[114]GOŚCINNY.
Czy tak mało w was ducha,
Że już jeno skrzypeczki,
Jeno w karczmie taneczki,
Jeno w myśli dziewucha?
Ciszej grajku, ej cicho!
Bo ci skrzypki rozwalę.
Inne w Polsce gra licho —
Męczą naszych Moskale.
Jak wam bracia nie wstydno,
Śmiać się zrana do nocy?
Nie czujecie wy widno
Tej moskiewskiej przemocy?
Cóżeście tak zgłupieli,
Czy rozumieć nie chcecie?
[115]
Nie przy takiej kapeli
Nam tańcować po świecie.
Jak na karczmie szynkuję,
Już trzy lata w jesieni,
Jako mogę bieduję,
Myśląc, że się odmieni.
A tu djablo odmiana —
Hejże chłopcy! hej dalej!
Będzie nowa sukmana,
Jak pobijem Moskali.
Będzie chata i w chacie,
I na kołku w komorze —
Dalej żywo! hej bracie!
Niech nam Pan Bóg pomoże.
«Dawaj noże i cepy,
Dawaj kosy, obuchy,
Nie wyrzekaj że ślepy,
Że na biedę lud głuchy.
Nie wyrzekaj gościnny,
Myśwa o tem dumali:
Ten lud polski niewinny —
Odpędziwa z Moskali.
[116]
Odpędziwa, Bóg widzi!
Polska ziemia ożyje,
Któż to chłopa powstydzi,
Kiej tańcuje, kiej bije?!»
Teofil Lenartowicz.