Fin-de-siècle’istka/Przeobrażenie pierwsze/IV

<<< Dane tekstu >>>
Autor Gabriela Zapolska
Tytuł Fin-de-siècle’istka
Podtytuł Powieść
Wydawca Księgarnia Polska W. Połonieckiego
Data wyd. 1904
Druk Drukarnia Narodowa w Krakowie
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cała powieść
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


IV.
List Heleny do Żabusi.
Kochana Żabciu!

Piszę do ciebie na rogu stolnicy w kuchni. Zdarzyło się coś nadzwyczajnego. Heglowa rozstała się z mężem. Jest u mnie. Zostanie na obiedzie. Born także. Pojmujesz, że nie mogłam zamknąć przed nią drzwi i nawet uznaję, że my, mężatki, powinniśmy się nią zaopiekować i pokazać światu, że Heglowa miała racyę! Tembardziej, że widzisz moja droga, Heglowa prawdopodobnie nie kocha się w nikim a to jest bardzo ważna kwestya. Dlatego też proszę cię, moja złota, przyjdź natychmiast po obiedzie, musimy się naradzić, jak przed światem wystąpić i co mówić. Nie mam czasu więcej pisać. Całuję cię po tysiąc razy.

Twoja Helena.
P. S. Opowiem ci coś o Majeskim, uśmiejemy się obie serdecznie.
P. S. Heglowa będzie sklepową i będzie się uczyć buchalteryi. Dobrze zrobi. Praca nie hańbi.
P. S. Przyjdź prędko. Born przyniósł mi „Panią Bovary“, przeczytamy razem, już przerzuciłam, miała dwóch kochanków. Przyjdź... moja złota!
H.

Na ukos dopisano.
— Zostawię ci kremu i biszkopcików. Przyjdźże prędko, bo się rozpłynie.

List Żabusi do Heleny.
Droga Helu!

Pędzę natychmiast po obiedzie, tylko Nabuchodonozora wykąpię. Co ta Heglowa wyrabia! Czy źle jej było w domu?... Miała wszystko, czego tylko zapragnęła a Hegiel był bardzo zabawny. Ponieważ się tak stało, niechże i tak będzie. Przylecę zaraz po obiedzie. Masz racyę, że my, mężatki, powinnyśmy ją obronić, zawsze to kobieta, więc choćby nie miała racyi, trzeba jej racyę przyznać. Skoro ją ludzie z nami zobaczą, nie będą chcieli jej dokuczać. Co mi masz powiedzieć o Majeskim? Spotkałam go dziś w ogrodzie. Szłam z Drzewieckim. Ukłonił się i miał nos spuszczony na kwintę! Wiesz, ten L., adwokat, odpisał na mój anonim, przyniosę ze sobą list... naradzimy się, co mamy robić. Całuję cię wraz z Heglową.

Wasza Lusia.
P. S. „Bovary“ czytałam. Nic szczególnego. Myślałam, że to o wiele nieprzyzwoitsze, po tem, co mówił o niej Hohe. Nie czytaj, szkoda czasu!
P. S. Przyjdzie do ciebie może dziś, może jutro, taki pan z dobroczynności i będzie cię prosić, żebyś robiła piękność w żywych obrazach, na ubogich. Ja będę robiła miłosierdzie a jakże!... wypożyczę im Nabuchodonozora na sierotę; chciałam im wynająć Raka, ale nie chcą, mówią, że zdezelowany...
P. S. Moja droga! W tej chwili wrócił Rak z górki od Janowskiego. Mówili mu, że Hegiel wypędził żonę, bo ją złapał flagranti delicti, czy jak tam, z jakimś panem. Ja mówię, że to nieprawda. Powiedz to Heglowej. Naturalnie musimy ją bronić. Do widzenia, zaraz przyjdę...
Twoja Żabcia.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Gabriela Zapolska.