[70]GDYBYM BYŁ SERCEM DZWONU...
Gdybym był sercem dzwonu,
Co z głębi mogił wybucha,
Wołałbym całym spiżem tonu:
Prostujcie ducha!
Ognijcie wolę! Tężcie słuch 5
Na czasy, które wichrem pędzą —
Albowiem górą przejdzie ruch
Nad ducha niską nędzą.
Z ruin bezruchu, z padłych baszt,
Co mają jedną wolę: trwania, 10
Podnieście myśli czujnej maszt —
Oto Ląd polski się wyłania!
Widny już lackich dziedzin kraj,
Widne bużańskie brzegi —
Od Niemna jedna wiedzie staj 15
Po Tatr wysokie śniegi.
Chrobry te ziemie mieczem skuł,
Śmiały wyrąbał granice,
[71]
Wielki je z nędznych lepian zzuł,
Ubrał w murowanice. 20
Turkota o tym polski młyn,
Tony wysokie głuchną —
Nie wstanie z wiedzy onej czyn,
Z wielkości — próchno.
Nie stworzyć z piasku strażnic-Tatr, 25
Ledwie pustynne widma.
Zadmie od strony jakiej wiatr,
Tedy wyniesie się wydma.
W kuźnicy świata, w ogniu sił,
W ten czas, czekany od wieka, 30
Kują się nowe kształty państw,
A Polak — czeka.
............
Gdybym był sercem dzwonu,
Co nad tą ziemią przechodzi,
WolałbymWołałbym całą mocą tonu: 35
Tężcie się, młodzi!
W letarg popadli, w zbrodnię snu,
Lękiem na poły zabici,
Żywota w pierś nabierzcie tchu —
Oto już płoną wici! 40
Nad upad, nędzę, krwawy los,
Nad całe morze to niedoli,
[72]
Podnieście jeden mocny głos,
Związany w jeden piorun woli!
Uczyńcie nieochybny grot 45
Z wyjętej z piersi Polski włóczni — —
Stężałej woli twardy młot
Rozewrze bramy jutrzni.
29 listopada 1915 r.