Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres I/2

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Karwowski
Tytuł Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)
Część Okres I
Rozdział Homagium
Wydawca Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Data wyd. 1918
Druk Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały okres I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Homagium.

Książę Antoni Radziwiłł przybył dopiero 20 lipca do Poznania. Na granicy W. Księstwa Poznańskiego witał go uroczyście Wilhelm Kurnatowski, radca ziemiański, z radcami powiatowymi, z których jeden, Henryk Kurnatowski, przemówił do niego.[1]
U bram Poznania lud wyprzągł konie z pojazdu książęcego i zaciągnął go przed prefekturę, odtąd rejencyą i mieszkanie namiestnika. Na bramach tryumfalnych, wzniesionych ku uczczeniu księcia, widniał napis:
Optimo Principi de stirpe Jagellonica fausta quaeque auguranti Civitas Posnaniensis.
Dnia 3 sierpnia składano uroczyście homagium.
Rano odezwały się strzały armatnie i wszystkie dzwony kościelne, a o 8 we wszystkich kościołach odprawiano nabożeństwo. O 9 wojsko utworzyło szpaler na ulicy Gołębiej od gmachu rejencyjnego do ulicy Wrocławskiej, a o 10 zgromadzili się deputowani w kościele pojezuickim, korpus zaś oficerów i urzędnicy w mieszkaniu namiestnika, skąd tenże udał się pod baldachimem, niesionym przez 4 podprefektów (radców ziemiańskich) do kościoła, na którego progu przyjęło go duchowieństwo, a miejsce owych czterech zajęli księża.
Namiestnik zasiadł na przygotowanym dla niego po lewej stronie w. ołtarza tronie, kanonik Kawiecki wygłosił kazanie, arcybiskup Raczyński odprawił sumę, poczem książę Antoni Radziwiłł w te odezwał się słowa:[2]
„Zaburzenia, których Europa doznała od lat 25, zajęły wszystkie kraje, dotknęły ludy wszystkie. Wszelkie stosunki zostały zniesione, dawne formy postać swą straciły, a państwa, łączone lub dzielone, zwiększone lub ścieśnione przez środki gwałtowne, nie zachowały z systematu, który przez długi czas rządził Europą i ich byt zapewniał, tylko bolesne przeszłości wspomnienia.”
„Chcąc Europę na nowych, pewnych i gruntownych ubezpieczyć zasadach, potrzeba było, ażeby wszystkie kraje poniosły ofiary, ażeby wszystkie ludy część swego bytu poświęciły. Lecz, jeżeli podług tych prawideł w formach, których okoliczności wymagały, przywróconą miała zostać równowaga, nie było podobieństwem wracać się do przeszłości. Za daleką od nas była, aby, usiłując ją przywrócić w całej nieskazitelności, nie wystawić tem samym przyszłości na niepewność i nowe niebezpieczeństwa.”
„Dla tego najmożniejsze państwa, obeznane dobrze z prawdziwym swym interesem i przekonane, że ten od interesu ogólnego oddzielanym być nie może, udowodniły oczywistości tej potrzeby najdroższemi ofiarami.”
„Przywiązani jak najbardziej do swych poddanych panujący, najrzetelniejszej nawzajem doznając od nich miłości, ujrzeli się zniewolonymi ustąpić prowincyi, które od wieków berłu ich podległemi były. Austrya zrzekła się Niderlandów, Prusy margrabstw, które były kolebką monarchii i niektórych prowincyi westfalskich. Wszystkie mocarstwa Europy żądały nawzajem tych zrzeczeń się w imieniu interesu powszechnego i też mocarstwa zapewniły wynagrodzenia za te ofiary.”
„W skutku tych układów ogólnych, przez Europę całą zawarowanych, i wy, mieszkańcy W. Księstwa Poznańskiego, macie składać część osobną, lecz nieoddzielną monarchii pruskiej, i los wasz z jej losem będzie połączony.”
