło nowe zatwierdzenie unii na sejmie wileńskim dnia 25 Lipca 1499 roku. Powiedziano tam, że nadal książę litewski wybieranym nie będzie bez wiadomości i zgody panów koronnych, którzy mają być wezwani na elekcyję; nawzajem też zaręczono Litwie, że panowie koronni bez niej nie przystąpią do wyboru nowego króla. Wyszło to na dobre Litwie, bo gdy w ciągu następnej wojny z Moskwą, znakomity hetman książę Konstanty Ostrogski dostał się w niewolę po nieszczęśliwej bitwie nad rzeką Wiedroszą, przybiegła zaraz Polska z Janem Karnkowskim na pomoc Litwie, wstrzymywać zwycięzki pochód Moskwy. Bitwę tę stoczył książę Ostrogski 14 Lipca 1500 roku nie dochodząc Dorohobuża za Jelną już, w kraju smoleńskim. Sam wódz, dalej Grzegorz Stanisławowicz Ościk, Litawor Chreptowicz marszałek, Mikołaj Jurgiewicz Hlebowicz, Mikołaj Zienowicz i wielu innych panów, dostało się w moc zwycięzcy. Prawda, że książę Konstanty sam sobie był winien, gdy z półczwarta tysiącem Litwy, uderzył na 40,000 samej konnej Moskwy krom pieszych, skąd jak powiada Stryjkowski ,,dziwowała się Moskwa tak wielkiemu męztwu litewskiemu. Alexander zaciągnąwszy nowe wojska w Polsce, krom Węgrzech i Niemczech obwarował Witebsk, Połock, Orszę i Smoleńsk. Posłał posiłki temu ostatniemu miastu, którego broniła załoga z nadzwyczajnem męztwem. Wtedy to przyjął poselstwo Alexander od Szachmata (ob.) liana złotej hordy, który obiecywał Polsce i Litwie pomoc przeciw Moskwie i Tatarom krymskim. Wyprawił zaraz do hordy za Wołgę Mikołaja Chaleckiego, męża biegłego w języku tatarskim z obietnicą wypłacenia hanowi 30,000 zł., futer i sukna, aby się tylko stawił na słowie. W zamiary te wchodził i król polski, ale następne wypadki pokazały, że zła była rachuba. Tej potrzebie unii która się coraz więcej wzmacniała nowemi klęskami, były powodem uchwały mielnickie z d. 11 Czerwca 1501 roku, na mocy których, Polska z Litwą połączone wspólnie, a dobrowolnie pod jedném berłem króla wybierać się mającego na przyszłość w Krakowie, stanowić były powinny jeden naród z jedną monetą, i odtąd wspólnie dzielić miały z sobą wszelkie szczęście i nieszczęście. Pokazała się szczerość tych wzajemnych obietnic zaraz w kilka miesięcy potém, w skutku śmierci Jana Olbrachta. Obiór Alexandra na króla nie doznał wielkiego oporu, inne stronnictwa Władysława węgierskiego i Zygmunta szlązkiego musiały ustąpić, do czego najwięcej się przyłożyli panowie litewscy, królowa matka Elżbieta i postawa samego Alexandra, który pokazywał gotowość upomnieć się w razie potrzeby o tron nawet orężem. Wysłane do króla poselstwo zastało go w Brześciu Litewskim na czele panów koronnych, jeździł tam Jędrzej z Boryszewic arcybiskup lwowski. Po koronacyi swojej (Heleny nie koronowano), pospieszył król zaraz do Litwy, gdzie obecność jego była potrzebną, w Polsce zaś rządy najwyższe z prawami majestatu oddał bratu swojemu Fryderykowi, który stał podówczas na czele duchowieństwa polskiego jako kardynał książę prymas i biskup krakowski. Nie zawiódł się król na bracie, który aczkolwiek bardzo wolnego był życia, umiał zająć należycie obowiązkami dostojnego swojego stanowiska, chociaż koronacyję przeżył nie wiele. Tatarzy krymscy najechali Polskę aż pod Sandomierz w czasie nieobecności królewskiej; nigdy jeszcze tak głęboko nie posuwali swoich zagonów, pierwsze tylko hordy mongolskie w