Encyklopedyja powszechna (1859)/Amerykańskie starożytn.
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedyja powszechna |
Tom | Tom I |
Rozdział | Amerykańskie starożytn. |
Wydawca | S. Orgelbrand |
Data wyd. | 1859 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Amerykańskie starożytności. Pomniki Ameryki, które doszły naszych czasów jako świadkowie właściwej pierwotnym narodom amerykańskim cywilizacji, dzielą się na pomniki epoki przedhistorycznej, oraz na takie, które w Mexyku, począwszy od VII wieku, wznieśli Toltekowie i ich następcy: Aztekowie (ob.), w Peru zaś, począwszy od XII lub XIII wieku, dynastyja Inkasów. Kiedy pierwsze z nich już w oczach dawnych Peruwian i Azteków, równie jak po dziś dzień jeszcze w oczach Indyjan północno-amerykańskich, uchodziły i uchodzą za święte dzieła olbrzymów i bogów, badacz zaś w obec nich trapi się tylko bezskutecznemi domysłami nad historyją owych bezimiennych i pierwotnych narodów amerykańskich, ostatnie, t. j. pomniki Peruwijańskie, w połączeniu z obfitemi wprawdzie, lecz częstokroć zbyt jednoslronnemi opawiadaniami zdobywców o oświacie ujarzmionych przez nich ludów, przyczyniają się potężnie do wyjaśnienia ich dziejów i właściwej im w tak zadziwiającym stopniu kultury. Odkąd więc Alexaader Humboldt pochodnię nauki poniósł też do Nowego Świata, starożytności i dzieje pierwotnych mieszkańców Ameryki stały się przedmiotem najgorliwszych badań tak Europejczyków jak i krajowców, nawet oddzielnych w tym celu utworzonych towarzystw, jak np. Towarzystwa etnograficznego w Nowym Yorku. Starożytności te zbierają w odrębnych Muzeach (w Nowym Yorku, Mexyku, Washingtonie i t. d.) i dokładnie je opisują; już na północy i południu odkryto na nowo mnóstwo pojedynczych pomników i całych miast ruiny, które przez spustoszenie owych krajów, podczas wojen prowadzonych z białemi zdobywcami, albo zupełnie poszły w zapomnienie, albo leżały nietknięte, bo pokryte bujną wegetacyją podzwrotnikową. Ciekawe w tej mierze szczegóły znajdzie czytelnik w dziełach Braunschweiga: Altamericanische Denkmäler (Berlin, 1840) i Bradforda: American antiquities (Nowy-York, 1841). W ogóle starożytności te, stosownie do narodów i okolic do których należą, są rozmaite, a najczęściej trojakie: północno-Amerykańskie, południo-wo-Amerykańskie i środkowo-Amerykańskie, reprezentujące zarazem trzy odrębne stopnie oświaty. Stosunkowo najniższemu z tych stopni odpowiadają pomniki Ameryki północnej, znane głównie z dzieł Squiers’a i Davis’a, wydawanych kosztem Smithsonian Institution p. t.: Ancient monuments of the Mississipi valley (Washington, 1848). Pomniki te dzielą się na trzy gruppy, z których pierwsza zaczyna się na wschód od źródeł Allegańskich w Nowym-Yorku i ciągnie się na południu jeziora Erie aż do Missuri; druga od Texas nad odnogą Mexykańską aż do Karoliny południowej; trzecia nad Mississipi i rzekami doń wpadającemi, w krajach między Apalachami i Mexykiem. Oprócz grobli drogowych i pagórkowych, oraz wschodów nadbrzeżnych, pomniki te składają się mianowicie z walów i sztucznych pagórków, wzniesionych z ziemi i kamieni, albo czasem z obojga razem, a tak licznych, że częstokroć brano je za utwory natury. W jednym Stanie Ohio naliczono dotąd podobnych pagórków (mounds) około 10,000, zaś watów (enclosures) 1500. Waty te, służące do obrony i do uroczystości religijnych, po większej części postać miewają foremną, już to kwadratów, równoległoboków, lub wielokątów, już też kóf, lub ellipsów; wysokie bywają na 5—40 stóp, i zwykle obejmują przestrzeń 1—5 akrów, niektóre jednak daleko więcej, bo niekiedy i przeszło 200 akrów. Prawie zawsze w pośrodku tych wałów znajduje się kilka cystern. Waty obronne, stawiane na odosobnionych wzgórzach, małych przylądkach, półwyspach i wysokich nadbrzeżach rzecznych, nietyle zdają się mieć na celu obronę, ile raczej ubezpieczenie się od niespodzianych napadów: wały zaś przeznaczone do obrzędów religijnych rozległość miewają zawsze mniejszą, najczęściej bywają w formie kwadratów, tworzą między sobą pojedyncze lub też połączone koła o 250—300 stopach