„Już nie pozostaje czynić innych kombinacyj nad te, które jednomyślna zgoda, jako jedynie zgadzająca się z interesem powszechnym, uznała i onych dokonała.”
„Odrzućmy niebezpieczne łudzenia się, które od rzeczywistości odwodzą, i czerniąc ją, przeistaczają oną — łudzenia się, które w miejsce prawdy próżne i uwodzące wystawiają pozory. Dzielność rozsądku wyjawia się na uważaniu rzeczy tak, jak są,
a dzielność charakteru na poddaniu się temu, co niezwalczone okoliczności nakazują.”
„Mądrość radzi, interes narodowy wymaga, powinność każe, ażebyście, mieszkańcy W. Księstwa Poznańskiego, zastanowili się nad pożytkami, które nam zabezpiecza nowy porządek rzeczy, wśród was i dla was zaprowadzony — abyście, przejęci temi korzyściami, czuli razem obowiązki, które nawzajem za sobą po was wyciągają, i przekonali się, że ścisłe owych zachowanie jedynie ustalić i zabezpieczyć może szczęśliwość waszą.”
„Wezwany przez króla, pana naszego miłościwego, na zaszczytną godność zastępowania go wśród was, przekładania mu waszych potrzeb i obznajmiania was z jego dobrodziejstwy, nie mogę lepiej rozpocząć moich stosunków z wami, jak zwracając waszą uwagę na korzyści, które przyrzeczenia króla wam zaręczają, i na te, które zamiary i widoki jego ojcowskie wyższe nad obietnice, każą wam oczekiwać.”
„Kiedy rozważam niebezpieczeństwa, na które porządek społeczny, prawidła religii, interes ludzkości w ostatnich burzliwych Europy czasach wystawione były — kiedy się zastanawiam nad tem, czego lud oświecony i rozsądnie rzeczy ważący może po rządzie i okolicznościach oczekiwać, któremu go też okoliczności oddały — natenczas znajduję, że wielbić należy drogi Opatrzności, któremi ocaliła porządek powszechny; że powinniśmy w Jej przedwiecznych wyrokach szanować przeznaczenie, które w biegu i ucieraniu się tych nadzwyczajnych wydarzeń, ratując nas, połączyło nas w ciało polityczne, którego zaszczyt i potęgę gruntuje wolność rozsądnie umiarkowana, sprawiedliwość bezstronna i czuwająca wszędzie opieka rządowa, jedyne warunki spokojności życia i wszelkiego dobra wyższego rzędu, które wartość życiu nadaje.”
„Kochaliście wolność — Prusy zawsze ją szanowały. Mało też jest krajów, któreby się wyższym stopniem wolności cywilnej chlubić mogły; a ta ma przez konstytucyę zostać ustanowioną i zagwarantowaną, do której ułożenia ”wielkomyślny monarcha poddanych państwa swojego zwołuje. Gdzież odwieczne to i święte prawidło, że królowie są dla ludów, a nie ludy dla królów, kiedykolwiek było jawniej jak w Prusach przyznane? Gdzie wyżej szanowane i w prawach krajowych więcej wydane? Nie dla czego innego zapewne, jak tylko dla tego, że było głęboko wyryte w sercu państwa tego monarchów — że ich wszystkie wewnętrzne czucia ożywiało.”
„Znacie z doświadczenia patryotyzm, waleczność i odwagę, które są jego owocem, chwałę, która jest jego nieśmiertelnem uwieńczeniem. Przypatrzcie się, jakie cuda zaszczepiło w Prusach poświęcenie się monarsze i umiłowanie rządu, jaki bowiem rozwinął naród ten w tej świętej o niepodległość Europy wojnie patryotyzm, jaką świeżą przydał chwałę do swej dawniejszych, a lud ten wyciąga i otwiera ku wam ręce, przyjmuje was na swe łono jako braci godnych siebie, godnych dzielić z nim szlachetne i czyste uczucia.”
