Figiel pies
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Figiel pies |
Pochodzenie | Ogród fraszek |
Redaktor | Aleksander Brückner |
Wydawca | Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej |
Data wyd. | 1907 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
Dał mi ksiądz psa i rzeczą Figla i przezwiskiem.
Coś kazał z ziemie, z wody, wszytko znosił pyskiem,
Czapki na głowie, w ścienie doskakiwał noża,
Służył, krzykał a w drodze stanął mi za stroża,
Rozumiał obiecadło i pewne sylaby, 5
Pyska na chleb, za zdrowie nie otworzył baby,
Ażeś mu pannę wspomniał, umiał rożne szprince,
Nie mogł zginąć, bo wszytkie pamiętał gościńce,
Figiel a figiel cały, pannom chustki kradał,
Ze wszytkimi sztukami tylko, że nie gadał. 10
Trafiło się, żem w dom swoj zaprosił sąsiadow,
Więc to, co do ziemiańskich należy obiadow,
Kucharz gotuje: mięsa, zwierzyny i ptaki,
Panna: mleczka, papinki i insze przysmaki,
Żeby i syty znalazł co jeść z apetytem. 15
A to wszytko do sklepu wniesiono z korytem.
Patrzcież, co Figiel zrobił. Zakradszy się skrycie,
Jedno zepsował, drugie pojadł na korycie,
Jabłka tylko zostawił same a orzechy.
Co gdy powiadam gościom swym, nie bez uciechy, 20
Aż żona moja w słusznym odpowieda gniewie:
Odfiglowano mu też, bo wisi na drzewie.
Nie nadają się, rzekę, skwapliwe dekrety,
Niechajby był przynajmniej strawił nocne wety.