Faust (Goethe, tłum. Zegadłowicz)/Część pierwsza/Motto
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Faust |
Wydawca | Franciszek Foltin |
Data wyd. | 1926 |
Druk | Franciszek Foltin |
Miejsce wyd. | Wadowice |
Tłumacz | Emil Zegadłowicz |
Tytuł orygin. | Faust |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst Cała część 1 Cała część 2 |
Indeks stron |
„POTEM ROZMAWIALIŚMY O ZAKOŃCZENIU FAUSTA, TU GOETHE
ZWRÓCIŁ MOJĄ UWAGĘ NA SŁOWA: WYZUTY ZE ZŁYCH OBIERZY SZLACHETNY DUCH WŚRÓD LUDZI:
ZBAWION BYĆ MOŻE KTO SIĘ DĄŻENIEM WIECZYSTEM TRUDZI, A JEŚLI MIŁOŚĆ MA GO W SWEJ PIECZY PŁYNĄCA Z GÓRY, WITAĆ GO BĘDĄ SŁOWEM SERDECZNEM NIEBIAŃSKIE CHÓRY. W WIERSZACH TYCH, RZEKŁ, JEST KLUCZ DO ZROZUMIENIA
OCALENIA FAUSTA. W SAMYM FAUŚCIE CORAZ WYŻSZA I CZYSTSZA PRACA AŻ PO ZGON, PO ZA NIM PŁYNĄCA Z GÓRY POMOC WIECZNEJ MIŁOŚCI. TAKIE POSTAWIENIE SPRAWY JEST W ZUPEŁNEJ HARMONJI Z NASZEMI POJĘCIAMI RELIGIJNEMI, WEDLE KTÓRYCH ZBAWIENIE ZALEŻNE JEST NIE TYLKO OD SIŁ NASZYCH LECZ I OD POMOCNEJ ŁASKI BOŻEJ“. FRAGMENT ROZMOWY ECKERMANNA Z GOETHEM:
PONIEDZIAŁEK 6. CZERWCA 1831 R. |
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Johann Wolfgang von Goethe i tłumacza: Emil Zegadłowicz.