[24]9.
Gieniusz poezyi.
Patrzcie! Pan Józef, to gieniusz prawy,
Godzien podziwu i wielkiej sławy,
Bo skoro pióro w rękę ujmuje,
Stosami gładkie wiersze rymuje.
I ogół talent jego podziwia
I honorami go uszczęśliwia,
I dalej wiersze pan Józef kuje
I gieniuszowi swemu hołduje.
Szumno i dumno wiersze mu płyną.
Po uczonemu włada łaciną
J wielkie nad tem u ludu dziwy.
Że nasz pan Józef geniusz prawdziwy.
Jak dziwny czasem gust publiczności!
Prawo krytyki dla siebie rości
I godnem wielkiej sławy szanuje.
Choć utwór dany ledwo pojmuje.
Nie ten poeta, co chciwy sławy
Pisze wierszyki li dla zabawy,
[25]
Albo co szumno — dumnemi słowy
Zakrywa własnej pustotę głowy.
Chcesz być poetą — nie goń za chwałą?
Obejmij sercem przyrodę całą.
Nad ogół ziemski podnieś swe oko,
I w tajnie duszy zajrzyj głęboko.
Skarby tam wielkie są zakopanegozakopane,
Jak źródło nigdy nie wyczerpane,
I żaden ludzki język nie zdoła. —
Oddać, co w głębi duszy twej woła.
Wszak nie raz pasterz, co w wiosny czasie
Samotny w polu trzodę swą pasie,
Głębiej w swem sercu duch wieszczy czuje
Niż ten, co gładkie wiersze rymuje.