Han z Islandyi/Tom II/XII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wiktor Hugo
Tytuł Han z Islandyi
Podtytuł Powieść historyczna
Wydawca Biesiada Literacka
Data wyd. 1912
Druk Drukarnia Synów St. Niemiry
Miejsce wyd. Warszawa
Tytuł orygin. Han d’Islande
Źródło Skany na Commons
Inne Cała powieść
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XII
Nie, nie, nie śmiejmy się już. Widzisz, że to, co mi się zdawało tak zabawnem, ma także swą stronę poważną, bardzo poważną, jak wszystko na świecie!... Wierzaj mi, że słowo traf jest bluźnierstwem; nic pod słońcem nie dzieje się trafem. A czy nie widzisz i tutaj celu, nakreślonego przez Opatrzność?
„Emilia Galotti“.

Głęboka myśl kryje się często w tem, co ludzie nazywają trafem. We wszystkich wypadkach widnieje jakby tajemnicza ręka, która zakreśla niejako ich drogę i cel. Narzekamy na kaprysy fortuny, na dziwactwa losu, a nagle z tego chaosu wypadają straszliwe błyskawice lub cudne promienie. Wtedy rozum ludzki korzy się przed wzniosłą nauką Przeznaczenia.
Tak naprzykład, kiedy Fryderyk Ahlefeld popisywał się w świetnym salonie przed damami kopenhaskiemi swoim wytwornym strojem, stopniem i samochwalczemi słowy, gdyby wówczas zjawił się człowiek, znający przyszłość i jego lekkomyślność zaniepokoił poważną przestrogą; gdyby mu był powiedział, że ten piękny mundur, którym się pysznił, będzie powodem jego zguby; że potwór o ludzkiej postaci będzie pił jego krew, jak on pił z rozkosznem zapomnieniem wina francuskie i czeskie; że jego włosy, dla których nie mógł dobrać pachnideł i grzebyków, będą zamiatały pył w jaskini dzikich zwierząt; że to ramię, na którem wspierały się z wdziękiem powabne damy Charlotenburga, będzie rzucone niedźwiedziowi na pastwę, jak kość dzikiej kozy: jakżeby wtenczas Fryderyk odpowiedział na to smutne proroctwo? Wybuchem śmiechu i żarcikiem, a to najsmutniejsze, że wszyscy, równie jak on, poczytaliby groźną wieszczbę za szaleństwo.
Zastanówmy się jeszcze głębiej nad losami zbrodni. Nikczemne zamiary hrabiostwa Ahlefeld sprowadziły na tę godną siebie parę cios okrutny. Obmyślili niegodną zasadzkę na zgubę córki więźnia; nieszczęśliwa ta trafem znajduje opiekuna, ten zaś uważa za konieczność oddalić ich syna, który miał wypełnić nikczemne zamysły rodziców. Ów syn, ich jedyna nadzieja, zostaje wysłany daleko od miejsca, w którem miał uwieźć młodą dziewicę, a zaledwie tam przybył, inny traf-mściciel na śmierć go wystawia. Tak więc, chcąc skrzywdzić najokrutniej niewinną dziewicę, występnego lecz ukochanego syna popchnęli do grobu. Z własnej przeto winy nikczemników dotknęło nieszczęście.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Victor Hugo i tłumacza: anonimowy.