Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres V/32
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852) |
Część | Okres V |
Rozdział | Manifest generała Pfuela |
Wydawca | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Data wyd. | 1918 |
Druk | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Nie dość było Pfuelowi katować Polaków, chciał ich nadto powaśnić ze sobą i w tym celu wydał dnia 23 maja osławiony manifest do chłopów polskich tej treści:
„Teraz, polscy mieszkańcy ziemiańscy, teraz, gdy po wielkiem rozlewaniu krwi i po nędzy i troskach wszelkiego gatunku prawo i porządek potrochu do kraju się wraca, przemówię do was w kilku słowach, które w serce swoje wpajać powinniście, abyście sobie na drugi raz sami nie zaszkodzili.”
„Obcy, z kraju wypędzeni ludzie przyszli do was i z nimi inne osoby, które na śmierć skazane i od naszego króla ułaskawione zostały, i rzekli: Bierzcie się czemprędzej do broni, król pruski już nie jest waszym królem, chcą, abyście ewangelikami zostali, chcą waszą religią odebrać — już Niemcy kościoły wasze palą, wasze ołtarze poniewierają i tylko w broni jest dla was ratunek.”
„Wielcy panowie w kraju obiecali każ∂emu z was, który do broni się weźmie, trzy morgi roli jako nagrodę. Wielu z waszych księży także wam to tak z ambony, jako też potajemnie powtarzało i wyście temu ślepo wierzyli.”
„Wtenczas wy nieszczęśliwi do broni się wzięliście; tak z bronią, jako też z kosami na waszych braci niemieckich napadliście. Po wielkich walkach i kiedy przez rabusiostwo, morderstwa, zniszczenie ogniem wielkie nieszczęście na cały kraj się rozlało, zostały przez wojsko królewskie wszystkie wasze bandy rozpędzone. Wielu z tych, którzy was burzyli, są w areszcie i oczekują na karę. Również i księża, którzy was przeciw królowi waszemu podżegali, zasłużyli na karę. Wiem ja dobrze, którzy to są, lecz jeszcze ich nie kazałem aresztować przez wzgląd na tych szanownych kapłanów, którzy w prawdziwej chrześciańskiej myśli kazali o miłości i jedności wtenczas, kiedy tamci do zemsty i prześladowania zachęcali. I na cóż tyle krwi się rozlało? Wasi burzyciele mówili wam, że macie być ewangelikami, a przecież jesteście tak jak przedtem katolikami. Mówili wam dalej, że kościoły wasze będą spalone — kościoły wasze i ołtarze stoją niewzruszone dla waszej pociechy w takiem nieszczęściu. Mówili wam, że król pruski już nie jest waszym królem — jest on tak teraz jak przedtem waszym łaskawym panem, przez którego zostaliście wolnymi ludźmi, wy, którzy przedtem byliście tylko niewolnikami.”
„Dalej cóż się zrobiło z obiecanych wam trzech mórg roli, które każdemu kosynierowi po walce skończonej miały być dane? Dużo z was zamiast tych trzech mórg roli dostało grób, w którym spoczywają, dużo zostało kalekami, a ci, którzy wam rolę przyrzekli, skryli się i niema ich.”
„Uważajcie więc, łatwowierni rolnicy, jak was zawiedziono i oszukano. W waszej dobrej wierze wylaliście krew za tych, którzy was w nieszczęście wprowadzili. Waszą broń podnieśliście przeciw waszemu królowi, który wam tyle dobra wyświadczył.”
„Daj Boże, żebyście się przekonali o waszym błędzie i wielkiej zbrodni. Jak to nastąpi, będziecie błogosławili waszego króla, który chętnie wam przebaczy, a stronili od tych, co was poburzyli.”[1]
Atoli chłopi poznali się na farbowanym lisie, oskarżeniom swego kata nie uwierzyli i tem silniej trzymali się szlachty i duchowieństwa.
Gminy nawet około miasta Poznania wysłały 20 czerwca zaopatrzoną w 81 podpisów petycyą do króla, aby dał generałowi Pfuelowi naganę za to, że w imieniu królewskiem wmawiał w chłopów polskich nieprawdę i naprowadził ich na drogę fałszu i niesprawiedliwości,[1] deputowani zaś polscy w Berlinie taką Pfuelowi dali odprawę:
„Ekscelencyo! Z najgłębszą boleścią serca czytali niżej podpisani odezwę Waszej Ekscelencyi do włościan Polaków, datowaną z Poznania 23 z. m.”