„Szanujcie oświecenie, czujecie wartość nauk, przywiązujecie największą ważność do wydoskonalenia rozumu, ponieważ jesteście usposobieni do celującego tego przeznaczenia i ponieważ posiadacie wszystko od natury, czego potrzeba, ażby osiągnąć zamierzony w tym zawodzie cel; lecz przez nieszczęśliwe wypadki czasu zbywa wam na instytucyach, któreby się w całem objęciu postęp nauk i sztuk ułatwiły. Prusy, które we wszystkich przedmiotach wydały światło wyższe i gdzie lud wogóle więcej aniżeli gdzieindziej ma oświecenia, ofiarują wam w tym względzie instytucye, którym winne swój postęp. Będziecie z nich wspólnie korzystać, albo, idąc za wzorem, utworzycie u siebie im podobne.”
„Oddajecie cześć religii i jesteście przywiązani do obrządków ojców waszych. Prusy uważały zawsze wszelkie wyznania chrześciaństwa jako dzieci jednego szczepu, jednakowych bez różnicy używające praw i jednakowym podległe obowiązkom. Duch religijny w tych ostatnich czasach nanowo i głęboko zakorzeniony został. Bóg uratował świat, a świat więcej niż kiedy uznał Boga. Lud zatem rzeczywiście pobożny szanuje tem więcej religią innych, im bardziej jest do swej własnej przywiązany.”
„Otrzymaliście wreszcie z dziejów waszych poprzednich znamiona indywidualne. Stosując one do waszego nowego politycznego bytu, nie możecie nie pragnąć onych zachowania. Ta zwierzchnia postać, która wam jest właściwa, zasadza się na waszym języku, waszych zwyczajach i waszych obyczajach. Zachowacie te pociągi wam drogie, ponieważ są ojców waszych. Familia nowa, która was wśród siebie przyjmuje, zostawia wam one.”
„Powinniście coraz więcej sercem i czuciem być członkami nowej monarchii i będziecie mogli nimi się stać bez straty i zatarcia waszego pochodzenia i dawnego bytu.
„Znacie świętość przysięgi, znacie i świętość z niej wypływających obowiązków. Wzywam was do tej, którą macie dziś wykonać najlepszemu z królów. Złóżcie ją z szczerością, zachowajcie ją niezmiennie i zawierzcie, że ojcowska jego opieka nad wami nigdy was odstępować nie będzie.[3]
Na tę przemowę odpowiedział prezes Rady departamentalnej Radomski, poczem przystąpiono do składania homagium. Słowa tego homagium czytano najprzód w polskim, a potem w niemieckim języku, a deputowani powtarzali je w tym języku, jaki ich był ojczystym, przyczem arcybiskup i duchowni kładli trzy palce na piersi, deputowaniu zaś wznosili je w górę.
Po wykonaniu przysięgi przemówił jeszcze raz namiestnik w ten sposób:
„Związki nierozerwalne łączą was, mieszkańcy W. Księstwa Poznańskiego, z nowem ciałem politycznem, z monarchą, który nie szuka i nie ceni szczęścia nad szczęście swoich poddanych.
„Tej to wielkomyślności uczuciu najwięcej winien jestem zaszczytne przeznaczenie, które mnie wśród was stawia”.
„Monarcha nasz, zaufany w swojem przywiązaniu i gorliwości do jego uświęconej osoby i jego najwyższego dobra, znając razem udział, z którym jako Polak jestem dla Polaków, chciał dobroczynne zamiary swe dla kraju tego tem więcej zapewnić, tworząc i mnie powierzając nową dotąd godność w składzie rządu monarchii pruskiej, namiestnika króla, reprezentującego najwyższą J. K. Mości osobę w W. Księstwie Poznańskiem.”
„Bądźmy sprawiedliwymi, współrodacy; rzućmy okiem na skutki poprzedniej administracyi pruskiej w tym kraju, przypomnijmy sobie dobroczynne instytucye hipoteki, opieki małoletnich i tyle innych, własność ustalających urzędów; zastanówmy się nad duchem administracyi publicznej, znajdziemy ją wszędzie opartą na zasadach, dążących do pomnożenia dobra ogólnego i polepszenia bytu prywatnego. Jakoż w istocie widzieliśmy majątki podwojone, przemysł ożywiony, miasta wzrastające, a pod zasłoną praw i moralności rządu względem rządzonych czyliż najmniejsza obawa zamięszała kiedy spokojność domową?”