średnicy, opasują jeden, niekiedy też i więcej pagórków i zwykle położone są wewnątrz większych wałów obronnych. Oprócz tych olbrzymich budowli znaleziono jeszcze w Ameryce północnej inne szczątki świadczące o wyższej oświacie, aniżeli posiadają dzisiejsi Indyjanie; takiemi są np. ciemnobrunatne wypalone wazoniki na 5—6 cali wysokie, kształtu powabnego i gustownie przyozdobione; fajki i inne przedmioty z gliny lub kamienia, z głowami ludzkiemi szlachetnego częstokroć wyrazu, choć wykazu-jącemi typ amerykański, albo z ptakami, żabami i t. d.; sprzęty, klejnoty i broń z miedzi wyższych jezior, albo z muszli z zatoki Mesykańskiej. Szczątki te wykopują się na wszystkich punktach szerokiej krainy, przez którą płynie Mississipi, i dowodzą potężnego ruchu handlowego mieszkających tu niegdyś narodów, których stan kwitnący według wszelkiego prawdopodobieństwa odnosi się do r. 1000 przed nar. Jez. Chrystusa.—Wyszego już rozwoju oświaty świadkami są pomniki w Ameryce południowej, w Peru, Quito i Boliwii, głównych częściach składających kiedyś zburzone państwo Inkasów. Wszakże z pomiędzy licznych szczątków ich cywilizacyi niewiele dotąd zbadano i opisano w dziełach Humboldta i d’Orbigny'ego; do bardziej znanych należą: ogromne mury pod Tiahuanako, w pobliżu La Paz w Boliwii, zbudowane z brył kamiennych, mających po 4000 stóp sześciennych objętości, a sprowadzanych tamże o mil kilkanaście; ruiny śwjątyni Inkasów na wyspie Titicaca, w jeziorze tegoż nazwiska; szczątki najsławniejszej ze wszystkich świątyni bożka Pachukamak, o dwie mile od Limy; znajdujące się w wielu miejscach groby i pałace Inkasów. Wszystkie te budowle, po większej części proste czworoboki z dużych, ociosanych kamieni, charakterystyczną mają cechę w piramidalnym kształcie otworów na drzwi i okna, ozdobionych częstokroć pięknemi choć pełnemi prostoty obwódkami. Rzeźby na ścianach świątyni Tiahuanako, pomimo troskliwości w obrobieniu, ogólne jedynie wykazują wizerunki postaci ludzkiej; właściwe ich kształty zdradzają samowolność, a wykonanie trzymało się tylko pewnych praw konwencyjonalnych. W Peru budowy fortec, kanałów, mostów i dróg publicznych wykształcone były znakomicie, dowodem czego jest wielka droga Inkasów, która wykuta w skałach gór, wspaniałemi groblami prowadzi przez straszliwe przepaście i w podwójnym kierunku idzie częścią na grzbiecie Andów, częścią wzdłuż nadbrzeży od Cuzco do Quito, ku wygodzie i obronie podróżnych zaopatrzona nawet w domy gościnne i warownie. W wyrobach złotych i z innych kruszców Peruwijanie nic podobno nie dokazali nadzwyczajnego. Oprócz tego Ameryka południowa posiada jeszcze w Sawannach Varinas drogę na 5 mil długą, złożoną z samych tylko wysokich nasypek, oraz mnóstwo cmentarzy. W terrytoryjum Orenoko, zamieszkałam dzisiaj przez jedno z najbardziej nieokrzesanych pokoleń, na ścianach skalistych widzieć się dają olbrzymie wyobrażenia, zwierzęta, figury planetarne i t. p., posiadające zapewne znaczenie symboliczne, a które w nowszych czasach badał szczególnie podróżny Schomburgk. Ale najciekawsze i najważniejsze pomniki oświaty staro-amerykańskiej istnieją na płaskowzgórzach Ameryki środkowej, w dawnym Mężyku, Guatemali, Yukatanie; jakoż badacz napotyka tu na dzieła architektury i rzeźby, albo pojedyncze w pobliżu dzisiejszych siedzib ludzkich, albo teź nagromadzone w massach, jako ruiny całych grodów (tak zwane: casas piedras). Jakkolwiek szczątki te w ogóle charakter posiadają jednakowy i wyobrażają jedne i tę samą sztukę, najdokładniej przeprowadzaną podług najprostszych zasad, przecież dwoiste przynajmniej rozpoznać w niej możemy stopnie rozwoju, do jednego z których, bardziej skończonego, a w każdym razie wcześniejszego, należą pomniki w Oaxaca, Guatemali Yukatanie, do drugiego zaś, późniejszego, czyli do epoki Azteków, pomniki zachowane w Mexyku, lub ogóle w granicach dawnego państwa Azteków. Przecież dotąd jeszcze nie zdołano rozsegregować dokładnie tych utworów sztuki na epoki i narodowości: pierwszy Antonio del Rio w 1822 r. zwiedził i opisał ruiny w Palenque (ob.), po nim podróżowali w tym samym celu Dupair (Antiquities of Mexico; 4 tomy; Londyn. 