Hymn dziecka do Boga

<<< Dane tekstu >>>
Autor Alphonse de Lamartine
Tytuł Hymn dziecka do Boga
Pochodzenie Antologia poetów obcych
Wydawca H. Altenberg
Data wyd. 1882
Druk F. A. Brockhaus
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Juliusz Tadeusz Jedliński
Źródło Skany na Commons
Inne Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

HYMN DZIECKA DO BOGA.
(Z LAMARTINA)
1790 † 1869.

Oh, Ojcze! Ty, któremu mój ojciec cześć składa;
Ty, którego i groźne i łaskawe społem
Imię sprawia, że matka bije przed Niem czołem,
A każdy kto Go wzywa, na kolana pada!

Mówią: że to ogromne słońce promieniste,
Jest tylko grą potęgi Twojej nad światami,
I tak się pod Twoimi kołysze stopami
Jak lampa, której ściany piękne i złociste!

Gwiazdom Ty blask udzielasz, — niezliczone roje
Któreś ich porozrzucał na niebios przestrzeni,

Są jak gwoździe z brylantów i drogich kamieni,
Które zdobią pałacu Twojego podwoje!

Ty wszystko swoim duchem ożywiasz, ocucasz!
Tyś wodą ponapełniał mnogie oceany!
Ty dowolnie uśmierzasz srogie ich bałwany!
Albo jedne na drugie, jak pasma gór rzucasz!

Tyś rzekom kazał płynąć! Ty pęd wiatrom dajesz!
Ty się objawiasz wszędzie, na świata przestworze,
Tak w najlichszym robaczku, jak w słońca utworze,
A w dobroci swej ku nam, nigdy nieustajesz!..

Mówią: że ruch i życie, każdy ptaszek mały
Pod tym obszarem niebios, z rąk Twoich dostaje:
I że Twoja wszechmocność, duszę także daje
Wszystkim małym dzieciątkom — aby Cię poznały!

Mówią: że Ty o Panie! dajesz nam sowicie
Kwiaty, któremi pyszny ogród się odziewa;
I że bez Ciebie, skąpe, niemiałyby drzewa
Owoców, których ludziom tak miłe użycie!

Do podziału zaś darów, które rzucasz z góry,
Cały świat jest przez Ciebie tak hojnie wezwany,
Że najmniejszy robaczek nie jest zapomniany,
I znajdzie swoje miejsce w tej uczcie natury! 


Baranek, żuje listki wonnej macierzanki;
Zwinna koza się czepia zręcznie szczodrzenicy;
Muszka, białe kropelki jakby u krynicy
Czerpie mleka, u brzegów mojej filiżanki.

Skowronek, mnogie ziarna w tych kłosach znajduje,
Które mu żeniec roni w porze żniwo-brania;
Wróbelek, nie opuści gumna podczas wiania,
A dziecko się do matki swojéj przywiązuje!

By zaś te mnogie dary otrzymać, pożywać,
Które z każdym dniem nowym wydajesz obficie:
Czy w południe, czy w wieczór, czyli też o świcie,
Cóż nam czynić należy? — Imię Twoje wzywać.

D. J. Jedliński.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Alphonse de Lamartine i tłumacza: Juliusz Tadeusz Jedliński.