„Przekonywa ona nas, że złośliwe oszczerstwa, rozsiewane umyślnie przez zawzięto stronnictwo W. Księstwa, przeważnie na sposób myślenia Waszej Ekscelencyi wpłynęły, skąd poszło, że nieprzyjazny nam duch, przebijający się i w innych tej treści odezwach, rzeczy w innem zupełnie wystawił świetle i wbrew fałsz faktom zadaje.”
Ekscelencya utrzymujesz, że obcy i na śmierć skazani do ludu naszego przybyli, aby go podburzać. Obcymi nazywasz W. Ekscelencya zapewne owych nieszczęśliwych Polaków, którzy najpiękniejsze swe lata na smutnem wygnaniu strawili, na śmierć skazanymi zaś owych więźniów politycznych, których za sprawą ludu berlińskiego N. pana wolnością udarował i ojczyźnie powrócił; boć nic innego owe przenośnie znaczyć nie mogą. My sądzimy przeciwnie, że mniemani owi burzyciele zamiast wzruszony wypadkami lud jątrzyć, żadnych nie szczędzili starań, aby go uśmierzyć i od gwałtów powściągnąć, zwłaszcza, że lud widząc złamaną konwencyą i najświętsze swe prawa podeptane, ze wszech strony zaczepiony, do rozpaczliwej o życie zmuszony był walki.”
„Dalej utrzymujesz Ekscelencya, że ci mężowie lud strachem o szkody religijne durzyli i zapewniali, iż Prusacy chcą zmuszać do protestantyzmu. O tem wprawdzie nie wiemy — ale wiemy to, że nasze obrazy Świętych, groby i kościoły wyuzdane znieważyło żołdactwo — że nam kapłanów złupiono i pomordowano, jak w Kórniku, Buku, Mieściskach i indziej.”
„Ekscelencya utrzymujesz wreszcie, że tym, którzyby za broń chwycili, po trzy morgi roli obiecywano. I w tej mierze fałszywe masz zdanie. Darowizna ta tym przyobiecaną została, którzyby po konwencyi do domów poodchodzili; był to więc środek pacyfikacyjny, a nie wywołujący, o czem się z obwieszczenia komitetu narodowego z dnia 16 kwietnia przekonać dostatecznie można. A jeżeli Ekscelencya sądzisz, że lud takiem przyrzeczeniem oszukano, odpowiemy tem tylko, że w wielu miejscach już przyrzeczenia dopełniono, a i wszędzie się je wykona, skoro tylko prawo mocniejszego w naszem Księstwie ustanie.”
„Wasza Ekscelencya wyłącznie do włościan się odzywasz, że ich król wolnymi ludźmi uczynił; przytaczamy na to (nie wchodząc w kwestyą pierwotnej, później prawda uszczuplonej wolności chłopów w Polsce) fakt, że już konstytucja 3 maja 1791 roku naszych chłopów z średniowiekowego poddaństwa wydźwignęła, a było to w czasie, gdy w Prusach nikt jeszcze o podobnej rzeczy nie myślał. A chociaż nieszczęsne naszej Ojczyzny losy nie pozwoliły nam przyprowadzić zamiaru konstytucyi do skutku, to jednakowoż zaprowadzenie prawa francuskiego włościan poddaństwo zniosło, a rząd pruski wolnymi już ich zastał.”
„Co do nadania później własności, nadmieniamy to tylko, że owa darowizna nie poszła bynajmniej ze skarbu albo ze szkatuły królewskiej, tylko czysto z majątków dziedziców, do czego oni chętniej się może skłonili, niż gdzieindziej.”
„Z żalem oświadczamy W. Ekscelencyi, iż rzeczona odezwa bynajmniej nie zaleca się duchem pojednania i pokoju, czegoby od komisarza pacyfikacyjnego słusznie wymagać można, owszem, ściąga na siebie podejrzenie, że ma raczej zachęcać do zaburzeń socyalnych.”[2]
Podp. Potworowski, Bażyński, Kraszewski, Szuman, Trąmpczyński, Kościelski, Raszkiewicz, Cieszkowski, Strybel, Brodowski, Taczanowski.