Hymn do Dyany
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Hymn do Dyany |
Pochodzenie | Poezye Katulla |
Wydawca | Jan Czubek |
Data wyd. | 1898 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Jan Czubek |
Ilustrator | Włodzimierz Tetmajer |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Nad nami Dyany opieka święta,
Niewinne chłopcy, czyste dziewczęta;
Dyanie nućmy pienie powinne,
Chłopcy, dziewczęta niewinne.
O najwyższego Jowisza plemię,
Ty, którą matka zszedłszy na ziemię,
Na delskiej wyspie w cieniu oliwy
Zrodziła w chwili szczęśliwej,
Byś panią była gór opoczystych,
Lasów zielonych, gajów cienistych,
Dzikich parowów, ukrytych oku,
Szumiących nurtów potoku;
Ciebie pod mianem wzywa Lucyny
Rodząca strasznej bólów godziny;
Ty zwiesz się Trywią, zwiesz się miesiącem,
Nieswojem światłem świecącym;
Ty miesięcznymi, bogini, ściegi
Znaczysz na niebie chyżych lat biegi,
Ty ślesz rolnikom w wieśniacze chaty
Plon ciężkich kłosów bogaty;
A czy te miana wolisz, czy inne,
Hołdy odbieraj od nas powinne,
Sławy rzymskiemu nie skąp imieniu
Błogosław Anka plemieniu!