Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres V/30
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852) |
Część | Okres V |
Rozdział | Żydzi i Niemcy poznańscy |
Wydawca | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Data wyd. | 1918 |
Druk | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W Poznaniu z szczególną zawziętością występowali przeciwko Polakom żydzi: kupiec Kaatz i Moritz Mamroth, przewodniczący Rady miejskiej. Na posiedzeniu tejże Rady wyrzekł nawet Mamroth, że nie trzeba spocząć, dopóki ostatni Polak nie opuści miasta.[1]
Tak to postępowali sobie żydzi, którym monarchowie polscy dali na naszej ziemi przytułek, opiekę i byt dobry, kiedy się z nimi w najokropniejszy sposób jak w innych krajach, tak i w Niemczech obchodzono, kiedy ich prześladowano i wyganiano — owi żydzi, za których zupełną emancypacyą deputowani polscy na sejmach prowincyonalnych i pierwszym połączonych sejmie pruskim głos podnosili, czem się niemieccy deputowani miast poznańskich opierali!
To niecne postępowanie żydów poznańskich zniewoliło Pantaleona Szumana do odesłania im adresu, który mu po powrocie z Berlina 1847 r. wręczyli za ujmowanie się za nimi.
Dnia 26 maja zgromadzenie Niemców i żydów w Poznaniu zaprotestowało przeciwko otwarciu gimnazyum św. Maryi Magdaleny, bo — jak się wyrażano — w niemieckiem mieście tylko niemieckie szkoły być mogą![2] a dnia 7 czerwca podał radny Träger na posiedzeniu Rady miejskiej wniosek o zniesienie owego gimnazyum, który też przeszedł większością głosów.[3] Także Pfuel i Beurmann byli za tem, ale rząd za energicznem wstawieniem się arcybiskupa Przyłuskiego i kapituły poznańskiej odrzucił ów wniosek.[4]