1829), Galindo, Gailhabaud, Stephens (Incidents of tracels in Central-America) dziesiąte wydanie, 2 tomy; Londyn. 1842); Nebel (Voyage pittoresque et archeologique en Mexique) Paryż. 1836); Waldek (Voyage pittoresgue et archeologigue en Yucatan) Paryż 1836), Squiers, Norman i inni. Do najważniejszych poznanych od czasów Humboldta pomników należą: dwie piramidy pod San-Juan de Teotihuakan, położone w dolinie Mexykańskiej, pośród gruppy licznych małych i wysokich piramid. Należą one, równie jak pomnik w Cholula, do najdowniejszych kraju tego starożytności. Inne dziwnej struktury piramidy znajdują się w San-Christobal Teopantepek, w Santa-Cruz dei Quiche, pod Xochicalco, w Guatusco, pod Cuernavaca i w różnych innych miejscach. Ruiny całych miast widać w Tusapan, pod Papontlą w Vera-Cruz, pod Mapilca tamże, w Gehuantepek w prowincyi Oaxaka, w wielokrotnie opisaném Palenque w prowincyi Chiapa, w Okosingo tamże, w Copan w rzeczypospolitej Honduras, w La Quemada pod Yilla Nueva na południu Zacatecas, w prowincyi Vera-Paz, nad Rio-Gila i w innych miejscach. Wspaniałością swoją uderzają pomniki w Uxwal (dawniejszem Itzalone), w Raba, Zagi, Chichen-Itza, Tuloom i w licznych jeszcze innych miejscach w Yukatanie, oraz w Milla, w prowincyi Oaxaka, które, jakkolwiek zapewne dawniejsze od epoki panowania Azteków, wszystkie jednak sztukę amerykańską ukazują w pełnym swoim rozkwicie. Całkowita architektura środkowej Ameryki zasadza się na piramidzie, co głównie objawia się w pomnikach religijnych, mniej widocznie w budowie świątyń i pałaców. Teokalle (domy boże), rodzaj ołtarzy wzniesionych do olbrzymich rozmiarów, są to zawsze piramidy czworoboczne, ustawione dokładnie podług czterech stron świata, obcięte u góry w mniejszą lub większą płaszczyznę, na której częstokroć znajdują się jeszcze innne, niezbyt jednak wysokie budowle. Teokalle wznoszą się albo w pojedynczych, pochyłych płaszczyznach, albo w kilku, najwyżej ośmiu wielkich warstwach, tworzących albo oddzielne tarasy, albo z lekka tylko dotkniętych poprowadzonemi na około rzeźbionemi linijami. Na sam szczyt prowadzą po jednej lub po kilku stronach szerokie i spadziste wschody. W około teokallów były duże dziedzińce, w których znajdowały się mieszkania kapłanów i inne miejscowości do służby bogów potrzebne. Forma piramidalna powtarza się również i w innych budynkach, o ile objętość pojedynczych pięter stopniowo się zmniejsza, wszystko to zaś dowodzi, że architektura Mexykańska była siebie świadomą, jakkolwiek niekoniecznie świadczy o zbyt wysokim stopniu jej rozwoju: wszystkie bowiem szczegóły i części utworzone są w niej według najprostszych prawideł, i tak np. na przyozdobienie ścian używano jedynie linii prostych i łamanych, zygzaków i t. p. Dachy były albo poziome, albo z ułożonych warstwami kamieni jednych nad drugiemi, zaś dziwny ten rodzaj dachów, oraz brak wszelkich filarów, nie dozwalały architektowi rozprzestrzeniać się na wewnątrz. W połączeniu z pomnikami archi-tektonicznemi znajdują się również po większej części utwory rzeźby, już to jako płaskorzeźby, już też jako odosobnione posągi, a w nich daleko wyraźniej jeszcze poznać można różnice, dowodzące różnych epok, a nawet i narodowości. W 1850 r. konsul Squiers na wyspach Pensacola w Omatepek, na jeziorze Nikaragua, jakoteż na wyspach Monotimbita, na jeziorze Monagra, odkrył pewną liczbę kolosalnych posągów boźyszczów, różniących się całkiem od innych rodzajów rzeźby. Malowidła hieroglifyczne Mexykanów, składające się z prosto kolorowanych konturów, tenże sam wykazują styl co ich rzeźby: niektóre z nich znajdują się po muzeach europejskich, jak np. w królewskiej biblijotece Drezdeńskiej. Również w tych muzeach liczne widzieć można sprzęty z metalu i gliny, wyrobione starannie, do których głównie zaliczyć wypada wyobrażenia zwierząt. Jednym z najpiękniejszych w Europie zbiorów Starożytności Mexykańskich, jest gabinet Uhde’go, w Handschuchsheim, pod Heidelbergiem. F. H. L.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Fryderyk Henryk Lewestam.