XIII wieku pustoszyły te okolice. Fryderyk wysłał przeciwko najeźdźcom służebnych dworskich ludzi i nakazał pospolite ruszenie, ale wszystko to było już zapóźno, najazd spłynął bezkarnie i jedynie tylko dworzanin Fryderyka, Wapowski, odznaczył się cokolwiek pod Pacanowem. Jednocześnie Stefan Wołoski najechał i zawojował Pokucie. Alexander szczęśliwszy był za to na Litwie z Iwanem. Przymierze z nim albowiem do sześciu lat stanęło w r. 1503, jeńcy wojenni z obu stron otrzymali wolność, ale ziemie na Litwie zdobyte, Mceńsk, Sierpiejsk, Brańsk, Dorohobuż i Putywl zostały przy Moskwie. Zaspokoiwszy się z teściem, król zwrócił uwagę na Mazowsze. Umarł książę Konrad a według dawniejszej ugody lubelskiej, całe Mazowsze w takiem zdarzeniu miało być wcielone do Korony, ale wdowa po księciu Anna Radziwiłłówna i stany mazowieckie wyjednały sobie na sejmie piotrkowskim w r. 1504 łaskę królewską, że księstwo zachowując udzielność, jeszcze raz poszło w podział pomiędzy małoletnich synów Konrada i po ich nawet bezpotomnem zejściu miało spadać na siostry aż do chwili, póki Anna nieopatrzy księżniczkom stosownego posagu. Zwrócono następnie uwagę na zawojowane Pokucie. Wysłane wojsko do Wołoch, przymusiło hospodara że z tej ziemi ustąpił, ale nie było czém zapłacić żołnierza, wojsko rzuciło się hurmem na dobra dochowne i porządnie je obdzierało. Król tymczasem podróżował po Prussiech polskich, gdzie od miast odbierał hołd i przysięgę na wierność. Miała jeszcze i drugi cel owa podróż królewska. Fryderyk saski wielki mistrz krzyżacki zwłóczył ciągle spełnienie swojej powinności względem Polski, do której był zobowiązany traktatem toruńskim z r. 1466, Janowi Olbrachtowi i jemu nie chciał złożyć hołdu, tak dalece, że aż król brał się do pogróżek. Stanąwszy w Malborgu, Alexander wzywał do siebie wielkiego mistrza, który poprzednio już, niby to niedomyślając się o co królowi chodzi, wyjechał do Niemiec. Sprawa pruska zatem z dnia na dzień się odwlekała bez końca. Król odbywał następnie sejm w Radomiu i na nim sądził sprawę Szachmata, dawniej hana hordy złotej, który z całym taborem swojego narodu przyciągnął na pomoc Polsce na puste kijowskie pola i na nich napadnięty znienacka, przez Mengli Gireja, stracił wszystko i stał się wygnańcem. W Radomiu, dokąd król ściągnął z Litwy więzionego za to poprzednio Szachmata, że chciał uciekać do sułtana i odgrażał się na Polskę, miała rzecz pospolita rzadki widok. Potomek hanów, co przed wieki trząsali całą wschodnio-północną Europą wymawiał teraz publicznie królowi, że ułudzony próżnemi obietnicami pomocy przeciw Tatarom krymskim, poświęcił wszystko Polsce i Litwie, a za to żadnej nie odniósł wdzięczności. Ostre zarzuty Szachmata obraziły stany, przezto pogorszył sobie sprawę. Mówiono mu, że sam sobie winien, że niepotrzebnie czas trawił na stepach, że pograniczu polskiemu zaraz w początkach panowania Alexandra był uciążliwym, że rady koronnej względem wkroczenia na Ruś nie usłuchał. Prosił Szachmat, żeby mu pozwolono wracać do domu. Nie pozwolono przez obawę zemsty, brat tylko hański mógł jechać do hordy i wojska gromadzić i krymskich zaczepić, a wtedy Polska obiecywała mu pomoc i Szachmat miał być uwolniony, tymczasem Troki wyznaczono mu na mieszkanie. Gdy to się działo, jednocześnie dwa poselstwa przybyły, a każde z przeciwnemi prośbami, jedno