Gołębie (Oppman)
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Gołębie |
Pochodzenie | Moja Warszawa. Obrazki z niedawnych lat |
Wydawca | „Księgarnia Polska“ Tow. Polskiej Macierzy Szkolnej. |
Data wyd. | 1929 |
Druk | J. Rajski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Indeks stron |
GOŁĘBIE.
Nad kościołem katedralnym
Śnieżnobiałe ptaki lecą,
Jak gwiazd deszczem lśnią nawalnym,
Jak liljami błękit kwiecą.
To się w lotną chmurkę wedrą,
To mknie w słońce rój skrzydlaty —
I wirują nad katedrą,
Jakby żywe poematy.
A gdy dzwonią Anioł Pański,
Gdy gwar miasta mrze na mgnienie
Na ulicy Świętojańskiej
Przelatują jak marzenie.
Białem stadem roztęsknionen:
Do dzwonniczych płyną pował
I tak krążą ponad dzwonem,
Jakby dzwon ich oczarował.
Punkt dwunasta. Dzień słoneczny
Iskierkami złota prószy,
Stoi sobie dziad odwieczny
I gołąbkom bułkę kruszy.
A tuż obok trzpiot panienka
Jest dziadowi za sąsiadkę,
I milutka biała ręka
Ciska ptaszkom — czekoladkę...
A gdy da się wziąć niebożę,
Kiedy zamknąć się pozwoli,
Święty Boże nie pomoże —
Już on teraz jak w niewoli.
Podobieństwa ani trochy
Do chwil szczęsnych, które zmienił, —
Właśnie jak ten młodzian płochy,
Co to „wziął się“ — i ożenił...