„Doświadczenie odniesionych tylu pożytków nie mogło jak skłonić N. Pana do zachowania tychże samych prawideł administracyi. Lecz ponieważ macie przez konstytucyą przyszłą monarchii i przez waszą szczególną używać praw obywatelskich i ponieważ wyraźną jest wolą króla, aby współrodacy umieszczeni byli w urzędach, a to w miarę udowodnionego usposobienia N. Pan w mądrości swojej, nie nadwyrężając biegu zwykłego interesów rządowych, raczył mi polecić czuwanie ogólne nad nimi za pośrednictwem ciągłej wiadomości, w której zostawać mam względem wszystkiego, co się w kraju dziać będzie, i za pomocą objaśnień, które mi zwierzchności obowiązane są dawać w każdym szczególnym przypadku.”
„N. Pan raczył nadto przydać do moich atrybucyi:
prawa honorowe JKMci w prowincyi, wszelkie przedmioty łaski najwyższej, prośby o wywyższenie stanu, udzielanie tytułów, orderów, godności itd.
przedmioty, tyczące się przyszłych urzędów krajowych, tudzież hołdu,
wszystko, co się odnosi do narodowych urządzeń w prowincyi,
zwoływanie sejmików i sejmu prowincyalnego, kierowanie wyborem reprezentantów narodowych, tudzież deliberacyami na sejmie,
odbieranie i przestawianie próśb do N. Pana.
„N. Pan oprócz tego powierzyć mi raczył udział w przedmiotach, tyczących się:
projektów i praw ogólnie prowincyą obowiązujących; wypadków, gdzieby się okazała potrzeba uregulowania granic między powiatami i departamentami,
przedstawianie na godności wyższe duchowne, niemniej na stopnie wyższe rządowe, zaczynając włącznie od urzędu radcy ziemiańskiego.”
„Rozbierając, szanowni współrodacy, te rozmaite atrybucye, znajdziecie, że obejmują wszystko, co może być zdolnem ustalić porządek publiczny, zabezpieczyć interes powszechny i ugruntować tem samem szczęśliwość ogólną i prywatną.”
„Wszystkie moje usiłowania dążyć będą do osiągnięcia tych zbawiennych zamiarów i nie mogę stosowniej zakończyć do was głosu ani wam dać lepszego zaręczenia dobroczynnych łaskawego naszego monarchy dla was chęci, jak przytaczając własne jego wyrazy: Jednaj mi — mówi w swym liście do mnie — miłość poddanych przez zachowanie ścisłej sprawiedliwości, porządku i przez zaradczą opiekę.
„Wywdzięczamy się przy dzisiejszej uroczystości tem równie łaskawemu jak sprawiedliwemu monarsze głośnem wynurzeniem życzenia: „Niech żyje Fryderyk Wilhelm, król pruski, wielki książę poznański!”[4]
Po tym okrzyku arcybiskup Raczyński zaintonował Te Deum.
Uroczystość zakończyć bankiet w namiestnictwie na 900 osób; wieczorem iluminowano miasto.[5]
Ludność polska, podupadła skutkiem ciągłych wojen materyalnie i od dawna żyjąca w niepewności co do losu swego, pragnęła pokoju i wytchnienia i dla tego też, wierząc w szczerość obietnic królewskich, poddała się nowemu władcy bez szemrania.




  1. Gazeta Poznańska 1815, nr. 60
  2. Mowa ks. Radziwiłła wyszłą drukiem i nakładem J. K. Kamieńskiego.
  3. Dziennik Poznański, 1897, nr. 239.
  4. Dziennik Poznański, 1897, nr. 239.
  5. Gazeta Poznańska, 1815, nr 65.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Karwowski.