od Tatarów nohajskich prosiło o wolność Szachmata, drugie od Mengli Gireja, który obiecywał Polsce i Litwie pokój za niewolę Szachmata. Gdy rady koronne nie wiedzą jak sobie mają postąpić, han znalazł sposobność i uszedł z nahajcami, ale złapany i osadzony w Kownie, gdzie umarł niedługo. Rozżalony przepowiedział, że Mengli Girej słowa nie dotrzyma i ziściła się ta wróżba co do słowa. Mimo rozejmu sześcioletniego z Moskwą, radzić sobie król nie umiał. Zanadto dowierzał kniaziowi Glińskiemu, który pochodząc z krwi Ruryka stanął na czele stronnictwa ruskiego na Litwie, i chciał zdaje się po śmierci Alexaudra wydrzeć Jagiellonom przynajmniej Ruś i ogłosić się się niepodległym władzcą od Litwy. Był to człowiek zdolny, przewrotny i uczony na swój wiek, znał Europę i różne dwory, podróżował albowiem wiele i umiał prowadzić wojnę, czego nawet złożył dowody we Włoszech, w Hiszpanii, na dworze cesarza Maxymiljana. Mimo nieznośnej pychy, miał przyjaciół. Król ślepo dawał mu się powodować i raz o mało co nieporóźnił się dla niego z całą Litwą która drżała przed Glińskim, lękając się jakiego na swoją wolność i prawa zamachu. Największą pałając nienawiścią dla Jana Zabrzezińskiego tyle wymógł u króla, że panu temu województwo trockie odjęto. Nie dosyć na tém, król uprzedzony z podmowy Glińskiego raz na sejmie brzeskim chciał ścinać panów litewskich, niby to niespokojnych i buntowników. Sądził Gliński, że przez to łatwo się pozbędzie osobistych swoich nieprzyjaciół, źe złamie stanowczo ich opór, który stawili bezprawiu. Ale czuwała nad królem Polska i odwróciła cios ten przez kanclerza księdza Łaskiego. Znakomitą tę przysługę dla wspólnej ojczyzny, Łaski powiększył jeszcze przez spisanie praw i statutów koronnych. Król postanowił spełnić to, czego nie zdążył zrobić ojciec i brat, to jest, chciał nadać narodowi jedną księg praw, jeden kodex zebrany systematycznie, więc Łaski pod jego berłem spajał w jedno statuta: wiślicki i wszystkie jagiellońskie, przyznawał moc obowiązującą zwyczajom miejscowym, nowemi postanowieniami dopełniał ogólnego prawodawstwa. Wreszcie sejm radomski w r. 1505 zbiorowi Łaskiego nadał moc obowiązującą w Koronie, ogłaszając również za kardynalne prawo nową zasadę, źe bez wspólnego porozumienia się króla, wieikoradzców i posłów, żadna uchwała stanąć nie może. Na czele tego zbioru praw, wydrukował Łaski pieśń narodową o Bogarodzicy ś. Wojciecha. Drugi sejm jeszcze odbywał się tegoż roku 1505 w Lublinie już na zimę, i na nim był spór między świeckiemi a duchownemi pany około porządku siedzenia w senacie, chcieli świeccy zająć bok jeden królewski a biskupom zostawiali drugi, i domagali się też, by duchowni wyprawę pospolitą wojenną odprawowali z dochodów swych kościelnych, ale się to im jedno i drugie nieudało. Uchwalona też przeciw Wołoszy wojna, gdy Bogdan syn Stefana raz wraz się buntował przeciwko Polsce, aż obiecano mu „chłopu sprośnemu i jednookiemu królewnę Elżbietę, siostrę królewską w małżeństwo, i uspokoił się od czasu, chociaż prawda po krótkiej wojnie w której dwaj Strusiowie, Szczęsny i Jurek polegli. Za złożenie hołdu i przyjęcie wiary rzymskiej miała być hospodarowi dana królewna, ale nim do tego przyszło, król słabowity, gdy ciągle zapadał na zdrowiu, pojechał do Wilna i tam ciężko znowu zachorzał. Sprowadzono sławnego naówczas lekarza „abo radniej matacza,“ Balińskiego jak mówi Bielski. Ten podobno w zmowie z Glińskim, przyrządził królowi wannę z ziół różnych, nad któremi naparzał go i polecił panu pić wina jak najmocniejsze. Król zupełnie upadł na siłach, aż ksiądz Łaski widząc że źle, bałamuta kazał uwięzić, ale Baliński uciekł za sprawą Glińskiego, a tymczasem na Szlązk posłano po królewicza Zygmunta. Wtem Tatarzy przekopscy wpadli do Litwy na łupieże, król na śmiertelnem już łożu nakazuje pospolite ruszenie, i naczelne dowództwo w boju oddaje Glińskiemu, który w 7000 koni zniósł do szczętu kosz tatarski pod Kłeckiem. Wiadomość ta doszła do Wilna już konającego króla, straciwszy mowę, ręce złożył i zapłakał, niemą radością Bogu za zwycięztwo dziękując. Potem zrucił z siebie nakrycie a podając każdemu rękę na pożegnanie, życie skończył. Śmierć jego poprzedziły znaki na siebie, kometa i kula okrągła ognista bardzo jasna, jednej nocy spadła z obłoków na wieżę krakowską, tak przynajmniej opowiada Bielski. Do tego króla ta się jeszcze wiąże pamiątka, że wielkie poniósł nakłady w wyszukiwaniu srebra na Krępaku, lecz chociaż znaleziono kruszec, nie wróciło się z niego nawet za nakład i pracę. Po śmierci pana, spór powstał pomiędzy Koroną i Litwą około pogrzebu. Łaski chciał ciało odwieść do Krakowa według starodawnego zwyczaju, i że o to król sam prosił. Litwa zaś chciała pana pochować u siebie w Wilnie przy bracie Kazimierzu, wedle jakich samolubnych powodów, ale obawiano się Glińskiego, żeby w nieobecności tych coby jechali za ciałem do Krakowa, książę nadęty świeżą sławą dawnych zamiarów nie przywiódł do skutku. Roztrzygnął spór królewicz Zygmunt, który już po śmierci brata przyjechał do Wilna. Pochowany był tedy Alexander na zamku wileńskim w kościele ś. Stanisława, obok Kazimierza brata, Witolda i Świdrygiełły, jedyny król Polski co w Wilnie spoczął.—Za jego panowania Juljusz II, papież w r. 1506, pozwolił pieczętarzom duchownym sądzić sprawy na gardło, zniósł zwyczaj dawny w Polsce wstrzymywania się we środy od mięsnych potraw. Stanął też za Alexandra urząd nowy, sekretarzów wielkich dla duchownych wyłączny. Łotrostwo było wielkie, rozbijała szlachta po drogach, za co potem zdejmowano im głowy podczas sejmów, a nawet kobiety puszczały się w ten niebezpieczny azard. Rusinowską, co dowodziła banda rozbójników, powieszono w odzieży męzkiej w jakiej ją złapano w bótach, z ostrogami i z mieczem. — Co się tyczy literatury i uczonych mężów, jacy żyli za panowania Alexandra, tych trudno byłoby wyliczać, gdyż wszyscy żyli razem i za Kazimierza Jagiellończyka i za Jana Olbrachta. Do jego osoby najwięcej się wiążę wspomnienie Erazma Ciołka, Wojciecha Brudzewa professora astronomii w Krakowie, a nauczyciela Kopernika, gdy potem Jan Olbracht posłał go bratu na Litwę jako sekretarza, i w Litwie Brudzewski umarł. Dalej wspomnieliśmy już o Łaskim, trzeba wspomnieć o Świętopełku Fiolu, który pierwsze słowiańskie druki zaprowadził w Krakowie w r. 1491. Akademija krakowska szczyciła się względami tego króla, nadał jej dochody z jednej kanonii przemyślskiej. Wilno znakomicie wzniosło się i powiększyło. Ale najgłówniejsze ślady tego panowania zostały w działaniach prawodawczych, krótkie ale pod tym względem jedno z najważniejszych było. Jul. B.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Bartoszewicz.